aktualności
Wywiad z Garym Cahillem (kwiecień 2015)
Od chwili swoich przenosin do Chelsea z Boltonu w 2012 roku Gary Cahill zdobył FA Cup, Ligę Mistrzów, Ligę Europy a w tym roku po pokonaniu Tottenhamu również Puchar Ligi. Jedynym trofeum którego brakuje angielskiemu obrońcy jest mistrzostwo Premier League.
Niedzielny mecz z Arsenalem będzie kolejnym krokiem do spełnienia tego marzenia od którego Chelsea dzielą już tylko dwa wygrane mecze.
Bardzo ciężko pracowaliśmy na to, aby być na tej pozycji, w której obecnie jesteśmy. Wiemy, że jeśli wygramy w dwóch kolejnych spotkaniach, zdobędziemy koronę. Oczywiście wciąż leży na nas presja, ponieważ musimy zapewnić sobie te zwycięstwa. Podobnie było w ostatnich trudnych tygodniach, ale na szczęście udawało nam się zapewniać komplety punktów.
Znajdujemy się w doskonałej pozycji patrząc na wyjazdowe spotkanie z Arsenalem. Mecze na Emirates są zawsze wielkimi starciami w świetnej atmosferze. To swoisty sprawdzian. Jeśli zapewnimy tam sobie trzy punkty, nasza sytuacja będzie doskonała, ale to nie bęzie łatwe - mówi Gary Cahill.
Jeśli zapytasz piłkarzy naszego zespołu o mecze, każdy powie, że kocha grać w tak wielkich starciach. Ostatnio zagraliśmy podobny mecz z Manchesterem United, teraz czeka nas Arsenal. Od czasu kiedy jestem w Chelsea potrafiliśmy sobie z nimi radzić co jest naszym pozytywem. Kanonierzy są w dobrej formie, ale my również. Co tydzień sięgamy po dobry wynik, tak więc będzie to mecz wielkich zespołów mających dobrą passę.
W razie wygranej Chelsea zapewni sobie szóste wyjazdowe zwycięstwo z rzędu.
Pokazujemy swoją jakość, choć w pierwszej części sezonu potrafiliśmy na wyjeździe zdmuchnąć rywala. Kiedy zobaczysz nasze dwa ostatnie spotkania z Manchesterem United i QPR nie były one łatwe. QPR ma małe, suche boisko a sami rywale grali w bardzo bezpośredni sposób.
W ubiegłym tygodniu zagraliśmy z będącym w pełni formy Manchesterem United, ale w takich meczach styl jest sprawą drugorzędną. Wiemy, że możemy grać ładną piłkę, ale teraz zależało nam na samym wyniku. Jeśli pominąć finał Pucharu Ligi. to właśnie mecze z United i QPR były dla nas największymi w tym sezonie ponieważ miały kluczowe znaczenie w kwestii sięgnięcia po nasz wyznaczony cel - opowiada defensor.
Od samego początku sezonu znajdujemy się na pozycji lidera, a teraz widać już sam finisz. Gdybyśmy stracili punkty w dwóch ostatnich spotkaniach, podchodząc do meczu z Arsenalu bylibyśmy w całkowicie innej pozycji.
Chelsea w obecnym sezonie zaliczyła tylko dwie ligowe porażki. Jedną z nich był noworoczny mecz z Tottenhamem na White Hart Lane.
To był wówczas dla nas solidny cios, ale pokazaliśmy swój charakter i zareagowaliśmy na to w odpowiedni sposób. Nie można chyba przejść całego sezonu nie otrzymując choćby jednego kopniaka w zęby, ale to tylko ci uświadamia, jak ważny jest zespół. Nasza odpowiedź na tamtą porażkę była fantastyczna i to jest właśnie duch naszego zespołu - mówi Gary Cahill.
W obecnym sezonie Chelsea zachowała 15 czystych ligowych kont a jedynie Southampton straciło mniej goli. Każdy mecz rozegrał John Terry, podobnie jak Branislav Ivanovic, równie częsta jest gra Azpilicuety. Czy to właśnie stabilność linii obrony odpowiada za takie wyniki?
Z punktu widzenia stabilności, to faktycznie pozytyw. Udało nam się unikać urazów, długo graliśmy w jednej konstelacji. W ostatnim sezonie mielismy najlepsze defensywne statystyki i to jest coś, do czego dążymy. Kiedy któryś z zawodników nie może grać, zastępuje go inny a zespół na tym nie traci, to jest to powód do dumy.
Po zachwianiu formy, obecna gra Cahilla nie ma słabych punktów. Nasz defensor świetnie zatrzymywał Bobby'ego Zamorę i Charliego Austinna podczas meczu z QPR, a w spotkaniu z Manchesterem United mimo sporego posiadania piłki rywale oddali zaledwie dwa strzały na bramkę Courtois.
Jestem zadowolony z tego, jak obecnie gram, jestem na tym poziomie, na którym być powinienem. Podobnie było w pierwszej połowie rozgrywek, potem miałem kilka potknięć, trafiłem na ławkę, ale taka jest piłka. Byłem pewien swoich możliwości i czuję, że obecnie znów jestem w dobrej formie. Cieszę się z tego, ale oczywiście najważniejsze jest to, że zespół wygrywa.
Rozczarowaniem obecnego sezonu jest odpadnięcie z Ligi Mistrzów po dwumeczu z PSG. Paradoksalnie dzięki temu zespół miał okazję na to, aby poświęcić cały tydzień na przygotowania do ligowych spotkań.
To spora różnica, mieć tyle czasu, co innego kiedy grasz dwa mecze w tygodniu. Dopiero teraz widzimy, jak korzystne jest to dla zespołów, które nie walczą w Lidze Mistrzów - mogą poświęcić czas na odpowiedni odpoczynek i dober przygotowania na mecz z kolejnym rywalem.
Kiedy grasz w Champions League trudno jest trenować całym zespołem - część zawodników przecież przymusowo odpoczywa. Teraz mamy ten luksus ćwiczeń z wszystkimi zawodnikami ze składu i to się opłaciło. Do każdego meczu musisz podejść ww inny sposób a nasz trener wie jak to zrobić. Mecz to przecież także taktyka która pomaga wygrać.
Na koniec Anglik opowiedział o marzeniu, które może spełnić się już po dwóch kolejnych meczach.
Dla mnie zdobycie mistrzostwa znaczy tak wiele. To jedno z najlepszych trofeów po jakie możesz sięgnąć. Nigdy jeszcze nie zaznałem tego smaku, jednak ciężko pracowałem na boisku, w siłowni, w meczach po to, aby nasze rezultaty były tak konsekwentne. Jeśli wygrywasz jakiś puchar to jest to niesamowite, ale o ligę walczysz przez cały długi sezon i wciąż musisz udowadniać jak jesteś dobry. Nagroda na zakończenie rozgrywek jest ogromna, jeśli w tym sezonie po nią sięgniemy, to będzie niesamowite - kończy obrońca.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany27.04.2015 12:46
powody do radosci mial nie raz
Nieznany27.04.2015 06:29
przez te 3 lata oblowil sie cahil trofeami ?
ashleycole326.04.2015 15:33
Dobry wywiad
MrKrzysiek9726.04.2015 11:48
Musimy wygrać ten mecz.
ErroR26.04.2015 09:51
Więc by spełnić swoje marzenia najlepiej by wygrali z Kanonierami.
Kiler9126.04.2015 09:50
Wkradł się błąd, bo do mistrza brakuje nie dzielą nas dwa mecze. Jeżeli pokonamy arsenal to dwa, jak nas opraja to 3 ;)