aktualności
Okiem redaktora - część 7
Początek Capital One Cup dla Chelsea już dawno za nami i, chociaż The Blues nie osiągnęli jakiegoś spektakularnego wyniku, zanotowali solidne zawody, dość pewnie awansując do kolejnej rundy tego turnieju. Tam czeka już Shrewsbury, co właściwie powinno oznaczać tylko dwie rzeczy. Po pierwsze, pewny awans Chelsea, a po drugie, udział kilku młodszych graczy w tymże spotkaniu.
Jeśli chodzi o zawodników młodszych, kilku wzięło już udział w starciu z Boltonem i wywarło naprawdę pozytywne wrażenie. W siódmej części naszego cyklu dokonuję tylko oceny poczynań graczy Chelsea. Co zaś się tyczy podsumowania rundy, dotyczyć będzie ono tylko późniejszych faz turnieju, tak więc ukaże się w kolejnych częściach Okiem redaktora.
Obecność kilku graczy z rezerw pozwalała przypuszczać, że to wśród nich szukać będzie trzeba wyróżniających się postaci. W efekcie aż trzej zawodnicy, którzy do tej pory nie gościli w naszym zestawieniu, otrzymali swoje pierwsze punkty. Sam mecz mógł, a właściwie powinien zakończyć się zdecydowanie wyższym wynikiem. Chelsea atakowała, Chelsea próbowała, Chelsea stwarzała dogodne sytuacje, zabrakło jednak wykończenia, szczęścia i słabszego dnia golkipera Kłusaków. Ostatecznie jednak The Blues awansują do kolejnej rundy, a środowy mecz na Stamford Bridge nie będzie widowiskiem, o którym wspominać będziemy latami.
Pierwszy mecz Nathana Ake w tym sezonie i pierwszy zdobyty punkcik. Młody Holender, który w meczach przedsezonowych grał głównie na pozycji lewego obrońcy, pokazał, że jest bardzo wszechstronnym i elastycznym zawodnikiem, mogącym z powodzeniem grać na kilku pozycjach. W starciu z Boltonem Ake ustawiony został w pomocy obok Johna Obi Mikela i spisał się bardzo dobrze. Nathan imponował celnością swoich podań, grał bardzo rozważnie, nie zaliczając głupich strat, a raz pokusił się nawet o uderzenie, które sprawiło golkiperowi gości sporo trudu. Jeżeli Ake nadal będzie prezentował się w podobny sposób, z pewnością otrzyma w tym sezonie więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Chociaż Loic Remy nie trafił do siatki rywala, a tego mogliśmy chyba od niego oczekiwać, zagrał bardzo dobre zawody, mając wkład przy dwóch strzelonych przez Chelsea bramkach. Przy pierwszym golu Francuz bardzo przytomnie zgrał futbolówkę głową pod nogę Kurta Zoumy, nie decydując się na strzał, który nie miałby prawdopodobnie szans powodzenia. W ten sposób Remy?emu wyszła całkiem zgrabna asysta. Jeśli chodzi o drugie trafienie The Blues, piłkę kopniętą przez Loica właśnie, a potem odbitą od obrońcy Boltonu przejął Oscar, który popisał się zresztą kapitalnym uderzeniem. Sam Francuz miał swoją okazję jeszcze po dograniu Mohameda Salaha z prawego skrzydła i kiksie Oscara, jednak jego strzał sparował dobrze dysponowany tego dnia golkiper Kłusaków. Podsumowując, udany występ Remy?ego, który pokazuje, że napastnik nie musi trafiać do siatki, by mieć duży wkład w grę swojej drużyny.
Trudny do oceny występ Andre Schurrle. Gdyby trafił do siatki, byłby najlepszym graczem na boisku, bez dwóch zdań. Niemiec uczestniczył w niemalże każdej przeprowadzonej przez Chelsea akcji, wielokrotnie próbując zdobyć bramkę ? niestety bez powodzenia. Jeśli ktoś zasłużył w tym starciu na strzelenie gola, to na pewno Andre. Oczywiście najbardziej pamiętnym momentem było kapitalne uderzenie z rzutu wolnego, które obiło jedynie poprzeczkę bramki Boltonu. Schurrle nie ograniczał się jednak tylko do strzałów ? to po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego bardzo bliski szczęścia był Oscar i to po dograniu Niemca na głowę Gary?ego Cahilla ostatecznie padł pierwszy gol dla Chelsea. Z drugiej strony tych zmarnowanych okazji było trochę zbyt wiele, dlatego trudno przydzielić Andre większą ilość punktów za to spotkanie.
Szalenie udany debiut Kurta Zoumy w Chelsea, okraszony zdobyciem pierwszego gola. Francuz nie kłamał, kiedy mówił, że bardzo dobrze odnajduje się przy stałych fragmentach gry pod bramką rywala. Oczywiście Kurt otrzymał znakomite podanie od swojego rodaka Remy?ego, ale docenić należy to, że zachował przytomność umysłu i kropnął pod poprzeczkę, uniemożliwiając golkiperowi Boltonu skuteczną interwencję. Jeśli chodzi o poczynania obronne Zoumy, myślę, że trochę zawinił przy straconej przez Chelsea bramce, chociaż większa bura należy się chyba Petrowi Cechowi oraz Filipe Luisowi. Swoim dobrym ustawianiem się i udanymi odbiorami Zouma sprawił, że czeski bramkarz nie miał w starciu z Boltonem zbyt wiele pracy. Bardzo ciekawi mnie to, jak Kurt spisze się w ligowym starciu z zespołem lepszym niż ekipa Kłusaków. Potencjał z pewnością ma przeogromny.
Trochę ten Oscar zaczyna wyglądać tak, jakby wracał do wysokiej dyspozycji z pierwszej części poprzedniego sezonu. To może tylko cieszyć sympatyka Chelsea. Już w poprzednich ligowych meczach było coraz lepiej, a Brazylijczyk miał po prostu trochę pecha, że nie udało mu się dotąd zdobyć gola. Wszystko zmieniło się w starciu z Boltonem, gdzie Oscar zdobył bramkę zza pola karnego, uderzeniem tak bardzo w swoim stylu. Strzały nowego numeru 8 w barwach The Blues są niesamowicie dziwne ? piłka, najczęściej uderzona po ziemi, wydaje się być w zasięgu bramkarza, a jednak jakimś cudem trafia ona do siatki. W poprzednim sezonie to było znakiem firmowym Oscara, a w starciu z Kłusakami mieliśmy idealny tego przykład. Co jeszcze wpływa na końcową notę Oscara? Na pewno udana próba po dośrodkowaniu Andre Schurrle ? strzał głową wybity ostatecznie ponad bramkę przez Lonergana. Do tego dochodzą rzecz jasna celne i przytomne podania. Oby tak dalej!
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany28.09.2014 17:14
dobry tekst!
ashleycole327.09.2014 15:58
Ake kozak mecz, a przecież grał w środku pola, a lepiej spisuje sie on na lewej stronie defensywy.
Karko27.09.2014 12:09
Mam nadzieje, że Oscar teraz wypali, a Ake i Zouma więcej szans beda dostawac
MarcinBlue1727.09.2014 12:00
Oceny sprawiedliwe, ale osobiście zamieniłbym miejscami Schurrle z Zoumą i Ake z Remy'm. Bardzo mnie cieszy dobra postawa Ake oraz Zoumy, bo to przyszłość naszego klubu i grzechem byłoby nie wykorzystać ich ogromnego potencjału. Zgadzam się z autorem, Nathan to niesamowicie utalentowany i przede wszystkim bardzo wszechstronny zawodnik, który może występować na wielu pozycjach bez zmiany jakości, a to bardzo ceni sobie Mourinho. Oby w tym sezonie dostawał więcej szans na grę niż w poprzedniej kampanii.