aktualności
Jaka piękna katastrofa!
Miliony wpompowane zimą w skład, sporo spotkań na wzajemne zgranie, 'poztywy' widziane przez Pottera, faktycznie lepszy obraz gry z Borussią.... Kiedy na Stamford Bridge przyjeżdża ostatni zespół tabeli, zespół któremu brak trenera, spodziewasz się nareszcie wyjścia z serii remisów. Udało się - jest przełamanie! Chelsea PRZEGRYWA z najgorszą drużyna Premier League 0:1.
Czy w tym kontekście można zobaczyć jakikolwiek pozytyw w dzisiejszym meczu? Pewnie trzeba poczekać na konferencję trenera. Na razie The Blues ledwo trzymają się środka tabeli a przecież celem jest wskoczenie do czołowej czwórki!
Pierwsza połowa spotkania nie przyniosła zbyt wielu sytuacji bramkowych i co ciekawe, to Święci byli groźniejsi od naszpikowanego gwiazdami zespołu z Londynu. Swoją szansę na samym początku rywalizacji miał Kamaldeen Sulemana, jednak zatrzymał go Kepa Arrizabalaga. W
10. minucie strzałem głową popisał się Paul Onuachu, ale też bez powodzenia.
W 28. minucie Cesar Azpilicueta uderzył w boczną siatkę i była to jedna z niewielu okazji The Blues na zdobycie bramki w pierwszej połowie.
Pierwszego gola w tym spotkaniu zobaczyliśmy tuż przed przerwą – w 45. minucie znakomicie z rzutu wolnego przymierzył James Ward-Prowse, który sensacyjnie wyprowadził gości na prowadzenie.
Po gwizdku oglądaliśmy Chelsea, która nareszcie zdominowała swojego rywala, choć znów brakowało jej szczęścia. W 50. minucie dwójkową akcję przeprowadzili Raheem Sterling oraz Mason Mount, jednak nie przyniosła ona wyrównania.
W 68. minucie Sterling był o krok od doprowadzenia do stanu remisowego, lecz jego strzał został wybity z linii bramkowej przez Romaina Perrauda. Były zawodnik Manchesteru City próbował dobijać piłkę, ale kolejne uderzenie Anglika trafiło w Ainsleya Maitlanda-Nilesa.
Chwilę później kontrę przeprowadzili Święci – Theo Walcott poszukał podaniem Adama Armstronga, który jednak nie pokonał Kepy Arrizabalagi.
W 74. minucie doszło do bardzo groźnie wyglądającego urazu Cesara Azpilicuety po tym, jak sfaulował go Sekou Mara. Francuz w walce o piłkę nieintencjonalnie kopnął Hiszpana w głowę, a kapitan The Blues przez kilkanaście minut nie zdołał podnieść się z murawy i został zniesiony z boiska na noszach.
Sędzia z tego powodu doliczył aż 12 minut, a Chelsea walczyła o gola wyrównującego. W 86. minucie sprytnym rajdem popisał się Kai Havertz, lecz defensorzy The Saints zatrzymali Niemca we własnym polu karnym.
Gospodarze dominowali na boisku aż do końcowego gwiazdka arbitra – m.in. z woleja próbował Mykhaylo Mudryk – ale wynik się nie zmienił.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8323.02.2023 15:30
Nie ma to jak baty od lidera ostatniego miejsca im sie po prostu nie chce grac widac to jest konecznie Potter musi poleciec i to natychmiast
CFCF20.02.2023 15:05
Ogarnie jak spadniemy Wtedy może wygra nam mistrzostwo Championship!
swizzyi19.02.2023 14:06
Tak myslalem od samego poczatku , potter tego nie ogarnie
lopez18.02.2023 20:45
Zobaczymy co napiszesz jak przyjdzie trener z jajami i elegancko to ułoży, pałko. ;)
viper18.02.2023 19:19
Lopez out. Piękne transfery za pół miliarda.
lopez18.02.2023 18:38
Potter out.
CFCF18.02.2023 18:16
Ekhem... "Plenty of positives, we were the better team, we were unlucky, that's life!" Aaaaa, no i to dla nas krok do przodu! Nie zapominając o tym, że nasz mędrzec na ławce trenerskiej skutecznie przepowiedział dramatycznie trudną przeprawę!
...może już go wypierdzielimy i zatrudnimy kogoś tymczasowego do lata żeby chociaż w LM próbować powalczyć?