aktualności
Liverpool za silny
W wyjazdowym meczu z Liverpoolem podopieczni Enzo Marescy musieli uznać wyższość gospodarzy Anfield... Starcie zakończyło się wynikiem 1:2 a bramkę dla Chelsea zdobył Nicolas Jackson. Dzięki wygranej The Reds na nowo wskoczyli na fotel lidera, nasz zespół znajduje się na szóstym miejscu tabeli.
W pierwszych minutach niedzielnego hitu to Chelsea wyglądała lepiej jednak już w 6. minucie doszło do kontrowersji: Tosin powalił Jotę w okolicach koła środkowego - sędzia sięgnął jedynie po żółtą kartkę.
W dużej mierze wynikało to z faktu, że stosunkowo blisko ustawiony był Colwill. Sam Jota chwilę zmagał się z bólem, ale koniec końców nie został wtedy zmieniony.
W 20. minucie gracze Chelsea domagali się rzutu karnego: w szesnastce rywali padł Sancho którego porącił .Alexander-Arnold, mimo to sędzia nie zdecydował się na jedenastkę.
W 29. minucie karny został podyktowany ale Liverpoolu. Stały fragment gry wykorzystał Salah.
Chwilę później mógł wyrównać Jackson, lecz obił słupek. W pierwszej połowie doszło do jeszcze jednej spornej sytuacji. W doliczonym czasie gry Liverpool otrzymał kolejny rzut karny, tym razem za faul Sancheza na Jonesie. Po analizie VAR zmieniono jednak decyzję.
Po zmianie stron Chelsea dopięła swego: świetne podanie posłał Caicedo, a między obrońców idealnie wkleił się Jackson który sprytnym uderzeniem pokonał Kellehera.
Radość "The Blues" okazała się krótkotrwała. Już w 51. minucie pięknym dograniem popisał się Salah, co wykorzystał Jones. Pomocnik uprzedził Sancheza i sprawił, że The Reds znów objęli prowadzenie.
W dalszej części meczu atmosfera nieco się uspokoiła. Liverpool bronił się na tyle dobrze, że dowiózł wygraną 2:1 (1:0).
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8323.10.2024 14:47
Wyjasnili naszych krotko