aktualności
Dudek: Nie ma faworyta
Jerzy Dudek, były bramkarz Liverpoolu uważa, że w meczu Chelsea - Liverpool nie ma faworyta.
Przypomnijmy, że po ćwierćfinale LM Polak z racji rewanżu na Stamford Bridge na zwycięzcę typował Chelsea.
Nie ma faworyta. Pięknego futbolu się nie spodziewam. U Beniteza nie ma na to miejsca. Z Arsenalem było widowisko, bo to londyńczycy atakowali, grali do przodu. Chelsea przyjedzie schowana, piłka będzie wyrachowana - uważa Jerzy Dudek.
Do tej pory po wszystkich potyczkach pucharowych, których rewanże Liverpool grał u siebie, zawsze awansował. Kibice na Anfield są niesamowici. Potrafią nie tylko "popchnąć" piłkarzy do jeszcze większego wysiłku, ale jeszcze czasem wymuszają na arbitrze decyzje na korzyść "The Reds". Widać to było z Arsenalem, choć i w Londynie sędzia się pomylił.
Kibicuję Liverpoolowi, ale uważam, że najbardziej na tej konfrontacji skorzysta... Manchester. Już raz jego wielki rywal - Arsenal - wykrwawił się w Lidze Mistrzów i stracił punkty w Premier League. Teraz Chelsea może nie mieć sił na sobotni mecz z United. Konfrontacja z Barceloną będzie Manchester kosztowała mniej sił niż Liverpoolu i Chelsea w pojedynku angielsko-angielskim - ciągnie polski bramkarz.
Kiedyś w meczu Chelsea - Liverpool wszystko się zaczynało dwa tygodnie przed meczem. Mourinho to piekielnie inteligentny facet, wiedział, jak dokuczyć Hiszpanowi. A Benitez nie toleruje jakiejkolwiek krytyki pod swoim adresem. I odpowiadał. Anglicy to uwielbiają, a prasa - jak nigdzie indziej na świecie - umie wywrzeć presję, podkręcić temat. Avram Grant to jednak nie José Mourinho. Nie ma tej charyzmy, tej inteligencji. Mourinho i Benitez to piekielnie inteligentni faceci, znakomici w grach na boisku i poza nim.
Pamiętam awanturę o Gerrarda. W pierwszym roku pracy Beniteza na Anfield poszła plotka, że Steven odchodzi do Chelsea. A było wtedy tak, że Gerrard negocjował nową umowę z Liverpoolem, były tarcia z Benitezem, który wystawiał go na prawej pomocy, by w środku było miejsce dla Alonso. Steven nie lubi mieć jakichkolwiek zadań, to "wolny elektron". Po meczu wszyscy zauważyli serdeczny uścisk Mourinho i Gerrarda. Wiedzieliśmy, że może być opcja z odejściem Stevena. Skończyło się jednak inaczej - wspomina Dudek.
W moskiewskim finale zagra Liverpool i Barcelona. Ja byłem liverpoolczykiem sześć lat. I nie ma tam ani jednego człowieka, który powiedziałby dobre słowo o United. Tak samo jak w Manchesterze, gdyby spytać o Liverpool. Ale przez rok w Madrycie nie zdążyłem "znielubić" Barcelony. Tym bardziej że przegrała z nami tytuł. Niech awans do finału będzie dla niej pocieszeniem. Bo przecież później sprawa jest jasna. Liverpool finałów nie przegrywa - zakończył Jurek.
Reklama:
Oceń tego newsa: