aktualności
Niebieski mundial: Willy Caballero
Mając 36 lat niespełna kilka miesięcy po swoim debiucie w reprezentacji Argentyny Willy Caballero będzie miał okazję reprezentować swój kraj na najbliższych Mistrzostwach Świata. Jak widać kariera piłkarska może być naprawdę pełna niespodzianek...
Do Chelsea trafiłem prawdopodobnie po swoim najlepszym sezonie jaki miałem w Manchesterze City, ale mimo to nie miałem okazji grać dla reprezentacji. Pierwsze powołanie otrzymałem kilka miesięcy temu, to było wspaniałe uczucie dla mnie i mojej rodziny.
Od tamtej pory ciężko pracowałem aby kontynuować tę okazję i spróbować pojechać także na mundial. Kiedy dowiedziałem się, że mam tam miejsce czułem się niesamowicie. Juz jako dziecko marzyłem o tym, aby reprezentować kraj na mistrzostwach. Liznąłem czegoś podobnego podczas Mistrzostw Świata U-20, ale oczywiście to nie to samo. Mundial to sam szczyt dla każdego piłkarza, nie mogę doczekać się wyjazdu do Rosji - mówi Willy Caballero.
Kiedy słyszysz hymn swojego kraju czujesz dumę, będę zaszczycony mogąc reprezentować Argentynę. Mam nadzieję, że pokażemy się z dobrej strony na boisku. W drużynie posiadamy wielu świetnych graczy, możemy być pewni siebie: Gonzalo Higuain, Paulo Dybala, Angel Di Maria - każdy z nich jest w stanie wygrać mecz, ale musimy pracować jako zespół.
Mamy też takich graczy jak Nicolas Otamendi, Federico Fazio i Javier Mascherano którzy ciężko pracują w defensywie, więc praca na dobro zespołu będzie kluczem wszystkiego - ciągnie bramkarz.
W moim kraju piłka jest wszystkim, kiedy są mecze, ulice pustoszeją. Nikt nie rusza się z domu, wszyscy śledzą rozgrywki przed telewizją. Każdy mecz reprezentacji jest jak finał Ligi Mistrzów . Pamiętam, jak po raz pierwszy oglądałem mundial w 1986 roku, kiedy nasz kraj go wygrał. Miałem pięć lat, nie rozumiałem, co się dzieje.
Cztery lata potem kiedy mundial był we Włoszech, oglądałem wszystkie spotkania. Płakałem, kiedy przegraliśmy w finale z Niemcami, ale od tamtego momentu zrozumiałem, że chce być piłkarzem. Śniłem, że kiedyś też pojadę na mistrzostwa, modliłem się o to do Boga.
Mam 36 lat i długo na to czekałem, ale w końcu się udało, jestem z tego dumny, chcę się tym cieszyć i pomóc drużynie. Mam nadzieję, że odniesiemy sukces, jestem na to gotowy i nie mogę się doczekać początku - dodał Caballero.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8312.06.2018 12:07
Bronil z haiti to odpowiedni rywal na lata i umiejetnosci