aktualności
Cudu nie było: Real z dwiema bramkami zaliczki
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów między Realem a Chelsea w Madrycie gospodarze wygrali 2:0 po golach Benzemy i Asensio. Od 60 minuty londyńczycy zmuszeni byli grać w osłabieniu po słusznej czerwonej kartce, jaką złapał taktycznie pogodzony z nią Ben Chilwell.
Od pierwszych fragmentów rywalizacji na Estadio Santiago Bernabeu przewagę mieli gospodarze. Real nie tylko tworzył sobie więcej sytuacji strzeleckich, ale podejmował też więcej prób związanych ze strzałami na bramkę rywali.
W trzeciej minucie to jednak Chelsea miała pierwszą okazję bramkową. Kontrę próbował wykończyć Joao Felix, lecz jego strzał obronił Thibaut Courtois.
"Królewscy" odpowiedzieli pod koniec pierwszego kwadransa gry. Szczęścia próbował wówczas Benzema, trafił jednak w dobrze ustawionego Kepę. Później niecelny strzał oddał Fede Valverde.
W 21. minucie gospodarze byli już skuteczniejsi i otworzyli wynik spotkania. Znakomite prostopadłe podanie w pole karne posłał Carvajal, Kepa obronił strzał Viniciusa, lecz słabo sparował piłkę i wobec dobitki Karima Benzemy był już bezradny.
Chelsea mogła błyskawicznie odpowiedzieć, ale Courtois znakomicie zatrzymał Sterlinga.
Po drugiej stronie boiska sytuację w polu karnym uratował natomiast Thiago Silva, wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale Viniciusa. W pierwszej części spotkania wynik nie uległ już zmianie.
"The Blues" od początku drugiej połowy próbowali ruszyć do ataku. Courtois z łatwością obronił strzał Felixa, Enzo Fernandez uderzał niecelnie. Z biegiem czasu sytuacja londyńczyków mocno się skomplikowała: najpierw z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Kalidou Koulibaly, a później z czerwoną kartką z murawy wyleciał Ben Chilwell. Anglik faulował wychodzącego na czystą pozycję Rodrygo.
Od tego momentu Real miał już pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. W 74. minucie przyniosło to efekt w postaci drugiego gola. Dobrą zespołową akcję "Królewskich" ładnym strzałem zza pola karnego wykończył Asensio.
"Królewscy" atakowali bramkę przeciwników, lecz nie przyniosło to już kolejnych goli, choć w doliczonym czasie gry świetną okazję miał jeszcze Benzema.
Na Stamford Bridge Hiszpanie pojadą jednak z dwubramkową zaliczką i w tej chwili to oni są znacznie bliżej półfinału Ligi Mistrzów.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8318.04.2023 17:45
Znowu zero skutecznosci
lopez12.04.2023 22:58
Kompromitacji nie było. Brak napastnika to nasza zmora. Do czerwonej kartki jako tako to wyglądało. Real nie zagrał wielkiego meczu, ale na nas to musiało wystarczyć. Szkoda.
TheBoysGaveEverything12.04.2023 22:58
The boys gave everything.
That's life.
That's normal.
It's football.
Plenty of positives.
We were unlucky.
If you look at the stats, we did well.
It is what it is.
It’s where we are at.
We were the better team just didn’t go our way today, really happy with the boys.
whysoserious12.04.2023 22:57
jedyne co może nas uratować to magia stamford.