aktualności
Pożegnanie z LM. Na jak długo?
Miała być noc przełamania na Stamford Bridge, zamiast tego Real po raz kolejny pokazał większą klasę wygrywając ponownie 2:0 dzięki czemu może cieszyć się z awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Mogliśmy żyć złudzeniami, choć faktycznie gra naszego zespołu do straty bramki wyglądała przyzwoicie, wróćmy jednak do rzeczywistości - Chelsea żegna się z Champions League a zasadnym pytaniem jest: na jak długi czas?
W przyszłym sezonie The Blues pozostaną nieobecni w tych rozgrywkach, czy tajfun jaki przeszedł przez klub pozwoli wrócić do najwyższej europejskiej klasy rozgrywkowej za rok?Nieco większe posiadanie piłki, większa ilość podań a nawet więcej strzałów na bramkę (!!) czy świetny doping Stamford Bridge - dziś nie przyniosło to upragnionego rezultatu gospodarzom a spotkanie jest kolejną już porażką zespołu i kolejnym meczem, w którym Frank Lampard schodzi zza linii boiska pokonany.
Przykry jest widok triumfujących byłych zawodników Chelsea w białej koszulce - nielubianego Courtois i mającego większą sympatię kibiców - Rudigera, niemniej prawda jest jedna - Real jest co najmniej o klasę wyżej niż nasza drużyna.
Chelsea już na początku meczu mogła objąć prowadzenie: w 11. minucie N'Golo Kante odnalazł się w polu karnym Realu, ale fatalnie przestrzelił.W 19. minucie Rodrygo był bardzo bliski strzelenia gola, jednak trafił tylko w słupek.
Chelsea, choć optycznie prezentowała się przyzwoicie, nie potrafiła zaatakować na tyle konkretnie, by otworzyć wynik i odrobić choć część z dwubramkowej straty. Konkrety powinny nadejść w doliczonym czasie pierwszej części, gdy piłka spadła na 5. metr, wprost pod nogi zupełnie niekrytego Marca Cucurelli, lecz były zawodnik Brighton and Hove Albion trafił wprost Thibauta Courtoisa.
Po zmianie stron gospodarze jeszcze bardziej podkręcili tempo, zaczęli więcej ryzykować i momentami mogło się wydawać, że są o krok od otwarcia wyniku, zamiast tego w 58. minucie to Real wyszedł na prowadzenie. Najpierw Karim Benzema nie wykorzystał podania z prawego skrzydła, ale piłkę przejął jeszcze Vinicius, odegrał do Rodrygo, a ten trafił do siatki.
Po chwili "Los Blancos" mogli podwyższyć prowadzenie. Vinicius przytomnie zagrał do Benzemy, który jednak tylko trafił piłką w Kepę
W 80. minucie Real skarcił rywala po raz drugi i powtórzył wynik z Santiago Bernabeu. Znów egzekutorem był Rodrygo, który tym razem uderzał na pustą bramkę, bo znakomicie obsłużył go Federico Valverde.
W 88. minucie dobrej okazji na honorową bramkę dla Chelsea nie wykorzystał Mychajło Mudryk.
"The Blues" pod względem walorów wizualnych wypadli nieźle, ale to żadne pocieszenie. Real czeka na przeciwnika w półfinale. Będzie nim Manchester City albo Bayern Monachium (w pierwszym meczu Anglicy wygrali u siebie 3:0).
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8321.04.2023 08:00
Moze sie uda za 2 lata zagrac w LM jak wymienia polowe szrotu
lopez18.04.2023 22:57
Wykończenia jak nie było tak nie ma. Kante w 1. połowie setka, Cucu to samo. Nie wykorzystali tego co mieli i się zemściło, proste.