aktualności
Felieton: Liga Mistrzów ostatnią szansą Scolariego?
Były przewidywania, oczekiwania nadzieje. Wiadomo, iż zawsze lepiej jest trawić na słabszego rywala, aby łatwiej przejść do następnej rundy. Czy w tym roku los okazał się szczęśliwy dla Chelsea Londyn?
Z pewnością będzie wiele różnych głosów. W końcu Juventus Turyn to potęga nie tylko włoskiej ligi, ale całej Europy. Drużyna ta swoimi występami niejednokrotnie zaskakiwała już kibiców, stawiając opór takim drużynom jak Barcelona, Liverpool, czy w poprzedniej rundzie Real Madryt. Jest więc się czego bać.
Ale spójrzmy na to z innej strony. Juve znane jest również z ogromnych wahań formy. W jednym dniu potrafi wysoko wygrać z teoretycznie lepszym od niego zespołem, a w drugim ponieść klęskę z rywalem z końca tabeli w Serie A!
Obecnie ?Stara Dama? jest wiceliderem swojej ligi, z dziesięcioma zwycięstwami, trzema remisami, i trzema porażkami. Wyprzedza ją jedynie Inter Mediolan.
Warto również podkreślić to, że Juventus znacznie gorzej spisuje się na wyjazdach, niż na własnym obiekcie, odwrotnie niż w ostatnim czasie zespół ?The Blues?. Według mnie trzeba się obawiać spotkania na Delle Alpi, które na pewno będzie ciężkim bojem o każdy kawałek murawy. Lecz czy to oznacza, że Chelsea pewnie wygra u siebie, na Stamford Bridge? Tego nie wiemy, po Juventusie można się spodziewać wszystkiego.
Jedno jest pewne. Trenerzy, którzy mieli okazję mierzyć się z tym teamem po meczach mówili to samo. Juventus to bardzo ciężki rywal. Ich cechą charakterystyczną jest świetna dyscyplina w obronie, oraz znakomite skracanie pola gry, a do tego błyskawicznie wyprowadzane kontrataki, których koniec następuje w siatce rywala.
Nie zapominajmy o genialnych zawodnikach, takich jak: reżyser gry, oraz kapitan Alessandro Del Piero, wiecznie młody Pavel Nedved i bramkostrzelni Amauri oraz Vicenzo Iaquinta.
Mimo tych wymienionych zalet i wad rywala, zawodnicy Chelsea powinni włożyć w mecz 100% swoich umiejętności, narzucić własny styl gry. W końcu my też mamy gwiazdy... Lampard, Terry, Anelka to nie byle jacy zawodnicy. Nie zapominajmy, że niebiescy również sieją postrach wśród rywali, gdyż mało który zespół dysponuje tak świetnymi skrzydłami, na których postrach sieją Bosingwa, A. Cole, J. Cole, Malouda czy Kalou.
My również jesteśmy wiceliderami w swojej lidze, tracąc zaledwie jeden punkt do lidera. Czy jest więc się czego bać? W futbolu wszystko jest możliwe. Według mnie po dwóch ciężkich meczach, Chelsea przejdzie jednak do następnej rundy.
A co ze Scolarim?
No właśnie... liczy się awans. Lecz ta potyczka to nie tylko szansa na awans. Jak wiemy po ostatnich, powiedzmy sobie szczerze, słabych miesiącach w wykonaniu Chelsea, wiele mówi się, iż dniach Scolariego w londyńskiej drużynie ?są policzone?.
Wielu ekspertów mówi o tym, że ten dwumecz to jedna z ostatnich szans portugalskiego szkoleniowca na to, aby coś udowodnić wszystkim działaczom, ale przede wszystkim kibicom Chelsea. Przecież MY wszyscy chcemy zobaczyć taką Chelsea, jaka była na początku sezonu.
Tak więc jak widać, los Scolariego w pewnym sensie jest w rękach Juventusu, i w nogach naszych piłkarzy. Lecz do ostatecznego rozwiązania tej sprawy zostało jeszcze dużo czasu. Nie zapominajmy, że przed nami okno transferowe, w którym władze Chelsea mają przyjąć taktykę bardziej ofensywną. Nie jest tajemnicą, że od początku sezonu Luiz Felipe Scolari wręcz domaga się nowego napastnika, próbując przekonać do zakupu Romana Abramovicza.
Ja jednak mam nadzieję, iż LFS zostanie w Chelsea na dłużej i poprowadzi ją na szczyt. Bo zmieniając trenera co półtora roku, raczej nie da się nic osiągnąć. Potrzeba czasu...
autorem felietonu jest Adidec
Reklama:
Oceń tego newsa:
Lamps821.12.2008 19:25
wiem ze nie ten temat ale ten jest chyba najczesciej czytany
radujmy sie Liverpool zremisowal z Arsenalem
trzeba jutro wygrac mecz z Evertonem
KoSi_9521.12.2008 09:57
Będzie dorze
kwiat820.12.2008 22:29
Poczekamy zobaczymy ;)
chels20.12.2008 19:04
Jak dla mnie też tak wychodzi - wystarczy że w lutym przegramy z Juve i nie wejdziemy do dalszej rundy Ligi Mistrzów, a los Scolariego może być przesądzony, zwłaszcza, jak nadal w lidze będziemy kuleć na Stamford.
Lamps820.12.2008 14:57
miejmy nadzieje ze wygramy LM lige angielska i LFS zostanie u nas na kilka pieknych lat kiedy to Chelsea bedzie miala chociaz jeden puchar w sezonie
ChelseaToPany20.12.2008 12:47
;/
Nieznany20.12.2008 11:03
chodziło mi o to że jesli chelsea nadal będzie przegrywała czy remisowała i w dodatku odpadnie z LM to władze moga nie czekać ze zwolnieniem LFS do końca rozgrywek
Nieznany20.12.2008 10:59
no właśnie?
Tomek_CFC20.12.2008 10:49
Dlaczego LM to ostatnia szansa Scolariego? przecież dalej możemy wygrać lige angielską, liverpool ma tylko 1 punkt przewagi