aktualności
Petr Cech o meczu z Evertonem: Powrót ojca
Właśnie wówczas urodziła się córeczka Petra Cecha - Adela. Goalkeeper wspomina jeden z najdonioślejszych dni w swoim życiu.
Cały czas byłem w kontakcie z żoną i dowiadywałem się, jak się czuje. Pytałem, czy uważa, że właśnie w ten dzień urodzi i byłem gotów na powrót do Londynu. Jednak ona stwierdziła, że to z pewnością nie będzie ten dzień.
Przegadałem z nią przez telefon całą noc, rozmawiałem też z moim przyjacielem a gdzieś o 5.15 nad ranem urodziła się moja córka. To oczywiste, że nie mogłem zasnąć, nie poszedłem na śniadanie z drużyną. Byłem tak zmęczony tymi wydarzeniami, że myślałem że nie zagram, jednak chciałem meczem półfinału uczcić narodziny Adelajdy. W końcu zagrałem, wygraliśmy, jednak pod koniec meczu byłem już bardzo wyczerpany - wspomina Petr Cech.
Chelsea jutro znów pojawi się na Goodison Park, gdzie musi sięgnąć po trzy punkty. Zespół gospodarzy jest mocno osłabiony: Louis Saha cierpi na uraz ścięgna podkolanowego, Victor Anichebe ma problem z plecami, także Vaughan i Yakubu są wykluczeni z gry na dłuższy czas.
Trener Evertonu David Moyes nie załamał rąk, a jego zespół w ostatniej kolejce wygrał z Manchesterem City 1-0 głównie dzięki Timowi Cahillowi, który zagrał jako środkowy napastnik.
Petr Cech uważa, że w jutrzejszym meczu zespół rywala może być podobnie ustawiony.
Everton to zawsze ciężka drużyna do ogrania. Myślę, że w jutrzejszym spotkaniu będą chcieli grać długimi piłkami. Bezpośrednie starcia będą nieuniknione - ich piłkarze mają warunki do takiej gry. Cahill w meczu z Manchesterem City pokazał się z dobrej strony i widać, że ma zadatki na dobrego napastnika. On gra dobrze głową i jest silny.
Chelsea ma dobre statystyki meczowe z Evertonem - nie przegrała jeszcze od 2000 roku. Jednak czeski bramkarz sięga w przeszłość i wspomina jak to jest z rekordami.
Kiedy byłem bramkarzem Rennes graliśmy z Nantes i każdy obawiał się tego spotkania. Wówczas o tym nie wiedziałem, ale moja drużyna przegrywała z tamtym zespołem od 40 lat! Oczywiście znów z nimi przegraliśmy, jednak karta odwróciła się dwa lata później i Rennes wreszcie udało się wygrać.
Reklama:
Oceń tego newsa:
KoSi_9521.12.2008 16:23
To udanego meczu panie tato