aktualności
Wywiad z Johnem Terry'm
John Terry, środkowy obrońca i kapitan drużyny The Blues w wywiadzie przeprowadzonym przez oficjalną stronę klubu, mówił o przystosowywaniu się do gry na przestrzeni lat i o znaczących zmianach w jego karierze.
Premier League się zmieniła. Musisz się dopasować się do każdego przeciwnika, z którym grasz, czy to napastnik siłowy, czy zwinny. Musisz dostosowywać swoją grę, ale też pracować nad własnymi słabościami i ćwiczyć tak dużo, jak to tylko możliwe. Wiem, że to brzmi banalnie, ale każdy ma swoje słabe strony i mamy dużo czasu, aby pracować nad nimi po treningach. Robiłem tak, gdy byłem młodym zawodnikiem.
Siła psychiczna, to coś co przychodzi w stu procentach naturalnie. Nie możesz nauczyć tego małego dziecka. Musisz motywować się indywidualnie i myśleć o tym, żeby zostawić kolegów za sobą, ruszyć do przodu i przewyższyć ich. Dla mnie nigdy nie było to problemem. Jeśli oni nie chcą wykonywać dodatkowej pracy, to ja będę robił to sam.
Szybkość gry, szybkość zawodników i ich sprawność fizyczna ? to wszystko jest teraz na innym poziomie. Boiska również są znacznie lepsze, co oznacza, że piłka porusza się szybciej, tak samo jak piłkarze. Młodsi zawodnicy będą musieli stawać się coraz szybsi i silniejsi.
Kiedy John miał czternaście lat, jednym z jego obowiązków było podawanie piłek na meczach Chelsea na Stamford Bridge.
Przyzwyczaiłem się do bycia chłopcem od piłek przez wiele meczy, kiedy wokoło walały się deski (podczas budowy trybuny) i wtedy, gdy wokół boiska biegła ścieżka. Wydaje się to tak odległe, ale kochałem to. Kocham to, gdzie jesteśmy teraz i gdzie byliśmy w przeszłości jako klub. Zawsze mieliśmy w sobie ducha walki. Ludzie tacy jak Wisey prowadzili piłkarzy do przodu, wspierali. Wielkie mecze były wspaniałe, byliśmy przyzwyczajeni do pokonywania dużych klubów na Stamford Bridge.
Terry pamięta to uczucie, gdy mistrzostwo było na wyciągnięcie ręki w 1999 roku. Wspomina fatalny mecz u siebie przeciwko Leicester.
Nigdy tego nie zapomnę. Prowadziliśmy 2:0 a zremisowaliśmy 2:2. Gdybyśmy wygrali tamten mecz, wygralibyśmy ligę. Mieliśmy świetnych piłkarzy i ducha walki, wraz z jakością, którą przynieśliśmy do drużyny. To był pierwszy raz kiedy pomyślałem: ?Mamy świetną okazję?.
Gdy pierwszy raz wszedłem na boisko i poczułem tą atmosferę ? oddałbym wtedy wszystko. Moglibyśmy przegrywać 3:0, a ja wciąż parłbym do przodu i nie poddawał się. Tak długo, jak fani widzą, że dajemy z siebie wszystko, będą klaskać dla nas na koniec meczu. To jest coś, czego nie widziałem w żadnym innym klubie.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ashleycole321.03.2016 23:27
Terry musi zostać !
HazardForever20.03.2016 08:45
Chciałbym zobaczyć jak podawał te piłki
MrKrzysiek9719.03.2016 21:43
No i dobrze.
grzybek332219.03.2016 14:40
Legenda !