aktualności
Okiem redaktora - część 12
Kolejna, dwunasta już odsłona naszego cyklu pojawia się w serwisie. Przed meczem z Manchesterem United Chelsea jest po szóstym zwycięstwie z rzędu i możemy tylko życzyć sobie przedłużenia tej serii w starciu na Old Trafford. O tym jednak będzie w przyszłym tygodniu, a na razie wróćmy do wtorkowej nocy na Stamford Bridge.
Chelsea rozbija Maribor, który do tej pory radził sobie nienagannie ? remisy z teoretycznie silniejszymi rywalami to znakomite rezultaty dla debiutanta ze Słowenii. W zachodnim Londynie jednak, podopieczni Simundzy ponieśli dotkliwą porażkę, zaś The Blues zanotowali swe najwyższe zwycięstwo w historii Ligi Mistrzów. Mieliśmy do czynienia z kilkoma pięknymi chwilami ? pierwszy gol Drogby po powrocie do Chelsea, debiut młodziutkiego Dominica Solanke, znakomita dyspozycja Edena Hazarda czy bardzo poukładana gra Kurta Zoumy. Po meczu takim jak ten trudno zdobyć się na jakąkolwiek krytykę?co powinno wszystkich kibiców Chelsea tylko cieszyć.
Powrót Króla
Dopiero w meczu z Mariborem, kiedy Didier Drogba trafił do siatki, sympatycy Chelsea mogli odczuć, że Król naprawdę powrócił do swojego domu. Iworyjczyk ?zakończył? swoją karierę w ekipie The Blues rzutem karnym i rozpoczął ją również trafieniem z jedenastu metrów ? co więcej, strzałem będącym niemalże wierną kopią najważniejszego trafienia w historii klubu z zachodniego Londynu. Dla takich właśnie chwil Drogba powrócił do Chelsea. Każdy jego gol, ten bardziej i mniej ważny, będzie czymś, co sympatykom The Blues smakować będzie wyjątkowo. Zapewne każdy z nas nieco z przymrużeniem oka patrzy już na Drogbę, bo każdy wie, że jest tu bardziej w roli mentora, a także niejako maskotki fanów. Co oczywiście nie zmienia faktu, że to wciąż napastnik z absolutnego światowego topu, mający wiele do zaoferowania ? jakoś nie mam wątpliwości, że Didier jeszcze nie raz uszczęśliwi niebieską brać. Samo to, co po spotkaniu mówił Eden Hazard, pokazuje, jak wielkim uznaniem cieszy się Drogba nie tylko wśród kibiców, ale także wśród piłkarzy. Młody Belg nazwał swojego starszego kolegę ?Królem?, przyznając, że nie mógłby odmówić mu odstąpienia rzutu karnego. Bo przecież tym właśnie jest Didier, prawda? Żywą legendą, która już zapisała się w historii klubu złotymi zgłoskami i która dopisze do niej jeszcze kolejny, piękny rozdział. Królem zachodniego Londynu.
17-letni debiutant, czyli początek wielkich zmian
Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, gdy Chelsea znana była głównie z wydawania sporych kwot na doświadczonych graczy, że przyjdzie w końcu czas na debiut 17-letniego zaledwie chłopaka i to od razu w rozgrywkach Ligi Mistrzów ? elitarnym turnieju, w którym niektórzy zawodnicy nigdy nie mają okazji zagrać? Pewnie niewielu z nas. Wiedzieli jednak Oni. Ci, którzy od wielu lat skupiali się na rozwoju Akademii, tak, aby pewnego dnia wydała ona swoje owoce. To wszystko dzieje się na naszych oczach. W bieżącym sezonie dopiero zaczynamy oglądać skutki wieloletniej pracy i, chociaż niewielu z tych zawodników dostaje na razie swoje szanse, sama ich obecność w szerokiej kadrze Chelsea musi być swego rodzaju nagrodą. W pierwszym zespole znaleźli się bowiem Nathan Ake, Lewis Baker i Andreas Christensen, a Mourinho trzyma w odwodzie także Mitchella Beeneya, Isaiaha Browna czy Jeremie Bogę. No i oczywiście Dominica Solanke, który zaliczył swój debiut. Jak zaprezentował się młody Anglik? Cóż, pokazał niewiele, ale rozumiemy też wszystkie myśli, które przebiegały przez te kilkanaście minut przez głowę 17-letniego gracza. Dom ustrzegł się jednak poważnych błędów, a co więcej, zaangażowany był w akcję, po której ostatecznie Chelsea przyznano rzut karny za faul na Ivanovicu. Jeśli w meczu z Manchesterem United Mourinho nadal będzie mieć problemy kadrowe, może, chociaż brzmi to nieprawdopodobnie, chociaż na ławce znajdzie swe miejsce właśnie Solanke?
Jak wspominałem wcześniej, po meczu takim jak ten trudno zdobyć się na jakąś krytykę w stosunku do graczy Chelsea. Dla mnie stanowi to jednak pewnie problem ? wyróżnić mogę tylko pięciu graczy. Uprzedzając już nieco fakty ? uważam, że przyznanie punktów Remy?emu i Drogie byłoby może nie tyle pójściem po najmniejszej linii oporu, co po prostu pewną niesprawiedliwością w stosunku do innych graczy, którzy do siatki nie trafili, a których postawa zasługuje na spore wyróżnienie. Oczywiście sytuacja Remy?ego jest nieco inna niż Drogby ? Francuz naprawdę wyglądał ?sharp? (cudowne słówko używane w angielskim futbolu), ale szybka kontuzja nie pozwoliła mu na pokazanie się z jak najlepszej strony chociażby przez 45 minut. Zostawmy już jednak te dywagacje i przejdźmy do tych, którzy wywarli na mnie największe wrażenie.
Od pewnego czasu Branislav nie gościł w naszym zestawieniu, więc miło jest widzieć go tutaj znów. Czy Serb obniżył loty? Bynajmniej! Po prostu jego wpływ na grę całego zespołu nie był już tak dostrzegalny, a rozkręcać się zaczęli inni gracze ? Ci, od których wymaga się napędzania każdej akcji Chelsea. Jednakże w starciu z Mariborem Ivanovic znów pokazał się z bardzo dobrej strony, biorąc pod uwagę także jego poczynania w ofensywie. Wywalczony rzut karny skutkował piątym golem dla ekipy The Blues, a Ivanovic zrobił wszystko, by tę jedenastkę wywalczyć. Także jeśli chodzi o defensywę niewiele można Serbowi zarzucić, tak więc ten punkcik, rzutem na taśmę wyrwany Filipe Luisowi, wydaje się być zasłużonym.
Kurt Zouma, który we wtorek debiutował w rozgrywkach Ligi Mistrzów, dostał w końcu swoją, zapowiadaną przez Jose Mourinho, szansę. Oczywiście Francuz grał już także w meczu z Boltonem, trafiając nawet do siatki rywala, ale jednak czym innym jest występ w meczu Capital One Cup, a z czym innym wiąże się wybiegnięcie na murawę Stamford Bridge, wsłuchanie się w hymn Ligi Mistrzów i uświadomienie sobie wagi takiego wydarzenia. Jak zareagował na to wszystko Kurt? Po mistrzowsku. Nie popełnił chyba żadnego błędu, imponując za to czytaniem gry, odpowiednim ustawianiem się, czy umiejętnością blokowania strzałów rywala. Kiedy było trzeba, Francuz potrafił zagrać celną piłkę do ustawionych wyżej kolegów, nie ograniczając się tylko do przecinania akcji Mariboru. Świetny występ, który na pewno podbuduje młodego Kurta.
Naprawdę nie sposób nie docenić tego, co miał do zaoferowania Willian. Patrząc tylko w statystyki bramki/asysty nie znajdziemy tam Brazylijczyka. Trochę szkoda, bo jeśli ktoś na takową zdobycz zasłużył, z miejsca wskazałbym gracza z numerem 22. Willian był wspaniały. Niesamowicie ruchliwy, imponujący swą szybkością i pomysłem na grę, starał się być w każdym sektorze boiska. Brazylijczyk imponował też swymi staraniami defensywnymi, skutecznie przerywając akcje Mariboru i będąc w zasadzie jednym z pierwszych obrońców. Małym, ale miłym dodatkiem może być wywalczony przez tego zawodnika rzut karny. A gole? Gole przyjdą, jak sam zresztą zapowiadał. W meczu z Mariborem był blisko, lecz zatrzymała go poprzeczka.
Dotychczas tylko raz wyróżniliśmy Johna Terry?ego, a teraz nasz kapitan zalicza występ bliski perfekcji. Zacznijmy od defensywy, bo z tego głównie rozlicza się Anglika. Świetny występ i na tym właściwie możemy skończyć nasze wywody, bo Terry zrobił dokładnie to, co musiał, będąc zaporą nie do przejścia. Sęk w tym, że John zrobił też coś ekstra, coś dodatkowego. Rewelacyjne, długie podanie do Loica Remy?ego, które przerodziło się w asystę to coś, czego nie powstydziłby się najlepszy w tej chwili asystent The Blues, Cesc Fabregas. Także za późniejszego, zdobytego w nieco niesamowitych okolicznościach gola naprawdę należy kapitana pochwalić. To była akcja w stylu Ivanovica ? Terry przebiegł całe boisko, czując, że śmiało może liczyć na rewelacyjne podanie - tym razem od, a jakże, Fabregasa. John wpakował piłkę do siatki na wślizgu i, chociaż sędzia niesłusznie nie odgwizdał spalonego, możemy o tym ?szczególe? zapomnieć. Ogółem był to kapitalny występ Terry?ego, który, chociaż początek sezonu miał dość powolny, znów udowadnia, że jest prawdziwym liderem drużyny.
Jak na razie, październik jest miesiącem Edena Hazarda. Po pierwszej połowie sądziłem, że gracza meczu raczej na pewno nie będę mógł upatrywać w osobie Belga ? ten jednak udowodnił mi, jak bardzo się myliłem. W pierwszej połowie było kilku graczy, którzy zaprezentowali po prostu lepiej ? Hazard zagrał natomiast genialną piłkę do Fabregasa, który z kolei podał do Terry?ego, który z kolei trafił do siatki. To już wiecie. W drugiej połowie istniał już tylko Eden. Gracze Mariboru nie byli w stanie go powstrzymać. Belg był niesamowicie nakręcony i czuć było emanującą z niego żądzę strzelenia chociażby jednego gola. Na dobrą sprawę Eden mógłby mieć hat-tricka, lecz zabrakło naprawdę niewiele. Nabijając przeciwnika, załatwił Chelsea gola numer cztery, później znakomicie wykorzystał rzut karny wywalczony przez Ivanovica (czy ktoś sądził, że Belg może nie trafić?). Gol numer dwa Edena, będący ostatnim, szóstym trafieniem The Blues w tym meczu, to było po prostu mistrzostwo świata. Docenić należy oczywiście kapitalne podanie Nathana Ake, ale to co potem zrobił Belg?Przełożenie, zwód, precyzyjny strzał, wszystko zrobione perfekcyjnie i na dużej szybkości ? znak firmowy Edena Hazarda. Kapitalny występ, zasłużone 5 punktów.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ashleycole326.10.2014 23:16
Happy :]
ColeowyZelek26.10.2014 14:49
Dobre oceny ,ale dałbym 1pkt Drogbie zamiast Bronkowi bo nakręcił kilka akcji w ofensywie na czele z tym świetnym podaniem do Hazarda gdy Eden za darmo oddał piłkę bramkarzowi będąc sam na sam.
NavaDara26.10.2014 14:06
Dobre oceny choć miałbym inne propozycje dla 1 pkt ;) Ale ocenić można tylko 5 graczy ;) Ładny mecz i mam nadzieje na solidną grę również w meczu z United.
nukkuA26.10.2014 13:42
Fajne oceny
DudusLampard26.10.2014 13:38
Jak dla mnie najgorsze oceny jakie były 1 pkt dałbym Oscarowi świetnie asystował Fabsowi. 2pkt dla Felipe Luisa grał dobrze w defensywie,dobrze klepał piłą,przeprowadził kilka groźnych akcji i co najważniejsze okiwał w polu karnym 3 rywali jednym ruchem zagrywając potem do Hazarda akcja po którym padł gol samobójczy.
own326.10.2014 13:22
Genialnie się to czyta, koło Raportu z wypożyczeń najciekawsza seria na clive. A co najważniejsze prowadzona naprawdę obiektywnie, oceny są takie jak być powinny.
kkrzywy26.10.2014 13:17
Chyba nikt nie widzi nikogo innego za zastępce Terry'ego jak Zoume
Sobi26.10.2014 12:50
Zouma KOT !!!
Feitan26.10.2014 12:45
Zgadzam się z ocenami,ale jeszcze upchnąłbym gdzieś Matica,który gra na świetnym poziomie od początku sezonu i trzyma nasz środek za jaja.Serba trochę się nie docenia,ale odwala kawał dobrej roboty i bez niego nie byłoby tyle zwycięstw CFC.Nie ma wątpliwości,że jest jednym z najlepszych na świecie na swojej pozycji.