aktualności
Malouda o Newcastle
32-letni defensor Newcatle ma status rezerwowego, jednak pomocnik Chelsea ma nadzieję na jego udział w meczu.
To mój dobry przyjaciel. Co prawda, dawno już ze sobą nie rozmawialiśmy, jednak kiedyś mieliśmy bliskie kontakty, byłem nawet w jego rodzinnym mieście w Brazylii. Znam się z jego bliskimi. Kiedy grałem w Lyonie, był kapitanem naszego zespołu. Cenię go jako zawodnika ale tez jako człowieka. Pamiętam, że strzelił gola w dinale pucharu Francji, który był moim pierwszym trofeum - opowiada Florent Malouda.
Już pytałem go, czy nie zostanie po meczu w Londynie abyśmy mogli się spotkać. Do tej pory nie mieliśmy do tego okazji, a sam przecież nie bywam w Newcastle, tak więc mecz na Stamford Bridge to dobra okazja na odnowienie znajomości - ciągnie francuski piłkarz.
W zeszłym sezonie Malouda zdobył bramkę i ma nadzieję, że jutro będzie podobnie.
Wówczas otrzymałem idealne podanie od Lamparda. Udało się nam wygrać mecz, dzięki czemu nadal liczyliśmy się w walce o mistrzostwo.
Mam nadzieję na to, że strzelę jeszcze wiele bramek dla Chelsea. W Lyonie miałem podobną sytuację - po jakimś czasie worek z bramkami sam się rozwiązał, choć początek był ciężki. Bramki przychodzą z czasem. Im więcej grasz i cieszysz się grą, tym więcej ich zdobywasz.
Malouda doskonale wspomina potęgę Newcastle z przeszłości.
Kibice spoza Anglii zawsze szanowali ten klub. Będąc we Francji widziałem jak w Srokach grał David Ginola. Od tamtej pory wiele się zmieniło, jednak to nadal klub ze wspaniałym stadionem i kibicami. Kiedy po raz pierwszy zagrałem na ich obiekcie rok temu, byłem pod dużym wrażeniem. Nie wiem co im przeszkadza, jednak mają wszystko, aby stać się wielkim zespołem. Bardzo szanuję tę drużynę.
Reklama:
Oceń tego newsa:
kwiat822.11.2008 00:10
musimy wygrac