Matić: Nie wiem, co się dzieje...

Bardzo dobry mecz z FC Porto sprawił, że kibice z optymizmem przygotowywali się do wyjazdowego ligowego spotkania z Leicester. Starcie zakończyło się porażką Chelsea a demony kryzysu znów wróciły nad zespół.

Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak trudno osiągnąć nam spójność. Nie wiem, co stało się z nami w meczu z Leicester. W meczu z Porto pokazaliśmy, jak jesteśmy dobrym zespołem, zagraliśmy bardzo dobrze, strzeliliśmy dwie bramki, tworzyliśmy sobie swoje sytuacje, ale w spotkaniu z Leicester byliśmy innym zespołem - ubolewa Nemanja Matić.

Trzeba pogratulować drużynie Lisów, zagrali bardzo dobrze, walczyli o każdą piłkę. Oni mają pewność siebie, a dzięki temu łatwiej jest grać. Są pierwsi w tabeli, grali na swoim terenie. Nie rozpoczęliśmy źle tego spotkania, kontrolowaliśmy piłkę, ale po utracie drugiej bramki bardzo trudno było nam wrócić, zwłaszcza że nie wykorzystywaliśmy szans, jakie sobie tworzyliśmy.

Top było kolejny nasz słabszy mecz. Czujemy smutek wobec porażki, ale musimy iść dalej i próbować wygrywać kolejne spotkania. Trzeba wygrać kilka meczów aby wydostać się z tej sytuacji. Musimy starać się być lepszymi niż jesteśmy - dodaje Serb.

O ile w Lidze Mistrzów Chelsea idzie lepiej niż w Premier League, to dopiero teraz nastąpi prawdziwy sprawdzian sił w meczu z PSG.

To dla nas świetne przeżycie, czekają nas dwa wielkie mecze. Będą bardzo trudne, ale  w tego typu pojedynkach nie ma faworyta, awansować może każdy. Jestem pewien, że będą to ciekawe starcia, mam nadzieję, że pozytywne dla naszego klubu.