aktualności
Pulicić: Fizyczność w Anglii to nic specjalnego
Po słabym początku sezonu Christian Pulisić przebił się do pierwszej jedenastki Chelsea a obecnie w większej ilości minut przeszkadzają mu jedynie urazy. Sam piłkarz jest gotowy na to, aby sprostać ewentualnym nowym styczniowym zaciągom i opowiada o życiu w Premier League.
Wszyscy mówili że przeskok do Premier League to wielka i trudna zmiana. To prawda - to liga, w której jest bardzo dużo meczów więc dużo się dzieje i na początku nie było mi łatwo. Jestem naprawdę dumny z tego, jak przeszedłem przez różne rzeczy, a potem otrzymałem swoją szansę. Czuję, że ostatnio gram bardzo dobrze i bardzo mi się to podoba. Kultura futbolu jest tutaj niesamowita i mam nadzieję, że mocno zakończę obecny sezon.
Co mnie zaskoczyło? Chyba kwestia tego co mówi ci ciało. Musisz być pewny, że czujesz się dobrze, że podołasz takiej ilości meczów, że jesteś zdrowy i gotowy do ciągłej gry. Fizyczność w Anglii? Nie, to nic specjalnego - oczywiście to trudna liga, czasem mecze przybierają bardziej fizyczny charakter, ale to nic takiego, do czego nie można by się móc przyzwyczaić - mówi Christian Pulisić.
Co stanowi różnicę między Dortmundem a Chelsea? Myślę, że właśnie kultura futbolu. W Borussii było wielu fanatycznych kibiców, ale chodziło o grupę, tu piłką może żyć cały kraj nawet podczas wakacji. Jestem tu rozpoznawany, ponieważ wiele osób ogląda mecze.
Anonsowany jako następca Edena Hazarda, Pulisić miał początkowo kłopot w tym, aby grać regularnie.
Próbowałem się codziennie uczyć, wciąż to robię. To mój pierwszy sezon, jesteśmy dopiero w jego połowie, więc uczę się, jak podchodzić do każdego meczu osobno, przygotowuję się do każdego kolejnego spotkania, mam świetną naukę od niektórych kolegów. Chodzi o Azpilicuetę czy Jorginho, bardzo mi pomogli, dobrze jest mieć doświadczonych ludzi obok siebie.
Oczywiście nie spodziewałem się, że kiedy tu trafię wszystko będzie od razu perfekcyjnie i zdobędę 10 bramek w pierwszym meczu. Musiałem walczyć o swoją pozycję, nie było to łatwe, nie zawsze byłem w składzie więc po prostu pracowałem. Opuszczałem głowę i powtarzałem: „Mój czas nadejdzie”. Fakt, że udało mi się przebić, wykorzystać każdą pojedynczą szansę, a potem sięgnięcie po hat-tricka to jak spełnienie marzeń.
Sam Pulisić przyznaje, że jako pomocnik oglądał w przeszłości to co robił na boisku Frank Lampard.
Częśto go obserwowałem i szanowałem jako zawodnika. Teraz jest moim trenerem, stawia na młodych, mamy świetną mieszankę. Frank powiedział mi, żebym po prostu cieszył się grą i był sobą. Teraz mam uraz pachwiny, powoli się rehabilituję. Robię, co w mojej mocy, aby móc wrócić za tydzień lub za kilka tygodni.
Nowe styczniowe transfery? To normalne, tak dzieje się w każdym klubie. W transferowym oknie jedni żegnają się z zespołem a na ich miejsce trafiają nowi. Twoim zadaniem jest współpraca z zespołem niezależnie od tego, kto w nim aktualnie gra, więc zawsze jest też rywalizacja. Musisz być na nią gotowy.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8317.01.2020 16:52
Na pewno inaczej niz w innych ligach
mgrSarri16.01.2020 07:40
To dobry piłkarz.
MrKrzysztof9715.01.2020 22:56
Oby sobie poradził.
inzynierRamires15.01.2020 22:42
Co tu duzo mowic, ma racje