aktualności

Gallagher: Nigdy nie grałem w takim meczu!

dodał: admin 08.11.2023 10:42 źródło: chelseafc.com

Conor Gallagher nie ukrywa, że brakuje mu słów na opisanie szalonego meczu z Tottenhamem, tak często przerywanego przez kontrole VAR. Pięć nieuznanych goli, dwie czerwone kartki - to coś, czego pomocnik nigdy nie doświadczył wcześniej w swojej karierze.

To był chyba najdziwniejszy mecz, w jakim grałem, prawdziwe szaleństwo ale ostatecznie cieszę się ze zwycięstwa którego tak bardzo potrzebowaliśmy. Tak, dziwny, ale bardzo dobry mecz. Szczerze mówiąc, czasem w jego trakcie nie bardzo wiedziałem co się dzieje, ale ostatecznie mamy trzy punkty.

Ta wygrana jest dla nas wielka, ale przed nami ciężka seria meczów, więc pozostajemy skupieni i już myślimy o City - mówi Gallagher.

Piłkarze Tottenhamu wykonali kilka słabych wejść w naszych zawodników. Sytuacja, w której Udogie wszedł w Sterlinga również nadawała się na czerwony kartonik. Nie widziałem tego w powtórkach, ale na żywo tak to wyglądało. W końcu sędzia wyjął kartonik przy innej sytuacji - wykorzystaliśmy jedenastkę a mecz stał się jeszcze dziwniejszy. Nawet nie wiem jak to określić! Ostatecznie wszystko poszło na naszą korzyść i udało nam się wygrać.

Kontrole VAR trwały bardzo długo, ale myślę, że tak powinny być, ponieważ sędziowie muszą podejmować właściwe decyzje. Nie widziałem wszystkich powtórek, ale na boisku czułem się tak samo jak oni. Jest to dziwne dla zawodników, czasami frustrujące, ponieważ czekanie wydaje się wiecznością,ale VAR jest częścią gry a odpowiednia decyzja czasem decyduje o tym, czy zakończysz mecz z punktami czy nie.

Chelsea miała przewagę liczebną, ale niekonwencjonalna reakcja Tottenhamu polegająca na ustawianiu zawodników w obronie przy jednoczesnym utrzymywaniu bardzo wysokiej linii obrony, zajęła graczom Chelsea trochę czasu na przełamanie.

To było coś, nad czym tak naprawdę nie pracowaliśmy: sześciu czy siedmiu obrońców stojących na środku boiska. Często łapali nas na spalonym, ale zdobyliśmy bramki. Czułem, że dobrze sobie radzili z dziewięcioma zawodnikami utrudniając nam grę, wszyscy jednak wierzyliśmy że jedna z piłek uniknie spalonego i zdobędziemy gola. Udało się to kilkukrotnie.