Jose: Ach, ten terminarz...

Jose Mourinho nie byłby sobą, gdyby w przedzień meczu z Fulham nie ponarzekał na harmonogram rozgrywek jaki od włodarzy FA otrzymała Chelsea. Faktycznie londyńczycy po starciu na wyjeździe z Galatasaray w dalekim Stambule niemal z marszu przystępują do derby stolicy Anglii.

Przyjechaliśmy z Turcji o 6 rano wczoraj, trochę potrenowaliśmy choć bez czterech czy pięciu zawodników, którzy potrzebowali odpoczynku. Dziś nie zdążyliśmy jeszcze udać się na ćwiczenia, stąd nie mam pojęcia, jaki skład podejdzie do meczu z Fulham - rozpoczął Jose Mourinho.

W świecie, w którym niewielu jest uczciwych ludzi muszę pochwalić szkoleniowca Fulham który pierwszy miał odwagę powiedzieć, że będzie to inne spotkaniu z uwagi na nasz wyjazdowy mecz w środku tygodnia. Nie zagramy z Fulham w niedzielę, co samo w sobie nie byłoby łatwe, ale zagramy z nimi w sobotę przez co stopień trudności jest jeszcze większy a Magath doskonale o tym wie dzięki swojemu doświadczeniu. Muszę go pochwalić, ponieważ ma do tego szczere podejście.

Każdy z nas chce grać mecz za meczem, ale też każdy chce robić to mając warunki na odpowiedni odpoczynek przy równych prawach dla każdego zespołu - w tym sensie żadna z drużyn nie powinna mieć forów przy układaniu terminarza, ale też każdy zespół który gra w europejskich pucharach powinien być nieco bardziej chroniony. Tak dzieje się w Rosji, Portugalii, Hiszpanii, Niemczech, Turcji, Gracji - wszędzie.

Tu w Anglii piłkarze mają trudne życie. Nie chodzi o mnie, ja mogę mieć mecz codziennie, to dla mnie nie problem. Kiedy mówi o tym taki piłkarz jak Frank Lampard, a nie robi tego często, to myślę, że powinno się nadstawić ucha. To on ma prawo większe niż inni do takich wypowiedzi z powodu swojej kariery i rozegranych ponad stu występów dla Anglii.

Ja sam nie spałem zbyt wiele, ale mam świeże nogi. Piłkarze odczuwają to inaczej - kończy Mourinho.