aktualności
Lukaku, Chelsea i... voodoo
Właściciel Evertonu Farhad Moshiri twierdzi, że odejście Romelu Lukaku z jego zespołu podyktowała piłkarzowi sesja... voodoo! Co ciekawe, 'wyrocznia' nakazała napastnikowi powrót do Chelsea, co jak wiemy nie zostało spełnione, bowiem Belg ostatecznie trafił do Manchesteru United.
Gdybym wam powiedział, ile zaoferowaliśmy Lukaku, nie uwierzylibyście mi. Jego agent przyjechał do ośrodka treningowego i był gotów do złożenia podpisu jednak Romelu był w tym czasie na pielgrzymce w Afryce, odbył sesję voodoo czy coś w tym rodzaju i powiedziano mu, że musi podpisać kontrakt z Chelsea - powiedział Moshiri.
Sprawa Romelu nie była związana z finansami. Dopóki jestem większościowym właścicielem, kwestie finansowe nie mają znaczenia. Zmarnowałem dwa letnie okna transferowe na walkę o jego zatrzymanie. Za pierwszym razem przekonaliśmy go wraz z jego agentem i rodziną do pozostania. Ale oni zaproponowali lepsze warunki.
Według prasy 'nieprawdopodobne warunki' jakie Everton oferował Lukaku to pensja w wysokości 140 tys. tygodniowo. Do słów właściciela klubu z Liverpoolu odniósł się przedstawiciel zawodnika:
Romelu jest katolikiem, jego decyzja nie miała nic wspólnego z voodoo. On dystansuje się od tych wierzeń i rozważa kroki prawne, by sprawa została sprostowana.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Mati11CFC10.01.2018 23:11
wuuuuuuuuuuuuuduuuuuuuuuuu,
MrKrzysiek9710.01.2018 21:19
Wolał przejść do lepszego klubu.
lysy8310.01.2018 20:35
Przereklamowany trener wiedzial co robi sprzedajac go teraz o tym wie najlepiej