Sobota, 20 kwiecień 2024 r.

Osób on-line: 54

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

FA Cup
Manchester City vs Chelsea
20.04.2024, 18:15
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
Archiwum

aktualności

Wywiad z Diego Costą (styczeń 2015)

dodał: admin 31.01.2015 22:28 źródło: Telegraph
Diego Costa

Czy to przez barierę językową, czy przez swój charakter - Diego Costa rzadko udziela obszernych wywiadów. Tym razem zrobił to po raz pierwszy od czasu swoich przenosin do Chelsea. Napastnik wytłumaczył między innymi dlaczego FA pomyliła się skazując go na zawieszenie za faul na piłkarzu Liverpoolu Emre Canem.

Całość rozmowy przeprowadzona była w dniu, w którym piłkarz dowiedział się o trzy-meczowym zawieszeniu, na jakie skazała go angielska FA, nic dziwnego, że Brazylijczyk poświęcił temu zdarzeniu sporo uwagi.

Jeśli chodzi o to, co stało się we wtorkowym meczu to dla mnie najważniejsze jest to, że kiedy wróciłem do domu, mogłem spokojnie iść spać wiedząc, że nie było to niczym celowym io wyrachowanym. Wyraźnie widać to na powtórkach. Zostałem ukarany zawieszeniem i muszę to zaakceptować - oczywiście czuję się smutny z tego powodu, ponieważ nie jestem w stanie pomóc drużynie - rozpoczyna Diego Costa.

Nie twierdzę że jestem aniołem - nie jestem nim i każdy to widzi ale za każdym razem będę grał w ten sam sposób, ponieważ taki jestem. Właśnie to muszę robić, aby utrzymać swoja rodzinę. Chcę to robić także i dla samego klubu i kibiców, dla wszystkich, którzy związani są z tym zespołem...

 

 

Zawsze będę taki sam na boisku. To po prostu mój charakter, zawsze będę walczyć i konkurować. Poza boiskiem jestem zupełnie innym facetem, ale na murawie nie zamierzam się zmieniać. Chcę to raz jeszcze podkreślić: zobaczcie powtórki video, zinterpretujcie to po swojemu - ciągnie napastnik.

Podczas meczu chcę wygrywać. Mogę pogodzić się z porażką, ale przede wszystkim chcę zwyciężać i być konkurencyjnym. Taka jest moja praca a ja ją kocham. Przez cały tydzień trenuję po to, aby zagrać 90 minut - uwielbiam to, więc przez ten czas staram się dać z siebie 100%.

Sprawdźcie ile razy przeze mnie był kontuzjowany jakiś piłkarz. Nigdy nie spowodowałem urazu swojego kolegi nigdy nie wylądował w szpitalu przeze mnie piłkarz rywala. Oczywiście, miałem mnóstwo boiskowych incydentów, zwłaszcza kiedy grałem w Hiszpanii, ale nie zmienię sposobu swojej gry nawet po kilkumeczowym zawieszeniu.

Zawsze jestem sobie wierny, zawsze gram na 100%, zawsze gram na samym skraju granicy. Myślę, że ci którzy postrzegają mnie za gwałtownika odbierają futbol na swój sposób. Kiedyś dozwolone było więcej kontaktu w grze, więcej rzeczy było dozwolonych. Na boisku mogę się pokłócić z obrońcami, ale po meczu chcę im podać dłoń. Wszyscy jesteśmy kolegami i właśnie tak postrzegam piłkę nożną. To po prostu sport kontaktowy
- tłumaczy Costa.

 

 

Mimo swojej renomy, w szatni Chelsea Costa uważany jest za jednego z większych żartownisiów.

Taki już jestem, zawsze tak było. Nie robię czegoś aby być uznanym za zabawnego, po prostu to mój tryb bycia. To dla mnie naturalne, zawsze lubię pożartować z kolegami - klub to miejsce w którym spędzamy sporo czasu, w którym pracujemy, spędzamy tu więcej czasu niż z własną rodziną. Lubię żartować, ale nie jestem w tym samotny, robi to też Didier czy Hazard.

Mamy świetny zespół, jesteśmy na 100 procent kolegami na boisku czy poza nim. Wszystkie problemy rozwiązujemy w szatni, nikt nie wyciąga niczego do prasy. Każdy walczy o klub, bronimy się jako drużyna i właśnie dlatego osiągnęliśmy to gdzie jesteśmy
- podkreśla piłkarz.

Jest tu wielu wielkich piłkarzy, weźmy Drogbę - ja obecnie gram na jego miejscu, ale on nigdy z tego powodu nie kaprysił. Wszyscy idziemy w tym samym kierunku i jest to jedyna droga do tego, aby odnieść sukces. Każdy z nas chce jak najlepiej dla klubu. W zespole jest wielu młodych graczy, to bardzo konkurencyjny skład. Każdy z nas chce grać w podstawowym składzie, każdy pracuje ciężko na to, aby być lepszym od konkurenta. Mamy tu tez takich ludzi jak John Terry, który jest naszym kapitanem i który jest świetny dla mnie i dla każdego nowego członka zespołu - to jest właśnie to poczucie jedności.

Swoją karierę Costa zaczynał w rodzinnym miasteczku w Brazylii w dosyć zubożałym regionie.

To było małe miasto na północ od Salvadoru. Jestem bardzo dumny z mojego miejsca urodzin. Zawsze panuje tam dobra pogoda, uwielbiam tam wracać. Kiedy mam tylko urlop, jadę w to miejsce, wciąż mieszka tam moja rodzina, to moje oparcie.

W Brazylii kiedy tylko narodzi ci się syn, pierwszą rzeczą jaką mu dajesz jest futbolówka - mój ojciec nie był inny. Zacząłem grać w piłkę na ulicach. Dorastałem w tych miejscach kopiąc piłkę z kolegami - to była moja szkoła, uliczna piłka. Aby jednak w nią grać, musiałem się dobrze uczyć, wymagała tego ode mnie mama. Musiałem zadbać o dobre oceny, aby móc wyjść pokopać piłkę. Grałem ze starszymi chłopakami, chodziło więc nie tylko o piłkę, ale wyrobienie swojego statusu.

 

 

Musiałeś uciekać się do wszelkich sztuczek, aby chronić piłkę, musiałeś na to pracować ciałem. Mieliśmy swoje własne zasady na przetrwanie. To co się liczyło to zdobywanie bramek i zwycięstwa. Najgorzej grało mi się przeciwko swojemu bratu, zawsze szło na noże, więc siłą rzeczy musieliśmy być w jednym zespole - wspomina Costa.

Kochałem piłkę, ale nigdy nie chciałem być zawodowym piłkarzem - w tak małym mieście jak moje nie było takich możliwości. Są tam dobre talenty ale ludzie ich nie dostrzegają. Kiedy miałem 15 lat przeprowadziłem się do Sao Paulo, gdzie pomagałem swojemu wujkowi w sklepie. Nie chciałem więcej grać, chciałem zarabiać i zostać niezależnym od rodziców.

Mój wujek był jednak wielkim pasjonatem futbolu, sam świetnie grał choć nie był profesjonalistą a dodatkowo miał swoje kontakty. Mówił agentom: mam siostrzeńca, jest świetny, zobacz go. Trafiłem na badania a później do zespołu jaki grał w tym mieście i tak to się wszystko rozpoczęło
.

Drużyna nazywała się Barcelona Esportivo Capela i miała za zadanie odciągnięcie dzieciaków od narkotyków.

To była spora różnica od zwykłego kopania piłki po ulicach. To był zawodowy zespół, trenowaliśmy codziennie, mieliśmy swoje harmonogramy. Drużyna była młoda, ponieważ ten klub chciał sprzedawać graczy do innych zespołów i tak na nich zarabiać. To było wspaniałe doświadczenie, wiele się wówczas nauczyłem.

Miałem 15 lat i zarabiałem już pierwsze pieniądze. Oczywiście, kiedy jesteś młody nie zależy ci na kasie, robisz to z miłości dla piłki. Kiedy jesteś profesjonalistą musisz zadbać o rodzinę - sam mam ją całkiem sporą, staram się każdemu pomóc.


Ze wspomnianej drużyny Costa trafił pod skrzydła super-agenta Jorge Mendesa dzięki któremu przeniósł się do Europy. Napastnik przed transferem do Chelsea grał w siedmiu zespołach a w Atletico dał się poznać jako jeden z najgroźniejszych napastników światowego futbolu.

 

 

Zawsze stawiałem przed sobą krótkoterminowe cele. Kiedy grasz w czwartej lidze brazylijskiej i myślisz o Lidze Mistrzów, możesz się zagubić i pójść złą drogą. W czasie kariery każdego roku stawiałem sobie więc zadanie o schodek wyżej i jestem tu gdzie jestem.

Ludzie mogą rozprawiać o pieniądzach, ale dla mnie najważniejsza jest gra na takim a nie innym poziomie. Liga Mistrzów to najlepsza rzecz na świecie. Wygranie ligi hiszpańskiej, sięgnięcie po chwałę z kolegami ze swojego zespołu - po prostu zawsze chcesz już pozostać na tym poziomie tak długo, jak to możliwe
- kończy Diego Costa.



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 5

6928 wyświetleń | 11 komentarzy | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

Nieznany07.02.2015 10:26

Costa niech wstrzyma agresje troche

tomek0411303.02.2015 19:15

zawieszenia szkoda ale i tak Diego jest the best,i tak trzymaj Diego

Nieznany02.02.2015 15:43

DiegoSuperStar!

ashleycole301.02.2015 15:03

Pierwsze zdanie od razu rozpjerdala. Żadnej celowości w tym zachowaniu nie było, tak samo twierdzi Mourinho ;d

ErroR01.02.2015 13:08

Szkoda jego zawieszenia. Jak dla mnie jego kara do kary CR7 jest nie porównywalna. FA nie może być pewne czy Diego zrobił to specjalnie za to Ronaldo na pewno i co? Dostał zawieszenie jak za zwykłą czerwoną kartkę .

MrKrzysiek9701.02.2015 11:03

Bardzo fajny wywiad.

ColeowyZelek01.02.2015 10:39

I to jest właśnie to za co kibice Chelsea kochają Costę od momentu przyjścia na SB, to ,że oddaje całe serce na boisku nie ważne od wyniku, co widzieliśmy m.in w meczu z Tottenhamem gdzie nawet przy 5-2 dla kogutów to on walczył najmocniej :) . Mam nadzieję, że Diego długo zostanie u nas w zespole.

Thetank01.02.2015 10:36

Świetny wywiad! Uwielbiam piłkarzy z charakterem. Jeszcze tylko 2 mecze i Diego wraca.

bartels401.02.2015 10:19

Chyba pierwszy wywiad jaki przeczytałem cały i nie żałuję! Costa jest świetny :)

PatrickCFC01.02.2015 09:27

Przyznam szczerze że nie dziwi mnie że wielu go nie lubi tez go nie lubiłem. Ale wystarczy przeczytać jeden głupi wywiad i już zmienić zdanie. Szacunek Costa, za walkę, mało kto oddaje tyle serca na boisku jak ty,.

« Poprzednia [1] 2 Następna »







tabela

strzelcy

1.

Manchester City

32

73

2.

Arsenal

32

71

3.

Liverpool

32

71

4.

Aston Villa

33

63

5.

Tottenham

32

60

6.

Newcastle United

33

51

7.

Manchester Utd

31

49

8.

West Ham United

33

48

9.

Chelsea

31

47

10.

Brighton & Hove Albion

32

44

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6480 dni

  • Online: 54
  • Użytkowników: 333471
  • Newsów: 56207
  • Komentarzy: 738184