aktualności
Ake: Doświadczenie w FA Cup
Choć kariera Nathana Ake dopiero startuje, to sam zawodnik ma spore doświadczenie w FA Cup. Już dziś zgodnie z zapowiedziami Antonio Conte, powiększy je w meczu z Brentford.
Pierwszy raz znalazłem się w wyjściowym składzie Chelsea w meczu FA Cup przeciwko Middlesbrough. w 2013 roku. Byłem młody, miałem 18 lat, to był dla mnie bardzo dobry moment. Pierwszy raz poczułem, co oznacza bycie profesjonalnym zawodnikiem.
Grałem w linii pomocy wspólnie z Ramiresem, wygraliśmy 2:0, to było dobre spotkanie. Wiele osób mi pomogło, ponieważ byłem zdenerwowany, ale kiedy wychodziłem na boisko czułem już spokój i zagrałem normalny mecz. Myślę, że wyszedł całkiem udanie - mówi Ake.
W tym samym roku siedziałem na ławce rezerwowych w półfinale FA Cup, kiedy Chelsea grała z Manchesterem City. Nie zagrałem, ale nawet pobyt na ławce rezerwowych na Wembley był czymś sporym.
Niestety wówczas Chelsea przegrała 2:1, ale w ubiegłym sezonie Ake w barwach Watford zagrał jako obrońca na tym samym etapie turnieju. Co ciekawe, Watford dostało się tam pokonując Arsenal1:2, co na pewno ucieszyło kibiców Chelsea.
Mecz z Arsenalem był trudny, ale zwycięstwo było szalone. Dobrze się broniliśmy i zakończyliśmy spotkanie mocnym uderzeniem. Czekaliśmy na swoje szanse i jedną z nich wykorzystał Odion Ighalo. Tak, to był trudny mecz, ale jednocześnie dobre doświadczenie. Takie spotkania budują cię jako piłkarza.
W półfinale Watford przegrało 1:2 z Crystal Palace.
I dla mojego zespołu i dla mnie samego to nie było udane spotkanie. Nie byłem zdenerwowany, raczej bardzo pewny siebie. Nic jednak się nie układało, w tym okresie w Premier League również nam nie szło. Nie mam z tamtego starcia dobrych wspomnień, choć oczywiście możliwość występu na Wembley to było coś ważnego.
W Watford wiele się nauczyłem, rozegrałem sporo meczów i było to coś, czego potrzebowałem, także na lewej stronie obrony. Ustawiano mnie w takim miejscu od czasu do czasu, ale nigdy przez cały sezon. To było dobre doświadczenie - ciągnie Nathan.
Już dziś zobaczymy Ake ponownie w niebieskich barwach. Holender będzie miał okazję spotkać znajomego z okresu Akademii Chelsea - Josha McEachrana.
Miło go będzie tu znów zobaczyć. Pamiętam, jak spotkałem go tu po raz pierwszy, miałem 17 czy 18 lat, byłem w jego domu. Kilka dni później widziałem go grającego w pierwszym składzie. Graliśmy wspólnie w zespole U-21, to naprawdę dobry zawodnik. Wiem, że nie może doczekać się naszego meczu, widziałem jego tweet.
Po spotkaniu FA Cup, Chelsea zagra bardzo ważny ligowy mecz z Liverpoolem. To właśnie tej drużynie Nathan Ake zadał w tym sezonie cios strzelając zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry w barwach Bournemouth.
Liverpool grał bardzo dobrze, od razu wyszedł na prowadzenie 2:0. Myśleliśmy tylko o tym, aby do przerwy nie wpuścić kolejnego gola i to nam się udało. Na drugą połowę meczu wyszliśmy z inną mentalnością, położyliśmy na nich ciśnienie. Trudno uwierzyć, co tam się działo.
Szybko zdobyliśmy kontaktową bramkę, później było już szaleństwo - Liverpool odpowiedział swoim golem a my kolejnym. W końcówce strzeliłem bramkę mając przy tym trochę szczęścia. Kiedy grasz z takim rywalem, masz niewiele czasu na to, aby myśleć, co zrobić z piłką. Wokół ciebie zawsze jest dwóch rywali, musisz sobie z tym poradzić.
Lubiłem występy w Bournemouth. Trafiłem tam aby grać jako numer 6 przed linią obrony, ale trafiła się okazja na to, aby zostać środkowym defensorem i poszło mi całkiem dobrze. Czułem się jak za dawnych czasów, ponieważ w młodych zespołach Chelsea grałem właśnie na tym miejscu. Na pewno to wypożyczenie zrobiło ze mnie lepszego zawodnika.
Reklama:
Oceń tego newsa:
KamilCFC199429.01.2017 14:40
Dobrze że zagrał
arkos89chelsea28.01.2017 18:39
Jemu i Loftusowi dawać więcej minut
MrKrzysiek9728.01.2017 16:04
Ma rację.
DudusLampard28.01.2017 13:32
Oby dzisiaj zwiększył tą kolekcję meczy w FA Cup
lysy8328.01.2017 11:59
Licze na Ake a skoro dzisiaj ma grac to zobaczymy jak zagra
Cartageno28.01.2017 11:46
Zobaczymy jak się spisze. Mam nadzieję, że jak najlepiej. Mógłby wchodzić z ławki w meczach, które wygrywamy ok. 70 min.