aktualności
Awans po dogrywce: Chelsea ciągle w grze
Dogrywka wyłoniła zwycięzcę meczu Chelsea v Plymouth w spotkaniu pucharowym FA Cup - tu lepsi okazali się gospodarze Stamford Bridge, którzy mogą cieszyć się z pozostania w rywalizacji tego turnieju. Rywalom należą się pochwały - mimo, iż The Blues zagrali najsilniejszym składem losy awansu nie były pewne do ostatniej minuty dogrywki, zwłaszcza że goście otrzymali w postaci prezentu rzut karny jaki wybronił Kepa. Największą pracę na boisku wykonał bramkarz League One.
Pod bramką rywali dziś naszych napastników wyręczali obrońcy, bowiem gole zdobywali Azpilicueta i Alonso. O grze Lukaku czy Wernera lepiej nie wspominać....
W pierwszych momentach spotkania, Chelsea próbowała zdominować niżej notowany Plymouth więc to drużyna gości całkiem nieoczekiwanie wyszła na prowadzenie już po ośmiu minutach meczu.
Macaulay Gillesphey przechytrzył defensywę The Blues, wyskakując do dośrodkowania z rzutu wolnego i umieszczając piłkę w siatce.
Przez kolejne dwa kwadranse, Chelsea obijała bramkę The Pilgrims tzrykrotnie trafiając czy w słupki, czy w poprzeczkę. Kiedy nic tak naprawdę nie wychodziło gospodarzom, los Chelsea na własne barki wziął Cesar Azpilicueta: po wejściu w pole karne sprytnie cofnął akcję na prawą flankę. Mason Mount posłał płaskie podanie w środek jedenastki, pozwalając Azpilicuecie na dostawienie nogi i posłaniu piłki w siatkę.
W druggiej połowie meczu znów dominowała Chelsea, ale nie potrafiła przełamać defensywy rywali - z wydatną pomocą Lukaku, który nic noe wnosił do ofensywy. W 55 minucie Belg mógł się zrehabilitować za swoja opieszałość, ale zaprzepaścił świetną okazje na podwyższenie wyniku spóźniając się z dostawieniem nogi w polu karnym rywala.
Plymouth głównie się bronił, jednak w końcówce goście wyprowadzili kilka groźnych kontr. Na posterunku był Kepa, który dwukrotnie uchronił swój klub przed stratą gola. W regulaminowym czasie gry wciąz było 1:1 stąd konieczna była dogrywka.
W dodatkowych dwóch kwadransach więcej szczęścia miała Chelsea która przechyliła szale meczu na swoją stronę - Marcos Alonso zgubił krycie i oddał strzał z wolnej pozycji na skraju pola karnego a piłka z impetem wpadła w prawy dolny róg bramki rywali.
Gospodarze o włos mogli stracić zwycięstwo na kilkadziesiąt sekund przed końcem drugiej połowy. Sędzia wskazał na wapno po faulu Sarra, jedenastkę jednak obronił Kepa.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8312.02.2022 12:20
Swietny wystep wymeczone zwyciestwo i strata tylko sil totalna na lige wroca dobrze zajechani
CFCF06.02.2022 00:29
A w tym czasie co Lukaku pokazywał swoje "walory" w meczu z wszechpotężnym Plymouth, Giroud strzelał sobie 2 gole z Interem.
GruppenfuhrerWolff8105.02.2022 19:55
Lukaku to jest parodysta nr 1
lopez05.02.2022 19:39
@ruffnecky, mhm, czyli warto było wystawiać najmocniejszy skład na 3-ligowca żeby i tak się z nim męczyć do ostatniej minuty dogrywki. Cool story.
ruffnecky05.02.2022 18:18
Zwycięzców się nie sądzi, powstrzymajcie swoje biadolenie ;)
MgrKantee05.02.2022 16:35
Tylko stoperzy oddali mniej strzałów w tym meczu niż Lakaka. Lakaka to ten napastnik numer 9 którego kupiliśmy za 100 mln. Holy fucking shit. A, zapomniałbym - Kepa top.
CFCF05.02.2022 16:17
Lukaku zaprezentował dzisiaj iście epicki poziom Najlepsze, że dwaj obrońcy byli w miejscu, w którym on powinien być żeby wykończyć akcje. A jak Ziyech mu posyłał piłkę, to gość sobie stoi i podziwia, a potem jest gadanie, że przecież on piłek nie dostaje
lopez05.02.2022 16:07
Niesamowite to było spotkanie, nigdy go nie zapomnę. Niech jeszcze tylko Tuchel zacznie narzekać, że mało odpoczynku i piłkarze przemęczeni.
lysy8205.02.2022 16:04
Romelu Gówniaku - najgorszy piłkarz Chelsea.