aktualności
Scolari przed debiutem w Lidze Mistrzów
Brazylijczyk z pewnością czuje ogromny ciężar, który nałożony został na niego z chwilą wyboru na stanowisko trenera Chelsea. Głównym celem jest bowiem triumf w Lidze Mistrzów.
Po nieudanych rzutach karnych w maju, Abramowicz znów chce widzieć swój zespół w finale Champions League.
Sam Brazylijczyk chwilę po objęciu stanowiska szkoleniowca twierdził, że Liga Mistrzów to taki sam cel, jak choćby zdobycie Carling Cup.
Dla mnie Liga Mistrzów nie jest ważniejsza niż Carling Cup. To ważne rozgrywki, jednak nie przewyższają gry w lidze. Musimy skupić się na każdym meczu. Jeśli stwierdziłbym, że Champions League to najważniejszy nasz cel, jak mógłbym wymagać od zawodników skupienia w innych spotkaniach ? Szanuję prestiż Ligi Mistrzów, ale każdy mecz jest ważny. Jeśli uważasz, że nadchodzące spotkanie nie jest istotne, już je przegrałeś.
Scolari skomentował też pamiętny rzut karny wykonywany przez Johna Terry'ego w finale w Moskwie, kiedy to piłka ostatecznie trafiła jedynie w słupek.
Kiedy on chybił, zrobiło mi się smutno, ponieważ zawsze go lubiłem. Jednak to tylko jedno uderzenie, a życie toczy się dalej. Terry zawsze podobał mi się jako zawodnik. Teraz lubię go jeszcze bardziej, niż poprzednio, rozmawiamy codziennie. Jestem demokratycznym facetem i nie tylko mówię, ale również słucham.
W najbliższym spotkaniu Chelsea zmierzy się z Bordeaux, w którym gra pięciu zawodników z Południowej Ameryki: Brazylijczycy Carlos Henrique, Fernando Menegazzo, Jussie oraz dwóch Argentyńczyków Diego Placente i Fernando Cavenaghi.
Ich pochodzenie dla mnie korzystna sprawa korzystne, ponieważ będę mógł powiedzieć swoim graczom, czego się po nich spodziewać i jak oni grają. Znam ich bowiem całkiem dobrze - kończy Scolari.
Reklama:
Oceń tego newsa:
kwiat814.09.2008 18:47
w tym roku Puchar Mistrzow Europy bedzie nasz i ch...