Matic: Wrócić na swoje tory

Nemanja Matic tylko w telewizorze mógł obserwować poczynania Chelsea w meczu z PSG. Z pewnością nie był to relaks, najważniejsze jest jednak to, że piłkarz jest gotowy do meczu ze Stoke i czuje głód gry.

Zostałem w Cobham i trenowałem z zespołem U-21. Starałem się robić to samo co z pierwszą drużyną. Chciałem się skoncentrować na piłce, ale wiadomo, jak kocham grać w Lidze Mistrzów - mówi Serb.

Oczywiście, pozostanie w domu i obserwowanie meczu w telewizorze nie było łatwe, ale przecież już przy transferze wiedziałem, że w tym roku nie zagram już w tym turnieju, więc muszę się koncentrować w 100% tylko na tych spotkaniach, w jakich mogę wziąć udział - dodaje Matic.

Pomocnik w barwach Benfiki kilkukrotnie miał okazję do gry przeciwko PSG i wierzy, że mimo porażki Chelsea jest w stanie odrobić deficyt i awansować do półfinału.

Oglądałem środowy mecz w domu z rodziną. Zupełnie inaczej ogląda się coś takiego w telewizji. Kiedy strzeliliśmy gola, czułem się bardzo szczęśliwy, w tym czasie byłem zupełnie jak kibic. To co mogę powiedzieć o tym meczu, to to, iż kontrolowaliśmy grę przez 60 minut do czasu, kiedy padła druga bramka dla gospodarzy. Graliśmy dobrze, ale po stracie tego gola sprawy zaczęły być trudne.

Już dziś Matic będzie miał okazję pokazać się na boisku w meczu ze Stoke. Co ciekawe, właśnie z tym zespołem piłkarz zagrał po raz pierwszy po swoim transferze do Chelsea, z tym, że wówczas było to stracie w ramach FA Cup.

Kiedy trafiasz do innej ligi, zwłaszcza do Premier League - najlepszej ligi świata - zawsze możesz się czegoś nauczyć i coś w sobie poprawić. W Portugalii gra się inaczej, więc musisz się przystosować.

Każdy mecz jest inny, nie ma znaczenia, że w tym sezonie graliśmy już ze Stoke na swoim terenie. Spodziewamy się twardej gry, to dobry zespół. Mecz jest na naszym stadionie, więc to dla nas przewaga, musimy odnaleźć ten czynnik jaki towarzyszył nam w meczu z Arsenalem - zagrać dobrą piłkę, skorzystać z czasu na boisku i zdobyć bramki - kończy Matic.