Mourinho: Kompletna kontrola

Po zwycięstwie nad Galatasaray, który to mecz był setnym domowym występem Chelsea w europejskich pucharach, Jose Mourinho nie krył zadowolenia z postawy swoich podopiecznych.

To był bardzo dobry występ, bardzo solidny. Świetnie podeszliśmy do tego meczu, nie mieliśmy żadnych niepotrzebnych obaw ale wiedzieliśmy, że nawet przy stanie 2:0 ewentualna bramka rywali znów postawiłaby sprawę na ostrzu noża. 

Mój zespół był bardzo solidny, pokazał zaufanie i miał kontrolę nad spotkaniem przez pełne 90 minut, co nie jest łatwe. Nawet przy stanie 2:0 to my mieliśmy większe panowanie na boisku i to my mieliśmy większe szanse na to, aby podwyższyć rezultat. Pewnie wynik mógłby być wyższy, ponieważ byliśmy zdecydowanie lepsi niż Galatasaray - mówił po meczu Jose Mourinho.

Sam Didier Drogba nie pokazał zbyt wiele, ale Portugalczyk nie uważa, aby wpływ na taki stan rzeczy miało skrępowanie związane z powrotem piłkarza na Stamford Bridge.

Najtrudniejszą dla niego rzeczą był sposób gry jego własnego zespołu. Kiedy jesteś snajperem i nie otrzymujesz podań od kolegów, to czujesz się najbardziej samotnym facetem na świecie. Didier nie mógł zrobić zbyt wiele a John Terry i Gary Cahill świetnie zagrali przeciwko dwóm bardzo dobrym napastnikom. Kontrolowaliśmy mecz na tyle dobrze, że nie widzieliśmy Didiera w niebezpiecznych miejscach.

Sędziowanie? Nie podobały mi się nasze dwie żółte kartki, ale arbiter wykonał solidną pracę. Przepięknym odbiorem popisał się Oscar - inny sędzia mógłby pokazać drugą żółtą kartkę, ale ten widział to doskonale.

Chelsea pozostaje w Lidze Mistrzów w odróżnieniu od Arsenalu i Manchesteru City. Dziś okazję na utrzymanie się w turnieju będzie miało również Manchester United, mimo porażki w pierwszym meczu z Olympiakosem.

Ciągle to podkreślam - jeśli United wciąż gra w turnieju, jest w stanie odrobić straty i mam nadzieję, że to zrobią. Na kogo trafimy w losowaniu? Wszyscy wielcy faworyci pozostali w Champions League, więc ucieszę się z każdej pary. To będzie dobre dla naszej ewolucji. Czekamy na losowanie i nie będzie znaczenia, na kogo trafimy - kończy Mourinho.