aktualności
W półfinale LM Chelsea zmierzy się z Liverpoolem
Prawdopodobnie to juz nowa, świcka tradycja... Po raz kolejny Chelsea i Liverpool wpadną na siebie w półfinale Ligi Mistrzów.
Dziś Liverpool pokonał Arsenal 4:2.
Początek zawodów należał do Kanonierów, którzy byli bardzo zdeterminowani do szybkiego odrobienia strat. I udało im się to. Alexander Hleb świetnie podał do wbiegającego w pole karne Diaby'ego, a ten mocnym strzałem w krótki róg pokonał źle ustawionego Reinę.
Goście kontrolowali przebieg wydarzeń aż do momentu wyrównania przez podopiecznych Rafaela Beniteza. Po pół godzinie gry Hyypia popisał się kapitalną główką przy rzucie rożnym Gerrarda. Od tej chwili przewaga należała już do Liverpoolu.
Udokumentował ją w 69. minucie Fernando Torres. Hiszpan wykorzystał moment zawahania obrońców rywala i cudownym uderzeniem nie dał szans Almunii.
Największe emocje dopiero jednak miały nadejść. Najpierw stuprocentową sytuację do odrobienia strat zmarnował Adebayor. Reprezentant Togo zrehabilitował się w 83. minucie, gdy dopełnił formalności po fenomenalnej akcji Walcotta. Młody skrzydłowy ograł czterech przeciwników, biegnąc z piłką od dwudziestego metra własnej połowy. Anglik przypominał w tym rajdzie Ryana Giggsa z najlepszych lat.
Arsenal był w niebie, ale tylko przez 120 sekund. Fani The Reds nie zdążyli nawet skierować próśb do stwórcy o kolejną bramkę w zamian za mocne postanowienie poprawy, a sędzia podyktował karnego. Toure bezmyślnie faulował Babela i pan Frojdfelt nie miał wątpliwości - jedenastka dla gospodarzy! Odpowiedzialność na swoje barki, jak na kapitana przystało, wziął Gerrard i nie zawiódł!
The Gunners rzucili wszystko na jedna szalę ale tym razem nie przyniosło to powodzenia. Londyńczycy już wielokrotnie w obecnym sezonie ratowali punkty w doliczonym czasie gry. We wtorek jednak sami stracili bramkę w końcówce. Błyskawiczna kontra, Babel wygrywa biegowy pojedynek z Fabregasem i ustala wynik.
Liverpool - Arsenal 4:2 (1:1)
(pierwszy mecz: 1:1)
Reklama:
Oceń tego newsa: