aktualności
Nieudana pogoń i porażka z Liverpoolem
Chelsea po raz pierwszy w tym sezonie ponosi porażkę w ligowym spotkaniu przegrywając na własnym stadionie z Liverpoolem 1:2.
Przez pierwsze 15 minut meczu na boisku działo się niewiele, piłka krążyła głównie w środkowej części boiska, brakowało sytuacji podbramkowych.
Pierwsza okazja pojawiła się w 17 minucie i od razu została przez graczy Liverpoolu wykorzystana. Po krótko rozegranym rzucie wolnym na lewej stronie boiska, piłka została dośrodkowana na pole karne, a tam kompletnie niepilnowany przez obrońców Lovren nie miał problemu ze zdobyciem bramki z niewielkiej odległości posyłając piłkę w kierunku dalszego słupka.
The Blues próbowali atakować i odpowiedzieć na trafienie gości, jednak The Reds byli bardzo dobrze zorganizowani w obronie i ciężko było znaleźć miejsce do precyzyjnego i swobodnego rozegrania swojej akcji i stworzenia jakiegoś zagrożenia pod bramką Mignoleta.
Kilka razy indywidualnie próbował Hazard, były także próby dogrania piłki do Diego Costy, jednak zawsze prawidłowo i w porę reagowali obrońcy Liverpoolu. Po stałych fragmentach gry kilka razy do strzałów głową dochodził David Luiz, ale żadne z tych uderzeń nie było groźne dla bramki gości.
W 36 minucie byliśmy świadkami jednej z najpiękniejszych bramek jak do tej pory w obecnym sezonie Premier League. Wybitą przez obrońców Chelsea piłkę przejął Henderson i z około 30 metrów idealnie przymierzył w samo okienko bramki Courtois. Belgijski bramkarz był bez szans w tej sytuacji.
Do końca pierwszej połowy graczom Chelsea nadal nie udało się stworzyć żadnej dogodnej okazji do zdobycia bramki i zawodnicy obu drużyn udali się na przerwę przy wyniku 2:0 dla gości z Liverpoolu.
W drugiej częsci gry w grze Chelsea widać było więcej ambicji i agresji, The Blues nie poddawali się i wciąż chcieli walczyć o korzystny rezultat. Przez pierwsze minuty drugiej połowy starania nie przynosiły żadnego efektu, gdyż obrona The Reds nadal funkcjonowała bez zarzutu.
W 61 minucie wreszcie przydarzył im się jednak błąd i znajdujący się w polu karnym Matic przytomnie zagrał piłkę do Diego Costy, a ten strzałem bez przyjęcia zdołał pokonać bramkarza rywali i zdobył kontaktową bramkę.
Po zdobytym golu piłkarze Chelsea nabrali dodatkowych sił i nadziei w to, że można jeszcze odwrócić losy tego spotkania. W 65 minucie kolejny raz próbował Diego Costa, ale tym razem jego strzał zdołał wybronić Mignolet.
Mijały kolejne minuty, wynik się nie zmieniał, obraz gry wrócił do stanu z początku drugiej połowy, czyli próby ataków Chelsea i solidna postawa w obronie Liverpoolu, a Antonio Conte nie decydował się na wykonanie jakiejkolwiek zmiany.
W 81 minucie wspaniałą interwencją po strzale głową Origiego z bliskiej odległości popisał się Courtois i tym samym przedłużył nadzieje The Blues na odrobienie strat. Chwilę później Conte wreszcie zdecydował się na zmiany i od razu wprowadził na boisko trzech nowych zawodników: Fabregasa, Pedro oraz Mosesa.
Ostatnie minuty to już wyłącznie próby ataków The Blues i obrona całym zespołem w wykonaniu graczy Liverpoolu, która jednak przyniosła skutek, bo wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie i The Reds pokonali Chelsea na Stamford Bridge. Jest to pierwsza w tym sezonie ligowa porażka The Blues.
Było to ciekawe spotkanie, z wieloma akcjami z jednej i drugiej strony, brakowało może trochę czystych okazji strzeleckich, ale widzieliśmy za to wyśmienite uderzenie Hendersona z dystansu, które śmiało może kandydować do miana najpiękniejszej bramki tego sezonu. O ile za to trafienie ciężko kogoś obwiniać, o tyle pierwsza bramka dla The Reds padła po kolejnym koszmarnym błędzie obrońców Chelsea, którzy pozostawili w polu karnym bez krycia czterech rywali i pozwolili im łatwo zdobyć gola. Kolejny raz róznież Antonio Conte chyba zbyt długo czekał ze zmianami w zespole.
Chelsea - Liverpool 1:2 (0:2)
0:1 Lovren 17'
0:2 Henderson 36'
1:2 Costa 61'
Reklama:
Oceń tego newsa:
B9220.09.2016 07:42
@arkos89chelsea weź Ty chłopie może mecz sobie włącz zanim go skomentujesz, bo akurat z Live to Matić był najlepszy na boisku z naszej strony.
arkos89chelsea19.09.2016 18:04
szkoda gadac niech dalej gra Maticem i Oskarem w srodku pola
B9218.09.2016 22:46
Cieszy forma Costy i powrót do gry Matića. O ile w poprzednim meczu był na równi z Kante, tak teraz zdecydowanie lepiej prezentował się niż, trzeba zaznaczyć bardzo solidny, Kante. Co do Francuza to niestety ten często podejmuje decyzję o oddaniu strzału, który zawsze kończy w trybunach. :/
Hazard jak zawsze po przerwie reprezentacyjnej wraca bez formy. Ze Swansea też nic nie pokazał.
Ciężko mi ocenić Luiza, w ataku prezentował siędobrze, kilka główek po rożnych, niby niecelne, ale jednak zgarnięte piłki. A lepiej bić na "kiedyś wpadnie" niż tracić stały fragment. W obronie z jednej strony powiem, że solidny i waleczny, z drugiej moe to tylko kontrast wywołany rzez Cahilla.
Cahill i Bronek kolejny mecz, w którym potwierdzają, że do Chelsea się nie nadają. Mam nadzieję, że zaraz po powrocie do zdrowia John wyrzuci Cahilla na ławkę, a później Zouma wyrzuci go na trybuny, bo gra fatalnie od dłuższego czasu. Ivan niestety okupuje tę prawą stronę i ze swoją szybkością nie daje ani solidności w obronie, ani wsparcia w ataku. Do tego potencjał ofensywny Cesara marnuje się przez niego na lewej stronie, bo Hiszpan słabo gra lewą nogą.
Niepokoi mnie to co robi Conte. W poprzednich meczach fałem mu do końca. W tym nie rozumiem dlaczego zmiany (wszystkie 3) przeprowadził dopiero w 85minucie i nie było wśród nich 2. napastnika...
Cartageno18.09.2016 11:34
Mam nadzieję, że na następny mecz Conte się ogarnie i nie będzie grał Oscarami i Maticiami
ashleycole318.09.2016 00:47
Nieciekawie ;/
TT-THEBLUES17.09.2016 12:59
Najgorsze az tak pozne zmiany... w 60 min juz mogl zrobic jedna... wiem ze to Conte decyduje ale tutaj juz az sie prosilo o zmiane przy takim wyniku i tak akurat wczoraj dobrze grajcymt the reds..
Since200417.09.2016 12:31
Bardzo przydatna porazka
Ochłoną glowy, nasz trener juz da sobie spokoj z ta magiczna trojka MOI(maticoskariva). Jestem tego pewien, ze kogos zmieni. Swoja droga beka, kto by pomyslal, ze Oscar stanie sie nagle pewniakiem do pierwszej 11 i to kosztem Fabsa.
Zmiany za pozno zdecydowanie.
Luiz szybko przypomnial sobie co to liga angielska(lokiec i farba z nosa). Udany wystep, nalezy sie cieszyc, ze mamy kolejnego walczaka w zespole.
Rotacja skladu baardzo potrzebna
Cieszy forma Diego, podobna do tej sprzed 2 lat(4 mecze 7 bramek).
Panie Conte zagraj pan z Lester Mosesem, Fabregasem i RLC, badz tak mily
Pozdrawiam
CFCF17.09.2016 12:27
Mamy efekty gry tym "dobrym" składem. Po meczu ze Swansea nie chciałem już nic więcej mówić - teraz mamy wystarczający dowód, że tacy kopacze jak Ivanovic, Oscar i Cahill nie powinni wcale wychodzić w pierwszym składzie. Oscar to nadaje się tylko i wyłącznie na sprzedaż, żałosny grajek.
millwall8917.09.2016 11:02
Coś czuję, że ten trener długo nie pociągnie w tej drużynie. Tego nie dało się oglądać!
Piątek godz.20:00 i myślałem, że zobaczę świetne zawody w wykonaniu Chelsea a tu takowe zagrał LFC! No dramat! Zmiany w 84 min? No ja p.... aż przekleństwa się same nasuwają:/
Nie miałem okazji oglądać poprzednich potyczek, ale spójrzmy z kim oni grali a tu takie lanie ( dla mnie lanie) od Liverpoolu.
Jak można wystawić Maticia na środek rozegrania, przecież tam aż prosiło się o kreatywnego gracza, który rozegra do przodu! Nie rozumiem dlaczgo nie gra Moses, Pedro, Batshuayi, czy chociażby Fabregas. Na ch... oni zostali do tej drużyny kupieni? Żeby wchodzić na 5 min gry? Gdy już jest po ptakach? - po tym meczu połowa składu nadaje się do wymiany. Brak szybkości, celności podań, kompletnie zero pomyślunku!
Filozofia tego trenera na razie mnie nie przekonuje - oby to się zmieniło.
Bez napinki, bez odbioru. Stara, "dobra" Chelsea wraca...
Chelsea FC!
MrKrzysiek9717.09.2016 09:14
Szkoda że przegraliśmy.