Cudicini: Petr powalczy, ale jeśli nie wygra, opuści CFC

Aktualną sytuację Petra Cecha można porównać do tej, w jakiej 10 lat temu znalazł się Carlo Cudicini. Obwołany najlepszym goalkeeperem Premier League na stałe stracił pozycję pierwszego bramkarza po tym, jak korzystając z jego kontuzji do składu wdarł się czeski zawodnik.

Obecnie to Cech 'wygryziony' z jedenastki przez Thibauta Courtoisa znajduje się w analogicznej sytuacji. Jak widzi to Carlo Cudicini?

Bramkarz tego kalibru jak Cech będzie starał się na nowo wywalczyć pozycję numer jeden, jeśli jednak Courtois będzie pokazywał dobre występy i utrzyma swoje miejsce, to nie sądzę, aby Petr pozostał w Chelsea. Być może pożegna się w styczniu, ale nie widzę go siedzącego na ławce. To mój osąd sytuacji, ale być może się mylę - mówi Carlo.

Pozostajemy z Cechem w przyjaznych relacjach, niedawno byliśmy na wspólnej kolacji. Chyba wiem, jak on się czuje, choć trudno porównać tę sytuację z moją sprzed 10 laty. To ten sam trener, Petr ma podobną ilość lat co ja wówczas. Cech to jeden z trzech najlepszych bramkarzy świata, w ostatniej dekadzie zdobył wszystko. Courtois jest młody, ale już grał w finale Ligi Mistrzów i ma pewne miejsce w swojej reprezentacji.

Naprawdę trudno wskazać, który z nich jest lepszy. Obydwaj są fantastyczni, mają tez podobny styl. Mourinho podjął właściwą decyzję 10 lat temu i miejmy nadzieję, że teraz będzie podobnie - dodaje goalkeeper.

Kiedy byłem numerem 2, Jose zawsze mnie stymulował. Być może Petr grał tak fantastycznie, ponieważ czuł mój oddech na plecach? Choć byłem rezerwowym, to w każdym sezonie mogłem liczyć na 12-13 meczów. Grałem głównie w pucharach, ale Jose sięgał po mnie też w niektórych meczach Ligi Mistrzów, w których mógł grać Petr. Sytuacja zmieniła się po odejściu Mourinho, musiałem więc odejść.

Z jednej strony trzymam stronę Petra, z drugiej rozumiem Jose. Petr ma za sobą 10 lat doświadczenia w Premier League, jestem niemal pewien, że spróbuje na nowo wywalczyć swoje miejsce, ale trudno powiedzieć, co stanie się w przyszłości. Ja 10 lat temu zdecydowałem się pozostać w Chelsea i tego na pewno nie żałuję - kończy Cudicini.