Lampard: Nie chciałem iść do QPR

Frank Lampard potwierdza, że jego wuj Harry Redknapp sondował możliwość ściągnięcia Anglika na Loftus Road. Legendarny piłkarz Chelsea stwierdził jednak, że QPR to klub będący zbyt blisko "The Blues", a tego kibicom ze Stamford Bridge zrobić by nie mógł.

Kilka razy rozmawiałem z Harrym, czynił to też mój ojciec. Myślę nawet, że tata rozmawiał z nim bardzo często. Ale przenosiny do QPR w zasadzie nigdy nie były dla mnie opcją. Spędziłem 13 lat w Chelsea i ten czas jest dla mnie niezwykle ważny, więc nie mógłbym grać w innym klubie będącym tak blisko - zaczyna Frank.

Z tego punktu widzenia przyjście do Nowego Jorku to świetna decyzja. To nowy początek. Jeszcze przed Mistrzostwami Świata wiedziałem, że odejdę z Chelsea. Musiałem podjąć jakąś decyzję i chciałem uczynić to przed Mundialem, nawet jeśli wciąż myślałem o swojej przyszłości.

Były inne możliwości, to prawda. Kilka w Anglii, także w innych częściach świata, ale ta zawsze najbardziej do mnie przemawiała. Pomysł przybycia do tego miasta i możliwość gry w zespole z dobrą wizją na przyszłość, sprawiła, że nie było trudno się na taki ruch zdecydować.

Lampard został zapytany jeszcze o to, czy w podjęciu decyzji pomógł mu Jose Mourinho.

Nie rozmawiałem o tym z Jose zbyt wiele, ale on dobrze zrozumie to, co zrobiłem. On kocha przylatywać tutaj na okres przygotowawczy. Może będzie chciał zagrać kiedyś przeciwko nam, a wtedy z pewnością to dostanie.

Decyzję o przenosinach musiałem podjąć ja sam, nikt inny. Wierzę, że to jest ta właściwa. Jestem pewien, że Jose to uszanuje. Zawsze będzie mnie wspierał, cokolwiek się stanie. Gdziekolwiek będę grał, zawsze będziemy blisko siebie. Nawet z dala od Chelsea, zawsze podziwiam Jose i wspieram ten klub.