aktualności
Borek stawia na Advocaata
Myślę, że są takie miejsca, gdzie czasem nawet wielcy trenerzy sobie nie radzą. Miałem kiedyś okazję poznać Scolariego. Jest to człowiek ciekawy, charyzmatyczny, mający w sobie coś dużo iskry, temperamentu, tajemniczości. Ma w sobie również, coś z Wanderleya Luxemburgo, czyli z demona. Bardzo fajny, przyjacielski facet, który z sukcesami pracował w wielu zespołach. My najdłużej zapamiętamy oczywiście Portugalię. Londyn, miejsce szczególne, może było mu za zimno, może za często padał deszcz - rozpoczyna Mateusz Borek.
Wykpiwany Avram Grant odniósł z Chelsea większe sukcesy niż Scolari, ale tak to czasami jest, że aby był sukces, to odpowiedni człowiek musi znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Są takie miejsca i taki czas w życiu nawet tych największych i piłkarzy, i trenerów, że po prostu gdzieś nie wychodzi. Myślę, że sukces Granta to była tyleż wypadkowa jego możliwości i umiejętności warsztatowych, co też odpoczynkiem od zupełnie innej osobowości José Mourinho. Trochę inne podejście do zawodników, trochę inne treningi. To wszystko dobrze wtedy zafunkcjonowało, co nie znaczy, że udawałoby się Grantowi przez lata wygrywać coś z Chelsea.
Ja nie sadzę, żeby to był koniec, czy jakiś upadek tego szkoleniowca. Sądzę, ze pójdzie w największe miejsce, może cieplejsze, z przemyśleniami, jeszcze większą motywacją. W Chelsea nie jest łatwo - ciągnie Borek.
Sądzę, że Abramowicz jednak poszuka kogoś z nazwiskiem, bo Chelsea, Manchester, Arsenal, to są takie miejsca gdzie trenerzy muszą brać na siebie presję. Brał na siebie presję Mourinho, trochę inaczej robił to Grant. Abramowicz poszuka sobie kogoś z nazwiskiem przekona go do tego, żeby pracować na Stamford Bridge - uznał komentator.
Pytany o możliwość powrotu do Chelsea Jose Mourinho, który przecież deklarował chęć powrotu do Premier League, Borek odpowiada:
Mourinho mówi dużo rzeczy. A poza tym, nie jest łatwo wyrwać się od Morattiego. Portugalczyk to trener, którego kochają zawodnicy. Nawet najwięksi piłkarze w klubach, gdzie pracuje Mourinho są odciążeni z presji. Bo on bierze to wszystko na siebie. To on potrafi wyżywać się na dziennikarzach, to on zawsze potrafi stanąć w obronie swojego piłkarza.
Poproszony o wytypowanie potencjalnych następców Scolariego Polak mówi:
Jest mało wolnych trenerów... Kogo ja ściągam? Zastanowiłbym się nad trenerem Pellegrinim z Villareal - doskonały warsztatowiec. Z presją w takim klubie na pewno poradziłby sobie Carlo Ancelloti. Ale on nie zostawi "rossonerich", przynajmniej tak długo, jak oni będą go chcieli.
Żartobliwie napomniany o Franciszka Smudę, Borek nie traci humoru:
"Franz" nie zna angielskiego! Musiałby do Ballacka dokupić paru Niemców, żeby to wszystko dobrze funkcjonowało...
A może Dick Advocaat? On nie spełnił się do końca na wyspach. Gdzieś tam czegoś zabrakło mimo milionów wydawanych w Rangersach, a fajnie to wygląda i funkcjonuje pod jego okiem w Zenicie Sankt-Petersburg. Myślę, że ten facet ma jeszcze coś do zaproponowania i mógłby z tymi gwiazdami w Chelsea się dogadać.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Kunon10.02.2009 15:33
Ja popieram te słowa Borka dla mnie to jest kandydat z 1 miejsca Dick Advocaat!!!
Lamps810.02.2009 11:53
A moze jednak Janas?
chels10.02.2009 09:56
Advocaat - czemu nie! Smuda? ->