Terry: Kończymy okres bólu

Fetując zwycięstwo nad Crystal Palace i sięgnięcie po mistrzostwo Anglii, John Terry, który w obecnym sezonie rozegrał każdą ligową minutę nie zapomniał o przyszczypnięciu tego, kto dwa lata temu zwątpił w jego umiejętności i wydajność - Rafaela Beniteza.

To niewiarygodne uczucie, pracowaliśmy ciężko aby osiągnąć ten cel. Mecz z Crystal nie był łatwy, było nieco nerwowo a przecież Palace jest dobrym zespołem. Na szczęście eden strzelił bramkę a to wystarczyło do wygrania meczu - powiedział po ostatnim gwizdku John Terry.

Jedna osoba powiedziała - wiecie o kim mówię - że nie stać mnie na rozegranie dwóch meczów tygodniowo. Jak widać mocno się myliła. Wciąż walcze i nadal stanowię część tego zespołu - kpi z Beniteza kapitan Chelsea.

Mamy świetnych zawodników i wspaniałego menadżera. To jest coś dla czego żyjesz. Jestem tu od tak długiego okresu czasu, byłem chłopcem do podawania piłek, robiłem za maskotke, malowałem ten stadion, robiłem tu wszystko.

Minęło pięć lat, od kiedy wygraliśmy ten tytuł. Wygranie go po raz pierwszy było wyjątkowe, ale cztery czy pięc lat bez korony trochę bolało. Dziś pozostaje nam czysta radość - dodał angielski defensor.

Na samym końcu John złożył kondolencję Rio Ferdinandowi, z którym przecież w ostatnich latach nie miał najlepszych stosunków. Wczoraj po walce z rakiem zmarła żona piłkarza QPR.

W imieniu wszystkich osób związanych z Chelsea chcielibysmy wysłać kondolencje Rio Ferdinandowi i jego rodzinie.