aktualności
John Terry: Musimy podnieść się z kolan i odopowiedzieć
W sobotnie popołudnie John Terry z wysokości ławki rezerwowych mógł bezsilnie przyglądać się szokującej porażce swojego zespołu z Bradford. Choć przegrana oznacza dla naszych piłkarzy koniec rywalizacji w Pucharze Anglii to sam kapitan drużyny podkreśla, że będzie to stanowić tylko dodatkową motywację na pozostałe turnieje w jakich bierze udział Chelsea.
To było naprawdę głębokie rozczarowanie, zwłaszcza w kontekście wylosowania rywala z League One i gry na swoim boisku, ale musimy szybko się otrząsnąć - przed nami dwa wielkie spotkania. Nasi kibice będą chcieli zobaczyć naszą reakcję - rozpoczyna angielski defensor.
W szatni po meczu było bardzo cicho, do powiedzenia było tak niewiele. Kiedy grasz w takim klubie spodziewasz się samych zwycięstw, ale taki kopniak w tyłek może nam tylko wyjść na dobre. Nie możemy na nic narzekać - Bradford pokazało świetną wydajność, możemy tylko podnieść się w górę.
Już wczoraj stawiliśmy się na treningu gdzie przygotowywaliśmy się do wtorkowego spotkania. Mecz z Liverpoolem to półfinał a my chcemy awansować do finału. Straciliśmy swoją szansę w FA Cup, to tym bardziej bolesne, że odpadły takie drużyny jak Manchester City, Southampton, Tottenham. Nie gramy już w Pucharze Anglii ale we wtorek możemy się wskrzesić - dodaje Terry.
Mam nadzieję, że to co się stało w Bradford to tylko jednorazowy wypadek, takie coś nie dzieje się często, nie w takim klubie. Nie możemy się zatrzymywać, kolejne mecze idą jeden za drugim, jest zbyt wiele spotkań na tym etapie sezonu, aby skupiać się nad tym co było.
Jesteśmy grupą - razem wygrywamy i razem przegrywamy. Musimy wszyscy wziąć na siebie całą odpowiedzialność. Wynik jest dobrą sprawą do rozkładania go na czynniki pierwsze przez gazety i kibiców, ale my lepiej zrobimy, kiedy o wszystkim zapomnimy i całkowicie skoncentrujemy się na Liverpoolu.
Odpadnięcie z FA Cup boli mnie bardzo, ale nie bardziej niż kogokolwiek innego, ból jest taki sam dla wszystkich. Zdajemy sobie sprawę z tego, co oznacza to dla kibiców, zwłaszcza że naszym rywalem był klub z niższej ligi. To wielkie rozczarowanie. FA Cup to wielki turniej, rozumieją to nawet ludzie spoza Anglii. Wiedzieliśmy, czego się spodziewać, kontrolowaliśmy przebieg gry i wygrywaliśmy 2:0. Kiedy rywal strzelił kontaktowego gola przed przerwą to się zmieniło - tłumaczy John Terry.
Jak się od tego odbić? Wielcy piłkarze potrafią to zrobić, właśnie dlatego jesteśmy w tym klubie. Takie rzeczy nie zdarzają się zbyt często, ale kiedy już przyjdzie ta chwila, musisz wstać w trakcie liczenia i odpowiedzieć jak najlepiej potrafisz wygrywając kolejne spotkania. Jesteśmy w tym bardzo dobrzy i mam nadzieję, że zrobimy to po raz kolejny. Wciąż jesteśmy liderami ligi, gramy w półfinale Capital One Cup i walczymy w Lidze Mistrzów - przypomniał na koniec kapitan.
Reklama:
Oceń tego newsa:
fuckemall27.01.2015 15:16
To najbliższa okazja już dziś
11krystian199627.01.2015 11:31
podniesiemy się ale trzeba będzie uważać następnym razem
Nieznany27.01.2015 02:49
razem wygrywamy i razem przegrywamy ...
dawid13326.01.2015 20:54
Czy mozna zmienic czasem grafike przy Terrym? Zawsze musi leżeć i płakać?!
ErroR26.01.2015 20:00
Najbardziej boli że my lider Premier League wygrywaliśmy 2:0 z 3-cio ligowcem a przegraliśmy 2:4 żałosne. Ale najważniejsze by potrafić otrząsnąć się po porażce i walczyć dalej.
Nieznany26.01.2015 18:11
Oby wszyscy tak pomysleli i zagrali
ashleycole326.01.2015 17:58
Terry to jedna z grających jeszcze legend.
czarnakawa26.01.2015 17:29
Terry to jedna z legend grających jeszcze.
tomek0411326.01.2015 13:18
Najlepiej odpowiedzieć wygraną z Liverpoolem który
łapie wiatr w żagle,i wejść do finalu
i zagrać na Wembley
MrKrzysiek9726.01.2015 12:53
Musimy wygrać ten mecz.