Przygotowania do finału wg Tuchela

Thomas Tuchel ma już doświadczenia w grze w finałach, ale po raz pierwszy zagra w finale Pucharu Anglii. Niemiecki szkoleniowiec ujawnił, w jaki sposób przygotowuje siebie i zespół do tego wielkiego wydarzenia.

To, czego potrzebujesz, to zaufać własnym uczuciom i uczuciom moich pracowników, ufać także statystykom jakie otrzymujesz. Ogólna zasada jest taka, że ​​im większe napięcie, tym bardziej decydujący czeka cię mecz i tym mniej nowych informacji przekazujemy piłkarzom. Staramy się przeprowadzać sesje treningowe w najłatwiejszy sposób - krótkie i jasne ćwiczenia - to nie jest moment na naukę nowych rzeczy, na wdrażanie nowych sztuczek taktycznych.

Nadeszła chwila, aby być pewnym siebie, zdawać sobie sprawę z tego jaki jest nasz styl gry, co robimy dobrze, jakie są nasze mocne strony, musisz popychać zawodników do tego, by zagrali na maksimum - mówi Tuchel, który przed jednym z finałów w Borussii podczas treningu sam stanął na bramce.

Dałem dużo pewności siebie swoim zawodnikom! Nie możesz takich rzeczy planować, to odruch który zwykle wywołuje śmiech co zawsze jest mile widziane. To normalne napięcie rośnie, a na samym Wembley w powietrzu poczujemy coś na co nie możesz się przygotować.

Zwykle dzień przed finałem próbuję uprawiać jakiś sport. Tym razem zespół zostaje w hotelu, więc jemy wspólny posiłek, może porozmawiamy o kilku sytuacjach i oglądniemy materiał wideo z Leicester aby być przygotowanym na następny poranek. W dzień finału wstaję wcześnie, coś poćwiczę, przez 20 minut medytuję: wdycham powietrze z zamkniętymi oczami. Nie ma konkretnego wzoru, ale nerwy są normalne, one pozwalają ci być świadomym tego co będzie się działo.