aktualności
Scolari: Nasz problem ma na imię Stamford Bridge
W ostatnią niedzielę po 86 meczach Stamford Bridge zostało wreszcie zdobyte Liverpool pobił zespół 'The Blues'. Analizując jednak sytuację można dostrzec, że ostatnio Londyńczycy na własnym terenie częściej remisowało niż wygrywało.
W obecnym sezonie remis padł w meczu z Manchesterem United czy Tottenhamem, podczas kiedy w pięciu meczach wyjazdowych Chelsea sięgała po komplet punktów strzelając 14 bramek.
Luiz Felipe Scolari dostrzegł problem swojego zespołu i przed jutrzejszym meczem na Stamford Bridge z Sunderlandem wezwał swoją drużynę do przełamania.
Do tej pory zgromadziliśmy na swoim koncie 23 punkty, jednak aż 15 z nich pochodzi z meczów wyjazdowych.
Nasz problem nazywa się Stamford Bridge. Potrzebujemy więcej jakości w sytuacjach podbramkowych, musimy tworzyć sobie więcej możliwości grając na własnym terenie. Czasem gra nam się łatwiej na wyjeździe z uwagi na to, że rywale grając u siebie pozwalają sobie na więcej automatycznie robiąc nam więcej miejsca na boisku - uznał Scolari.
Kluby przyjeżdżające na Stamford Bridge grają wieloma zawodnikami w obronie, chcąc wyjechać z remisem. Swoją szansę na gola widzą w stałych fragmentach gry. My z kolei nie tworzymy klarownych sytuacji podbramkowych. Kiedy jest ich 3-4 a nie uda się strzelić bramki, to nie można wygrać spotkania. Na Stamford Bridge gramy jednak na 40. metrze od ich bramki gdzie w jednej chwili przebywa 16 czy 18 graczy. Jeśli przegryblujesz jednego przeciwnika, kolejni dwaj już nadbiegają - analizuje trener Chelsea.
Czasem będziemy musieli zmienić styl gry. Ile fauli w okolicach pola karnego mamy w każdym meczu? Jeden? Chcę, aby moi gracze kiwali, kiedy są przy nich obrońcy - czasem jedyną szansą na zatrzymanie dryblera jest faul. Wtedy Deco, Lampard czy Alex staną przed okazją do zdobycia bramki - kończy Scolari.
Reklama:
Oceń tego newsa: