aktualności
Cole o swoim miejscu w Chelsea
W debiucie brazylijskiego trenera w Premiership, to właśnie Cole otworzył wynik meczu strzelając pierwszą z czterech bramek. 26-letni zawodnik wie, że musi walczyć o swoje miejsce w podstawowej jedenastce zespołu, tym bardziej, że pogłoski o sprowadzeniu z Realu Madryt Robinho wciąż nie słabną.
Cole wciąż ma ważną umowę z klubem ze Stamford Bridge jeszcze przez kolejne dwa lata, jednak rozmowy nad kolejnym przedłużeniem kontraktu niespodziewanie zostały odłożone.
Z zawodnikiem łączone sa m.in. Aston Villa i Liverpool.
Kocham być tutaj, klub chce podpisać ze mną kolejną umowę i wierzę, że nie będzie z tym problemów. Chcę zostać graczem Chelsea do końca swojej kariery. Rozmowy o umowie odłożyłem na bok - obecnie najważniejszy jest dla mnie nowy sezon i dobra gra - mówi pomocnik Chelsea.
Oczywiście, chciałbym sprawy formalne dopiąć do końca roku, jednak przyjście nowego szkoleniowca i nowych zawodników zajęło sporo czasu na to przeznaczonego - uznał Cole.
Cole przyznał, że jeśli chce nadal grać w podstawowym składzie to będzie musiał dać z siebie wszystko co najlepsze.
Zdaję sobie sprawę z tego, że ponownie muszę udowodnić swoje umiejętności. Piłka nożna wciąż się zmienia. Miałem udany zeszły sezon, kibice wybrali mnie na Gracza Roku, jednak to już minęło. Dlatego chciałem dobrze pokazac się w meczu z Portsmouth.
Priorytetem zawsze są wyniki zespołu, ale oczywistym jest, że chcę się pokazać dobrze również indywidualnie. W dużym klubie zawsze jest wielka konkurencja, a ja uczę się też od innych. - ciągnie Cole.
Cole stwierdził, że wczorajszy wynik powinien zaalarmować Manchester United, który w niedzielę jedynie zremisował 1:1 z Newcastle.
To dopiero początek sezonu, ale juz widać różnicę. 2 lata temu oglądaliśmy mecz Manchesteru z Fulham . Diabły wygrały 5:1 a my pomyśleliśmy, że będą silni. Jestem pewien, że teraz oni myślą o nas w ten sam sposób.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany18.08.2008 14:11
cole nie odejdzie