Collins: Chelsea jest bardzo silna

Choć West Ham United przyjeżdżał na Stamford Bridge co najmniej po remis, to boleśnie zderzył się z jakością gospodarzy którzy wygrali 2:0. Obrońca 'Młotów' James Collins nie ukrywa, że wciąż jest pod wrażeniem gry liderującego w tabeli rywala.

Mogę zaryzykować twierdzenie, że w Boxing Day zostaliśmy prawdopodobnie pobici przez mistrzów ligi. To bardzo silny zespół, niezwykle trudno jest ich pokonać. Pojechaliśmy na Stamford z wielką ufnością i świetną meczową passą - jedną z lepszych na przestrzeni ostatnich lat - a oni i tak pokonali nas 2:0 - mówi defensor WHU.

Trzeba oddać Chelsea cześć i podkreślić, że byli bardzo silni w każdym obszarze boiska, a patrząc na listę ich zmienników można zauważyć, jak wielką mają głębokość swojego składu. Podczas przerwy było 1:0 i wciąż byliśmy w grze. Mieliśmy nadzieję na wyrównującego gola, ale po bramce Costy sytuacja była dużo trudniejsza.

Nie udało nam się nawet zdobyć honorowego trafienia - teraz pozostaje nam skupić się na odpoczynku i podejść w odpowiednim nastawieniu na niedzielne starcie z Arsenalem.

Pierwszy gol padł dzięki zamieszaniu w polu karnym i odpowiednim przyłożeniu nogi przez Johna Terry'ego.

To była kwestia mojej niechlujności. Próbowałem wygrać pierwszą główkę  a kiedy to się nie udało piłka poszła pod nogi Johna. W tej sytuacji było kilku innych naszych zawodników, którzy mogli zablokować lot piłki, więc wina spada na cały nasz zespół, ale fakt, że bramkę strzelił piłkarz, którego miałem kryć jest dla mnie sporym rozczarowaniem.

Musimy już o tym zapomnieć i skupić się na kolejnym meczu. Nasza domowa forma jest świetna, zespół gra dobra piłkę, zobaczymy co pokaże Arsenal. Jesteśmy w stanie grać przeciwko każdemu rywalowi.