Cahill: Wciąż jesteśmy niepokonani

Choć na mecz z Boltonem sztab szkoleniowy zastosował rotację w składzie londyńczyków, to nie dotyczyła ona Gary'ego Cahilla. Dla samego piłkarza był to szczególny występ, bowiem w przeszłości reprezentował przecież barwy Kłusaków.

Każdy piłkarz powie, że mecz przeciwko swojej byłej drużynie daje dodatkowy dreszczyk emocji. Starasz się, aby to uczucie nie wpłynęło na ciebie i chcesz zagrać swoje, przecież jesteś profesjonalistą. Najważniejsze, że wygraliśmy to spotkanie. Rywal nam tego nie ułatwił, ale udało nam się awansować - mówi środkowy obrońca Chelsea.

Mieliśmy sporo swoich bramkowych szans głównie po indywidualnych akcjach, ale bramkarz przeciwnika świetnie wybił uderzenie z rzutu wolnego Andre Schurrle i Remy'ego. Andre tworzył sobie sporo okazji własną grą, grał naprawdę znakomicie.

Czasem grając na własnym terenie przeciwko drużynie spoza Premier League masz więcej do stracenia niż tylko zwycięstwo. Ludzie oczekują od ciebie zwycięstwa a to nie jest takie proste. W tej kolejce było kilka szokujących wyników, na szczęście nasz nie znalazł się w tej grupie - dodaje Gary Cahill.

Teraz przed naszym zespołem zadanie zmierzenia się w ligowym pojedynku z Aston Villą. Również i ten klub nie jest dla naszego gracza nieznany.

Grając w Aston Villi miałem wspaniały okres, lepszy niż gdziekolwiek w młodzieżowych zespołach. Sporo zawdzięczam temu klubowi, już nie mogę się doczekać tego spotkania. Niezależnie od ostatniego wyniku swojego meczu Aston Villa ma świetne otwarcie sezonu, czeka nas więc kolejny trudny sprawdzian.

Świetnie jest mieć mentalność zwycięzcy, ale kiedy złapiesz kilka słabych wyników czujesz presję. Mimo to ważny jest fakt, że jesteśmy do tej pory niepokonani i mamy swoje zaufanie zwłaszcza grając przed kibicami na Stamford Bridge - kończy Cahill.