aktualności
Co nam dał Scolari...?
Zaczęło się. Okres, który kibice kochają najbardziej. Ten chaos na rynku transferowym, zastawianie sieci przez kluby, by złowić dobrych zawodników.
Chelsea zaczęła od wysokiego "c". Do klubu przyszedł Luiz Felipe Scolari, uważany za świetnego trenera Brazylijczyk, który z reprezentacją osiągnął wszystko, o czym marzy trener. Ale ile można?
Big Phil postanowił spróbować swoich sił w klubie, a The Blues, wiecznie drudzy, byli głodni sukcesów. Wszystko pięknie ułozyło się w całość, Scolari oficjalnie trenerem Chelsea.
On też miał swoje jasne przejrzyste plany: sprowdzić Deco i Robinho. Ostatecznie skończyło się na Deco i Bosingwie, a jesli chodzi o Robsona kibice mogli jedynie obejść się smakiem. No ale cóż takie życie, idziemy dalej...
Wkrótce nikt o tym powodzeniu już nie pamiętał. Genialne sparingi, 4:0 na wejście z Portsmouth, no po prostu rewelacja! Pogromy z Middlesbrough, Sunderlandem, Hull, wysokie zwycięstwa nad innymi, ważnymi dla nas rywalami. Zaowocowało to pierwszym miejscem w lidze.
A co z Europejskimi Pucharami? Wygrana z Romą i Bordeaux w fazie grupowej LM, no cycuś malinka, aż skakać się chce.
I nagle trach. Porażka u siebie z Liverpoolem, ktora psuje świetną passę i czyni rzecz straszną: Stamford Bridge straciło swoją magię. Kontuzjowani zawodnicy, Ballack, Deco, J. Cole, Malouda całkiem bez formy, porażka w Lidze Mistrzów z AS Roma 3:0, przegrana u siebie z Arsnalem, remisy z Evertonem, Fulham i Newcastle, teoretycznie o wiele słabszymi rywalami!
Gracze Chelsea na dobre zapomnieli, jak to jest znaleźć się w najlepszej jedenastce kolejki. Stało się, straciliśmy fotel lidera na rzecz Liverpoolu. Gdy wydawało się że już, już odzyskujemy fotel lidera... kolejny remis.
Później bylo juz coraz gorzej, remis z trzecioligowym Southend (!!!), pogrążająca porażka z Manchesterem United 3:0.
Ale nie to jest w tym wszystkim najgorsze. Powiedzmy sobie szczerze - gra Chelsea nie jest zła, co widać w statystykach. Wiele strzałów, ogromna ilość podań gra w ofensywie. Ale co z tego, skoro na 20 strzałów w meczu piłka ani razu nie wpada do siatki, a gdy gracze Niebieskich zmachają się beznadziejnym lataniem po boisku, pod koniec meczu dostają dwie bramy w plecy.
Więc tak naprawdę problem nie tkwi między zawodnikami, bo atmosfera w drużynie jest świetna, lecz w braku pomysłów na grę. Czy to spowodowane jest brakiem tych pomysłów w głowie trenera?
Tego do końca nie wiemy, ale widocznie wiedział to Roman Abramowicz, który bo porażce z Liverpoolem, remisie z bardzo przeciętnym Hull i w końcu spadku na 4 miejsce w tabeli stracił cierpliwość i z miejsca, bez owijania w bawełnę zwolnił Scolariego z posady. czy była to dobra decyzja?
Są zapewne różne zdania. Było kilka opcji: dać Scolariemu sznasę, wspomóc go jakże wymaganymi od niego pieniędzmi na transfer, których nie otrzymał i został zmuszony do wypożyczania. Lecz Romek wybrał tę drugą: wywalenie Felipao i pomachanie mu na do widzenia.
I na tym koniec rozmyślań. Głupotą byłoby teraz gdybanie czy to dobra decyzja czy nie... Wkrótce sami otrzymamy odpowiedź, która ujawni nam się wraz z kolejnymi meczami naszej Chelsea Londyn. Mimo wszystko dziękujemy Ci za wszystko co zrobiłeś dla naszych pupilków. Może nie rozstajemy się w dobrych humorach, lecz nazwisko Scolari przez długi czas będzie nam się kojarzyło z dobrymi chwilami, które nam dostarczałeś, choć nie tak często, jak tego od Ciebie wymagaliśmy.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Kunon10.02.2009 15:38
ja chciałem aby pracował dalej, po sezonie wystawili by ocene i wtedy podjeli decyzję!!
Trex10.02.2009 10:08
jak dla mnie to dobra decyzja. scolari nie ma doświadczenia w klubach tylko reprezentacji a to co innego
ChelseaToPany09.02.2009 21:58
:D
Raffie09.02.2009 21:56
Wiadome ;D
Nieznany09.02.2009 21:55
przypuszczam że tak, ironicznie;)
Raffie09.02.2009 21:54
No to już wiem, co robił Adidec, jak nie pisał na shoutboxie ;P Masz w kilku miejscach rację. Ja się zaliczam do tych, którzy jego zwolnienia nie żałują, aczkolwiek pamiętają dobre początki ;) ps. Nikt nie wie, czy Romek mu machał ;P