aktualności

Christensen: Powrót na stare śmieci

dodał: admin 03.08.2019 09:31 źródło: chelseafc.com

Nasz dzisiejszy sparingpartner - Borussia Monchengladbach to zespół, który jest świetnie znany przez Andreasa Christensean. Obrońca Chelsea spędził w tym zespole dwa bardzo udane sezony w ramach wypożyczenia, nic dziwnego, że na oficjalnej witrynie The Blues zamieszczono z piłkarzem obszerny wywiad.

Latem 2015 roku duński obrońca udał się do Nadrenii Północnej-Westfalii, aby dołączyć do zespołu, który zakończył sezon na trzecim miejscu w Bundeslidze. 19-latek miał za sobą trzy występy w seniorskiej kadrze Chelsea a w Borussii stał się regularnym zawodnikiem jedenastki.

To były dla mnie dwa bardzo dobre lata. Lubiłem tam grać. Monchengladbach to mała miejscowość, do większego Dusseldorfu jest 20 minut drogi ale dzięki temu wszystko obraca się tam wokół futbolu - w sklepach są produkty z wizerunkami piłkarzy, samochody z emblematami, flagi w każdym sklepie. Ludzie byli bardzo mili ale pozwalali na prywatność.

W kilku pierwszych meczach czułem, że to duży skok do przodu: wcześniej grałem z zespołami młodzieżowymi, pokazałem się też w kilku pucharowych meczach Chelsea. Dzięki treningom z pierwszym zespołem wiele zyskujesz, ale ważne są także minuty gry na boisku. Dla mnie krok do gry w Bundeslidze był bardzo duży - opowiada Christensen.

Piłka w Niemczech szybko przesuwa się po boisku, w tę i z powrotem. Jako obrońca masz wiele trudnych sytuacji. Pierwsze pięć meczów przegraliśmy i myśleliśmy: „och nie, co tu się dzieje”, ale potem nie ponieśliśmy porażki w kolejnych 15 spotkaniach. Ta cała podróż od ostatniego miejsca w tabeli do czwartego i ponownego zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów była wspaniała. W drugim sezonie zajęliśmy szóste miejsce i utrzymaliśmy się w europejskich turniejach. To były dwa wspaniałe sezony.

W Niemczech są duże stadiony: Gladbach ma 55 000 miejsc, zapełnionych w każdy weekend. Wszyscy spotykają się wcześniej na stadionie i piją niemieckie piwa, można pić na trybunach, więc cała atmosfera jest bardzo żywa. W Niemczech jest jedno stanowisko, w którym śpiewa się wszystkie przyśpiewki do których dołączają inni. To uczucie było dla mnie czymś nowym i było wspaniale.

Nadal utrzymuję kontakt z zawodnikami, którzy wciąż tam grają, ale jest tam teraz wielu nowych graczy. Mają bardzo młody zespół. Możemy się spodziewać ciężkiej i bardzo szybkiej gry. Powrót tutaj jest miłym uczuciem - to w tym miejscu miałem szansę gry w pierwszym składzie, to miejsce wiele dla mnie znaczy.

Na koniec obrońca opowiedział o pracy po wakacjach.

Znam wszystkich nowych trenerów. W młodzieżówce trenowałem pod Dermotem Drummym, w tym czasie dołączył do sztabu Jody Morris. Joe Edwardsa znam z zespołu młodzieżowego, a Chris Jones też tam był. Myślę, że ludzie będą zadowoleni z futbolu, jaki będziemy grali, staramy się o dużo posiadania piłki. To jeszcze okres przedsezonowy, ale już musimy być na poziomie meczowym. To będzie ekscytujące, sprawdzić po kilku meczach na jakim poziomie jesteśmy.