aktualności
Remy: Specjalne wspomnienia
Podczas gry w lidze francuskiej, Loic Remy w barwach Marsylii dwukrotnie sięgnął po Coupe de la Ligue. Dziś napastnik stanie przed szansą, aby rozpocząć drogę po angielską odmianę tego trofeum.
Po raz ostatni Remy mógł cieszyć się z Pucharu Ligi Francuskiej w 2012 roku, kiedy to Marsylia pokonała podczas finału Lyon.
To był dobry mecz i świetny wynik. Wygraliśmy i był to wspaniały moment dla naszego klubu. Kiedy rozgrywasz tak wiele spotkań, aby dojść do finału i robisz ten ostatni krok aby sięgnąć po puchar to jest to szczególne uczucie. To ważna sprawa równie dla mojej osobistej kariery bo właśnie to liczy się w życiu zawodnika - liczba trofeów.
Samo spotkanie było trudne, obydwa zespoły były zdesperowane do zwycięstwa, doszło do dogrywki. Pierwszy raz grałem w finale i udało mi się go wygrać, będę to pamiętał do końca życia - mówi Remy.
Nasz napastnik zagrał wówczas 98 minut i został zastąpiony przez zdobywcę gola Brandao, ale sam strzelił bramkę w półfinale z Niceą.
Pamiętam tego gola - gdybym miał wybrać swoje trzy najlepsze bramki, on byłby w te grupie. To było dziwne, bo wcześniej grałem przez dwa lata dla Nicei i miałem wciąż dobre stosunki z ludźmi z tego klubu, więc po meczu musiałem ich przeprosić. Moja bramka wyprowadziła nas na 1:0, a spotkanie zakończyło sie stanem 2:1.
W 2011 roku Remy nie mógł zagrać w finale z powodu zawieszenia po wygranym meczu z Montpellier.
Kilka tygodni wcześniej graliśmy z Montpellier w lidze, miałem osobiste starcie z jednym z ich piłkarzy i skończyło się wyrzuceniem z boiska. Żałuję tego, ale czasem na boisku pod presją robisz takie rzeczy, do jakich normalnie byś się nie dopuścił. Po prostu straciłem nad sobą panowanie. Teraz jestem bardziej zdeterminowany i bardziej się pilnuję. Chciałbym znów wygrać jakiś puchar najlepiej z moją obecnością na boisku, jak było to w 2012 roku.
Wracając do roku 2011 - wówczas w zespole Marsylii grał także Cesar Azpilicueta, który strzelił bramkę w ćwierćfinałowym spotkaniu z Monaco.
On nie zdobywa wielu bramek, ale ta była bardzo ważna. Mieliśmy dobry zespół, czuliśmy się pewnie, wiedzieliśmy, że nawet nasi obrońcy potrafią strzelać gole. Wtedy wszyscy koncentrowali się na wygraniu turnieju.
Graliśmy z Cesarem w jednym zespole, potem on przeniósł się do Chelsea a ja trafiłem do QPR. Najpierw więc graliśmy wspólnie, potem przeciwko sobie, a teraz znów jesteśmy w jednej drużynie. Wiedziałem, że stać go na spory progres, zasłużył na występy w wielkim klubie. To poważny facet, wielki profesjonalista, zawsze ciężko pracuje. Myślę, że może być jeszcze lepszy - kończy Francuz.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Karko24.09.2014 20:44
Obyś wygrał z nami ligę lub LM
I jakies inne puchary
Dziś licze na gola ;d
damianpee24.09.2014 19:27
Pilkarz dzieki ktoremu przypomina mi sie Thierry Henry, sylwetka, styl gry, piekne bramki zdobyte no i francuz
11krystian199624.09.2014 18:21
no niech gra jak najczęściej i jak najwiecej strzela
ashleycole324.09.2014 18:03
''Graliśmy z Cesarem w jednym zespole, potem on przeniósł się do Chelsea a ja trafiłem do QPR.'' - Azpilicueta dobry wybór, no a Remy ? Dziwny, wówczas.
thorwald24.09.2014 15:14
gościu wprowadza dużo dobrej energii