aktualności
Dziewięciodniowy bój o mistrza
Kto w okresie świąteczno-noworocznym wytrzyma zabójcze tempo, jakie narzuca w tym okresie terminarz, w końcówce sezonu walczy o najwyższe lokaty.
W ciągu zaledwie dziewięciu dni, zaczynając od drugiego dnia świąt, kluby Premier League rozegrają po trzy mecze - dwa w lidze i Pucharze Anglii.
Teoretycznie na spotkanie pucharowe trenerzy mogliby wystawić składy rezerwowe, ale biorąc pod uwagę jak dużym prestiżem cieszą się w Anglii rozgrywki FA Cup tylko cześć z nich zdecyduje się na taki ruch. Zresztą w tym roku kluby i tak nie mają najgorzej. Na przykład Chelsea w sezonie 2005-06 w ciągu siedmiu dni zagrała aż cztery mecze w lidze! Wszystkie wygrała i w maju świętowała mistrzostwo Anglii.
W najtrudniejszej sytuacji są mistrzowie Anglii. Manchester United przez ostatnie dziesięć dni przebywał w Japonii na Klubowych Mistrzostwach Świata.
Dziewięciogodzinna różnica czasu sprawiła, że piłkarze mieli kłopoty ze snem. Do kraju wrócili w poniedziałek, czyli cztery dni przed meczem ze Stoke, który - na domiar złego - zostanie rozegrany w samo południe.
To będzie dla nas wielki test. To teraz właśnie rozstrzygają się losy mistrzostwa. To, jak przetrwamy ten trudny okres, będzie kluczowe dla naszych dalszych losów - nie ma wątpliwości menedżer sir Alex Ferguson.
Choć ten kluczowy okres jeszcze się nie rozpoczął, po faworytach widać oznaki zmęczenia. W przedostatniej kolejce żadna z drużyn "wielkiej czwórki" nie wygrała swojego meczu (same remisy). Podobnie było w miniony weekend. Wszystko to sprawia, że różnice punktowe są minimalne i na dzień dzisiejszy ciężko wskazać, która z drużyn ma największe szanse.
Wszystko może zmienić się po 1 stycznia.
Reklama:
Oceń tego newsa:
chels25.12.2008 12:32
To będzie ciekawy tydzień, niestety Chelsea nie wygląda najlepiej. Dobrze, że na SB spotykamy sie na początek z beniaminkiem, to okazja, żeby się odbić i podreperować morale. Gorzej, jak padnie kolejny remis...