aktualności
Obi Mikel: Abramowicz to miły facet
Prasa szeroko odnotowuje fakt rzadszego pojawiania się Abramowicza w swojej loży na Stamford Bridge podczas meczów swojego zespołu. Przypisuje się to brakiem jego zadowolenia ze stylu gry 'The Blues'.
John Obi Mikel ma nadzieję, że zespół wynagrodzi swojemu pracodawcy przegraną walkę o tytuł mistrza Premiership zwycięstwem w Lidze Mistrzów.
Chelsea to klub Abramowicza i to on tu rządzi. Ma do tego prawo i może od ręki zadecydować: 'Ty zostajesz a ty odchodzisz'. Trzeba szanować jego decyzje. To właściciel i to jego pieniądze. Wszystko co robi jest w interesie klubu. Czemu więc ludzie go nieustannie krytykują ? Skoro to jego pieniądze, to czemu nie ma decydować na co zostana wydane ? - retorycznie pyta pomocnik Chelsea.
Pan Abramowicz pojawia się niekiedy na naszych treningach i kopie piłkę ze swoimi znajomymi, ale zawsze ma czas aby podejść przywitać się i zapytać o samopoczucie czy sprawy rodzinne. Nie ma żadnej cechy, która kazałaby go nie darzyć sympatią - opowiada Obi Mikel.
W niedzielę po meczu Boltonu zszedł do naszej szatni i wyglądał na zadowolonego. Pogratulował każdemu z osobna, usiadł z nami i pogadał. To miły facet i mam nadzieję, że przyniesiemy mu puchar Ligi Mistrzów.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Sosna18.05.2008 20:21
Marcin odpisz mi czy moge pisać newsy