aktualności
Wygrana nad Leeds, mecz rzutów karnych
Choć wydawało się, że mecz z Leeds będzie oznaczać kolejny remis Chelsea, to w doliczonym czasie gry sędzia wskazał jedenastkę, która przeważyła losy spotkania na korzyść gospodarzy Stamford Bridge. Jedenastke kolejną w tym spotkaniu, bowiem było ich aż trzy! Ostatecznie The Blues wygrali 3:2, ale sam obraz spotkania wciąż nie może nam powioedzieć, czy to wreszcie przełamanie, czy tylko łut szczęścia?
Leeds United rozpoczęło mecz niezwykle ambitnie. To Pawie były stroną przeważającą a najlepszą okazją tamtego fragmentu było świetne uderzenie Raphinhi z rzutu wolnego z którym poradził sobie Edouard Mendy.
Kilka minut później senegalski bramkarz nie zdołał już jednak uchronić Chelsea. Marcos Alonso zaatakował wślizgiem Daniela Jamesa, za co arbiter musiał podyktować jedenastkę. Do futbolówki podszedł Raphinha i z wielką pewnością siebie wyprowadził gości na prowadzenie.
Gol otrzeźwił nieco podopiecznych Thomasa Tuchela którzy zdołali przed przerwą wyrównać za sprawą niezawodnego Masona Mounta. W tej akcji zrehabilitował się też Alonso: wysoko przejął piłkę i płasko dośrodkował do młodszego kolegi a Anglik strzałem po krótkim słupku wyrównał stan spotkania.
Na nieco ponad pół godziny przed końcem drogę odwrotną do Alonso przebył Raphinha. Brazylijczyk w podobny sposób jak Hiszpan w pierwszej połowie zaatakował rywala we własnym polu karnym. Ofiarą 24-latka został Antonio Rudiger. Arbiter długo analizował sytuację z VAR-em, ale ostatecznie podyktował rzut karny a Jorginho się nie pomylił.
Tuż po utracie tej bramki Marcelo Bielsa wprowadził na boisko Mateusza Klicha. Polak wziął udział w akcji dającej Pawiom remis. W 83. minucie goście wyprowadzili szybką akcję, w której ostatecznie Tyler Roberts dośrodkował z lewej strony - tam czyhał już Joe Gelhardt który z bliska skierował piłkę do siatki. Dla 19-latka był to nie tylko pierwszy kontakt z futbolówką w tym meczu, ale też pierwszy gol w seniorskiej drużynie.
Klich nie zakończył tego meczu w dobrym humorze: już w doliczonym czasie gry sfaulował Rudigera, a arbiter znów podyktował drugi rzut karny dla The Blues. Do piłki ponownie podszedł Jorginho i nie dał szans Meslierowi.
The Blues nie bez kłopotów, ale sięgnęli po kolejne zwycięstwo. Dublet ustrzelił Jorginho, ale docenić należy Ruedigera, który wywalczył dwa rzuty karne.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8316.12.2021 23:05
Wygrana szczesliwa kolejny mecz neczarni z Leeds co jest bez formy
SirMaciejSkorza11.12.2021 19:05
JORGUŚ TO JEST KOCUR I PJERDOLI MNIE CO O NIM SĄDZI JAKIŚ PATOINFLUENCER JAK LYSY82 AKA NOTARIURZJANJANOCHA AKA PODSZYW
CFCF11.12.2021 18:10
Pytanie kiedy oni wrócą i czy w ogóle wrócą. Kante niby z "drobną kontuzją" zszedł, a tu zaraz go miesiąc nie będzie i nie ma żadnych wiadomości kiedy ma wrócić. Kovacic niby zdrowy, ale musi mu się kwarantanna skończyć. Chalobah tak jak Kante, nie wiadomo nic. Chilwell jest jedynym, z którym mamy w miarę jasny obraz, jego nie będzie minimum do końca stycznia - tym bardziej trzeba kupić lewego wahadłowego.
lopez11.12.2021 18:06
@CFCF, zgadzam się z tym co napisałeś i uważam, że warto poczekać na powrót naszych środkowych pomocników. My wiele spotkań potrafiliśmy wygrać agresywnym środkiem, a wspomniany duet K&K potrafi zabijać mecz swoją grą (w tym pozytywnym znaczeniu). Jak oddasz środek pola to zaraz masz rywala pod swoją bramką, więc idąc tym tokiem myślenia - po co wgl dopuszczać rywala do zbyt wielu szans gdy nasi obrońcy robią ostatnio rzeczy co najmniej dziwne? Saul, Ruben czy Barkley to jednak nie ten poziom, a legendarna głębia składu to może i by była, ale u nas ona ma związek z ilością piłkarzy, a nie jakością ich gry.
CFCF11.12.2021 18:02
Zacznijmy od tego, że musimy kupić lewego wahadłowego, a typ z 3 niech sobie idzie grać do jakiegoś klubu z dołu tabeli, bo to jego poziom.
Poza tym po staremu, zero zmian. Nadal gramy fatalnie, a ta mityczna "intensywność" to się dzisiaj objawiła tylko faulem tego bezmózga z 3 na plecach. Z gry nie stworzyliśmy sobie praktycznie nic, gdyby nie dwa karne, to na tym jednym golu by się skończyło. Zmiany Tuchela w tym meczu to jakieś kompletne nieporozumienie, czekał na nie wiadomo co i wpuszcza gościa, który zawalił nam mecz z Zenitem... Nasz obraz gry się nie zmienia, grając tak jak teraz to my się jeszcze w grudniu wyłożymy i to nie raz. Ofensywa nie istnieje, obrona notorycznie traci 2-3 gole co mecz, a nasza "potężna" ławka mówi sama za siebie, biorąc pod uwagę, że siedzą tam takie tuzy futbolu jak Saul.
lopez11.12.2021 18:01
Nagrodę "Jorginho Meczu" zgarnia dziś Marcos Alonso. Ot taki żarcik na wstępie, ale to Hiszpanowi się coś dzisiaj odkleiło. Sprokurowany karny + kompletne nietrzymanie linii spalonego dało Leeds 2 gole. Na szczęście Rudiger dał się dwukrotnie sfaulować w polu karnym rywala i na farcie wygrywamy ten mecz... Ciężki grudzień, co tu dużo pisać. Jak nie szło tak nadal nie idzie. Oby się chociaż punkty w tym miesiącu zgadzały, bo na porywające spektakle w naszym wykonaniu przestaję powoli liczyć. To kwestia przetrwania, nie stylu. Może po powrocie Kante czy Kovacicia zaczniemy grać chociaż nieco pewniej zamiast bawić się w thrillery na boisku.