Kanta: Nie winię Sarriego za moją kontuzję

Maurizio Sarri po meczu z Watford przyznał, że jego błędem było posłanie N'Golo Kante na boisko. Piłkarz zerwał ścięgno podkolanowe i prawdopodobnie nie zobaczymy go w ostatnich meczach. Sam Francuz bronił swojego menadżera.

Czy moja kontuzja jest winą Maurizio? Nie. Czułem się dobrze, to się po prostu stało. Poczułem  ból w podkolanowym  ścięgnie i potrzebuję trochę czasu, żeby dokładnie to przebadać. Jest szansa, że zagram w finale Ligi Europy, ale najpierw musimy wszystko przebadać a potrzeba na to czasu - dopiero po tym dowiemy się, jak długo potrwa przerwa - powiedział Kante.

Teraz mamy dwa cele: po trudnym okresie w lidze mamy szansę dobrze skończyć rozgrywki i zająć trzecie miejsce w tabeli. Mecz z Leicester jest dla nas ważny, oczywiście wciąż czeka nas rewanż z Eintrachtem. Nie możemy powiedzieć, że mamy świetny okres, ponieważ w tym sezonie zbyt wiele razy po serii wygranych mieliśmy serię porażek, wygrywamy i przegrywamy. Kibice nas wspierają, chcą tego samego co my i pokazują to nawet gwizdami.

Wszystkim zależy na tym, aby dobrze zakończyć ten sezon. Mamy nadzieję, że w czwartek uda nam się zdobyć dobry wynik i awansujemy do finału. Mamy już miejsce w Lidze Mistrzów ale chcemy też zdobyć trofeum - to byłby fantastyczny finisz. Dlaczego nie? To może sprawić, że ten sezon będzie szczęśliwy. Ale idziemy krok po kroku, a pierwszym z nich jest awans do finału.

W obecnym sezonie Kante został przesunięty w pomocy bardziej do przodu a jego dawne miejsce zajął Jorginho.

Graliśmy wspólnie przez cały sezon i rozumiemy pomysł trenera. Poprawiamy się, ponieważ lepiej rozumiemy jego filozofię i mecz po meczu jesteśmy coraz lepsi.  Ten sezon zmusił mnie do dodania czegoś nowego do mojej gry, musiałem nauczyć się gry z przodu i ostatnich podań, mam szansę na strzały na bramkę - myślę, że się poprawiłem co mnie cieszy.