aktualności
Wywiad z Michaelem Essienem (marzec 2009)
Pomocnik powrócił na boisko na 10 tygodni przed zakończeniem sezonu, a wszystkich, którzy mieli jakiekolwiek wątpliwości na temat możliwości dobrej gry po półrocznej przerwie uciszył bramką w meczu Ligi Mistrzów z Juventusem, a kilka dni później zwycięskim golem z Manchesterem City.
Ten powrót może przypominać analogiczną sytuację Gustavo Poyeta sprzed 11 laty - on również dla Chelsea strzelił po powrocie bramkę na wagę awansu w Pucharze Zdobywców Pucharów.
Essien wypadł z gry w chwili, kiedy szkoleniowcem był Luiz Felipe Scolari, a powrócił na murawę kiedy zespołem kieruje już Guus Hiddink. Holenderski szkoleniowiec w trzech dotychczasowych meczach z udziałem pomocnika wystawiał go każdorazowo w innej roli, z której Ghańczyk wywiązywał się znakomicie, co tylko pokazuje jego wszechstronność.
Po raz pierwszy <>Essien pokazał się w meczu rezerw Chelsea, gdzie rozegrał pełne 90 minut i pod koniec meczu strzelił jedną bramkę. Mimo to Aston Villa pokonała drugi zespół 'The Blues' 4:3
Nie wiem jak rozegrałem to spotkanie, jednak czułem się silny i prosiłem, aby nie zdejmowano mnie z boiska przed ostatnim gwizdkiem. Czułem się w formie - wspomina Essien.
Ta forma wystarczyła, aby Hiddink sięgnął po pomocnika na 25 ostatnich minut meczu FA Cup z Coventry City pięć dni później.
Niespodziewanie, kolejne spotkanie z Juventusem - bardzo ważne, rewanżowe w ramach Ligi Mistrzów - Essien rozpoczął od pierwszej minuty.
To było dość dziwne, ale byłem gotowy do gry i nie była to dla mnie jakaś nieprawdopodobna rzecz. Trener zna moje umiejętności i wiedział, na co mnie stać - mówi strzelec pierwszego gola dla Chelsea w tamtym meczu, zakończonym ostatecznie wynikiem 2:2.
Początkowo myślałem, że piłka uderzona przez Lamparda wpadnie do siatki, jednak zobaczyłem, że odbiła się od poprzeczki więc podbiegłem, aby ją dobić. Udało mi się ją wepchnąć do siatki. Przeszkadzali mi w tym dwaj obrońcy oraz bramkarz, jednak powiedziałem sobie "biegnij do piłki, nigdy nie wiadomo czy się nie uda" - opowiada pomocnik Chelsea.
Wspaniale było powrócić i strzelić bramkę. Moja kontuzja była bardzo długotrwała, jednak w końcu udało mi się wrócić do gry. Fizjoterapeuci i medycy wykonali olbrzymią pracę, więc pierwszą rzeczą o jakiej pomyślałem po zdobyciu gola, było podbiegnięcie do Thierry'ego Laurena, który pracował ze mną codziennie podczas tych miesięcy. Reszta fizjoterapeutów również nade mną czuwała, jednak on był tym, który był ze mną na co dzień, stąd chciałem go przytulić i podziękować.
Didier Drogba także w ostatnim czasie przeżywał problemy z kolanem, a również w tym meczu strzelił bramkę. To wielka sprawa, że to właśnie my zdobyliśmy tej nocy gole. Oczywiście to, że awansowaliśmy to zasługa całej drużyny. Wykonaliśmy wspaniałą robotę - uważa Michael Essien.
W przedsezonowych przygotowaniach Chelsea pojechała na turniej do Moskwy, gdzie Essien w meczu z Lokomotivem zdobył przepięknej urody bramkę.
To był podobny gol. Może bramka z Juve była bardziej taktyczna, bowiem próbował mnie zablokować Nedved. Nie byłem wówczas na mojej ulubionej pozycji, jednak byłem szczęśliwy, że w ogóle mogę grać.
Kolejny mecz to spotkanie ligowe z Manchesterem City, gdzie Michael zdobył kolejną bramkę wspaniałym uderzeniem z pierwszej piłki, choć należy przyznać, że było w nim sporo szczęścia.
Nie ma znaczenia, w jaki sposób padła bramka, najważniejsze, że sięgnęliśmy po trzy punkty - komentował pomocnik.
Essien przez pół roku zmagał się z zerwaniem więzadła kolanowego, i wygląda na to, że ta kontuzja staje się domeną Chelsea - po nim podobnej nabawili się Joe Cole i Paulo Ferreira, przez co nie zobaczymy ich już na boisku w obecnym sezonie.
To wstyd. Nie wiem co się dzieje, ale nigdy wcześniej nie mieliśmy w zespole nagromadzenia tych kontuzji. Można powiedzieć, że w tym sezonie mamy pecha. Najważniejsze jednak że wróciłem do gry i mogę pomóc zespołowi - mówi Essien.
Pomocnik Chelsea doznał kontuzji w czasie wrześniowego spotkania reprezentacji Ghany z reprezentacją Egiptu, po niefortunnym wyskoku, jednak przyczynę urazu Michael znajduje w przedsezonowym spotkaniu z Lokomotivem Moskwa.
Podczas jednego z meczów w Rosji stłukłem sobie kolano, jednak mimo to zagrałem do końca spotkania. Jednak następnego dnia było ono całe obrzęknięte. Kiedy wróciliśmy do Londynu przeszedłem prześwietlenie, jednak nie wykazało ono nic nieprawidłowego - wspomina piłkarz.
Trenowałem normalnie w siłowni, rozegrałem dwa mecze z Chelsea, a potem wyjechałem na mecz do Afryki, gdzie to się zdarzyło. Chciałem zablokować piłkę, ale nagle znalazłem się na ziemi i zrozumiałem, że stało się coś złego
To była moja pierwsza tak poważna kontuzja i mój pierwszy zabieg chirurgiczny, ale w futbolu to jedna z rzeczy, z która musisz się pogodzić. Operację przeszedłem w Paryżu. Widziałem już wcześniej tego chirurga, było więc to dla mnie łatwiejsze tym bardziej, że znam ten język i mogłem się łatwo komunikować.
Wiedziałem, że powrót do zdrowia będzie wymagał długiego czasu, miałem instrukcje od lekarzy i fizjoterapeutów. Byli ze mną moi przyjaciele i moja mama. Każdy trzymał za mnie kciuki, również koledzy z zespołu Wspaniale jest wrócić do nich i cieszyć się grą - ciągnie pomocnik Chelsea Londyn.
Essien wraca nie tylko do gry w Chelsea, ale również do swojej reprezentacji Ghany, przed którą mecze kwalifikacyjne do Mistrzostw Świata w 2010 roku.
Ghana nie grała zbyt wielu spotkań podczas mojej nieobecności, ale kiedy już grali, byli naprawdę dobrzy. Może mnie nie potrzebują? - śmieje się Essien.
A co powiedział piłkarz o sytuacji Chelsea w ostatniej części sezonu?:
Wciąż bierzemy udział w kilku turniejach, patrzymy do przodu i cieszymy się z gry. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Filipek29.05.2010 13:56
no jasne!
chris.chelsea13.02.2010 17:13
Essien to najlepszy defensywny pomocnik na świecie !!!
Lamps820.03.2009 17:04
Wywiad jest swietny tak jak zawsze pytania i odpowiedzi interesujace!! a CFC i w Ghanie wszyscy go uwielbiaja!! Essien moze sie cieszyc wielka slawa i znakomitym powrotem po tak dlugiej przerwie!!
Kunon20.03.2009 12:30
jest uwielbiany w Chelsea, ale i w swoim kraju odgrywa wielką rollę taki piłkarz to skrab!!
radon20.03.2009 12:20
Sadze ,ze ten gracz dzieki swoim ciezkim trenga gra wlasnie w tej chwili tak dobrze.Uwazam ,ze tego gracza stac aby do konca sezonu utrzymac swoja obecna bardzo wysoka forme!
bebdzia20.03.2009 11:09
Dziwnie się musiał czuc gdy przyszedł po półrocznej rehabilitacji i musiał pracować już z nowym trenerem, tak samo miał głupio Guus!