aktualności
Harley: Kocham Chelsea, ale boisko to nie sentymenty
Harley swoją karierę zaczynał właśnie w Chelsea. Dziś jest piłkarzem Watfordu, a w sobotę, w meczu 1/8 finału Pucharu Anglii, zagra przeciwko swojej byłej drużynie.
Piłkarz zapewnia, że nadal jest fanem "The Blues", ale jednocześnie da z siebie wszystko, by wyeliminować ich z rozgrywek.
Chelsea w dalszym ciągu jest zespołem, który wspieram i któremu kibicuję. Kiedy przestanę już grać w piłkę, to na pewno będzie mój ukochany zespół. Kiedy otwieram gazety, zawsze zaczynam od przeszukiwania informacji na temat Chelsea - wyznał nieśmiało Harley.
Kiedy wychodzę na boisko, zawsze myślę tylko o jednym: o zwycięstwie. I w meczu z Chelsea nie będzie żadnych ulg. Cała moja rodzina kibicuje Chelsea, ale jednocześnie wspierają mnie, dlatego pokazują się na każdym meczu Watfordu - zastrzegł zawodnik.
Harley opowiedział też o swoim najlepszym wspomnieniu z Chelsea.
Pamiętam doskonale finał Pucharu Anglii. Dzień wcześniej trener ogłosił czterech rezerwowych, a piąte i ostatnie nazwisko miał podać rano. Choć nie spodziewałem się tego, to byłem ja. Bardzo chciałem wejść na boisko, niestety nie doszło do tego. Mimo to po meczu czułem jakąś dziwną radość. Czułem, że zapracowałem sobie na ten medal - wytłumaczył pomocnik Watfordu.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Lamps814.02.2009 14:08
Heh... rozniesiemy ich ale fajnie ze nadal kocha Chelsea mimo ze tu juz nie gra
Kunon14.02.2009 13:49
Hehe sentymenty na bok na boisku będzie patrzył jak Chelsea roznosi jego drużynę