Cech: Akceptujemy rolę faworyta

Petr Cech, pomimo degradacji w wewnątrzklubowym rankingu bramkarzy, ani myśli opuszczać Chelsea i wciąż bardzo mocno utożsamia się z klubem, w którym spędził ostatnią dekadę. Czeski golkiper analizuje grupę G rozgrywek Ligi Mistrzów, do której trafiła wczoraj Chelsea i przyznaje, że "The Blues" wyglądają na murowanego faworyta.

Wygląda na to, że jesteśmy faworytami w bardzo przystępnej grupie. Kwalifikacja do kolejnej rundy jest w tej chwili naszym jedynym celem - przyznaje Petr, który, wnioskując po słowach Mourinho, może spodziewać się przynajmniej jednego występu w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Jest tu stare dobre Schalke, które znamy doskonale z poprzedniego sezonu - wszak razem awansowaliśmy z naszej grupy. To niebezpieczny zespół, mający spore doświadczenie w europejskich turniejach, ale mam nadzieję, że będziemy w stanie zaprezentować się lepiej od nich.

Jeśli chodzi o Sporting, na kilka lat zniknęli wszystkim z radarów, głównie przez kłopoty finansowe, ale teraz powracają do gry. Nie jest to łatwy rywal, ale jestem pewien, że będziemy w stanie sobie z nimi poradzić.

Na pierwszy rzut oka Maribor wydaje się być autsajderem w tej grupie, lecz musimy wziąć pod uwagę fakt, że ten zespół wyeliminował Celtic, tak więc pod żadnym pozorem nie wolno ich zlekceważyć. Mają swoją jakość i nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Dzięki temu będą zrelaksowani bardziej od nas, co zawsze stanowi zagrożenie.

Jestem szczęśliwy, że nie czekają nas dalekie podróże. Spodziewam się, że będziemy w stanie doprowadzić wszystkie mecze w fazie grupowej do szczęśliwego końca.