aktualności
VisoR: Judasz wśród Synów Albionu
Pamiętacie mój bardzo stary już felieton o reprezentacji Anglii, w którym określiłem ten zespół mianem ?wiecznych przegranych?? Wtedy wiara i zaufanie do Fabio Capello było ogromne, tymczasem obecność jednego z najgłośniejszych trenerskich nazwisk nie zmieniło w kadrze Trzech Lwów praktycznie nic. Anglicy dalej grają w większości koślawy football, atmosfera momentami również kwiecista nie jest... ale czy to on jest winny temu jak wygląda sytuacja w reprezentacji? Pozwólcie że rozbiję najbardziej widoczne dla kibica części boiskowe, oraz pozaboiskowe na części i każdej z osobna się przyjrzę. Szukając właśnie rzeczonego Judasza.
Bramka

Czy obstawa bramki jest problemem krajowej drużyny? To już tylko i wyłącznie pytanie retoryczne ? jest. Co jakiś czas pojawiał się bramkarz, który budził nadzieje na przerwanie Angielskiej passy ?flappyhandskich? - że tak uderzę w nich, ich własną bronią ? jednakże zawsze upadały one z hukiem, kiedy bramkarz wyczyniał cuda w bramce, mające na celu zrobienie wszystkiego byleby tylko piłka wpadła do siatki.
O problemie zresztą świadczy fakt, jak często różni szkoleniowcy powracali do osoby Davida Jamesa. Nie był to goalkeeper wybitny, również mu zdarzały się znaczne wpadki, jednakże kiedy coś w bramce nawalało presja poprawienia sytuacji bardzo często lądowała na jego barkach. Sam fakt, że po ratunek Synowie Albionu wzywają swego przeciętnego, jak wielu uznaje, brata świadczy o tym jak głęboki jest problem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż nie widać na razie jego końca. Teraz w kraju herbaty pokładano wielkie nadzieje w osobie Joe Harta, którego ściana zaufania u kibiców potężnie się zachwiała i może nawet straciła parę cegiełek, po tym jak w dużym stopniu asystował przy dwóch bramkach dla Szwajcarii w zremisowanym meczu Eliminacji Euro 2012. Jednorazowa wpadka, czy też reguła jak w wielu innych przypadkach? Nie należy od razu skreślać Harta, bo jest to bramkarz trzymający poziom i być może nie skończy on jak Robert Green. Oby...
Obrona

John Terry, Rio Ferdinand, Ashley Cole, Glen Johnson, Leighton Baines i wielu innych niepowoływanych piłkarzy. Czy najsilniejsza strona zespołu ? bo za taką uważam właśnie ostatnią linie - może być jego słabością? Teoretycznie nie, w końcu można by powiedzieć że gdyby nie błędy Harta w meczu z Szwajcarią, to rywale nie strzeliliby żadnego gola, jednakże często powstawały luki tworzące rywalom sytuacje. Problem polega na tym, iż ? jak mi się zdaję ? reprezentacyjna defensywa jest potężna jako indywidualności, dziurawa jako jedność. Gra ona niemal jak cała reprezentacja ? ma momenty gry wybitnej, jednakże przez większość czasu prezentuje się przeciętnie z tendencją do strzelania gaf.
I nie, nie oceniam tego wszystkiego na podstawie jednego meczu, warto przypomnieć sobie przecież choćby mundialowy mecz z Niemcami, zakończony pogromem Trzech Lwów i błąd Dawsona przy jednej z bramek. Można powiedzieć, że są to odosobnione przypadki, że nie mają znowu miejsca tak często i mówiąc to można mieć rację, ale też ciężko nie zauważyć, że takie rzeczy zdarzają się zbyt często, że linia obrony jest często przerwana, za wiele w niej luk. Wina piłkarzy? Czy też ktoś nie potrafi ich zgrać.
Pomoc

Właściwie śpiewka identyczna jak z formacją pomocy. Mógłbym zacząć wymieniać nazwiska Lamparda, Gerrarda czy Younga i Wilshere'a, a potem napisać że prezentują się wybitnie indywidualnie... itd. Jednakże tutaj znajduję pewną różnice, różnice która nazywa się nadzieja. Oglądaliście mecz z Szwajcarią? Otóż dla mnie prawdziwa gra ofensywna w wykonaniu Anglików rozpoczęła się właśnie z momentem pojawienia się na boisku obok Wilshere'a zawodnika Aston Villi. Nie dość, że zdobył on bramkę, to jeszcze wypracował swoją akcją idealną sytuacje Darrenowi Bentowi. Ten jednak widocznie nie zwykł przyjmować podarunków i huknął piłkę w kierunku jakiegoś niesympatycznego kibica. Jack zaś ciężko harował na boisku przez cały przebyty na nim czas... nie mogłem uwierzyć, że ten chłopak jest taki młody. Moim zdaniem to były najjaśniejsze postacie na boisku podczas ostatniego meczu i kiedy po Euro prawdopodobnie pojawi się nowy trener, może warto pomyśleć o stworzeniu rdzenia dookoła tej dwójki?
No dobra jednak rozgadałem się na temat ledwie dwóch zawodników, a miałem o formacji pisać. Wiecie co jest dla mnie największym problemem pomocy? To, że nie podaje. Tak, piszę to serio. Ile widzieliście podań z głębi boiska, prostopadłych zagrań wypuszczających napastnika, czy wrzutek ?na sam nosek?? Miast rozgrywać piłkę do czego ci piłkarze byli szkoleni i do czego są zobowiązani oni powoli rozgrywają piłkę między sobą nie potrafiąc znaleźć, ani stworzyć porządnej dziury w ustawieniu rywala. Czasami jedynie próbują posłać jakąś piłeczkę na napastnika i radź sobie panie sam. Ewentualnie, ale nie powiem kto tak bo Walcott się obrazi, tańczą niczym baleriny w rui latając z piłką od miejsca do miejsca i próbując uświadomić temu panu przy nim, że może by sobie zrobił chwilę przerwy, bo on chcę przejść. Indywidualność jest be, kiedy jest jej za dużo. On ma jej za dużo...
Druga linia jest dla mnie zwyczajnie zagubiona pomiędzy dwoma stylami gry. Przetrzymywania piłki i mozolnego rozbrajania i szukania słabych punktów rywala, a potrzebą szybkiego wyekspediowania piłki do czekającego napastnika i czekania, aż ten zmieni wodę w wino podanie na bramkę.
Atak

Na czym polega bycie napastnikiem? Na czekaniu na podania? Na zdolności ustawiania się by stworzyć zagrożenie? Na tym też, jednak przede wszystkim na strzelaniu bramek. I niech ktoś powie to teraz Bentowi, bo fajnie że ładnie się ustawił kiedy bramkarz Szwajcarów odbijał piłkę, fajnie że stworzył zagrożenie, ale koledzy pewnie chętnie oddaliby te efekty na rzecz trafienia w bramkę. Tak wiem czepiam się, ale te same słowa można powiedzieć praktycznie każdemu kto tylko pojawia się na szpicy reprezentacyjnej formacji. Kadra wysysa bramkostrzelne moce nawet z Wayne'a Rooney'a, ale to właśnie w nim upatruję największą nadzieje, na bramki w wykonaniu Synów Albionu. Bo jak nie to kto? Bent? Ok to jest solidny zawodnik, ale czy to naprawdę piłkarz poziomu pierwszego składu Trzech Lwów? Crouch? Ten podobno obraził się na trenera za powołanie i posadzenie na trybunach. O ciekawych wymysłach trenera jak Heskey nie wspominam.
Dla mnie więc koniem pociągowym na czele formacji, pozostaje nieokiełznany piłkarz Manchesteru, zwłaszcza że od dawna ? o ile w ogóle - nie widziałem jak Roo gra w reprezentacji na takich obrotach jak w klubie, by zagrał tak jak naprawdę potrafi. Kiedykolwiek i gdziekolwiek by nie zagrał w barwach kraju zawszę powietrze z niego uchodzi i... i wszyscy są zdziwieni. Bo nagle okazuję się że gdyby Wazze posadzić na ławce to i tak nie wstawimy nikogo lepszego. Ale fajnie...
Trener

Fabio Capello to miało być coś. Miało być wybawienie reprezentacji od pucharowej posuchy, kadra miała zacząć grać i miażdżyć rywali, Anglia miała pokazać, że nie na darmo jest krajem matką footballu. Tymczasem jedyne co jak na razie zostawił po sobie były trener m.in. Realu Madryt,. To wielkie rozczarowanie pod nazwą ?Anglia na MŚ 2010 w RPA? oraz mało sympatyczne dla oka spotkania eliminacji do Euro 2012. To właśnie on jest obwiniany za styl w jakim gra Anglia, złośliwi przypominają mu o tym, że z Madrytu został wygoniony za to, iż grał brzydko. A mistrzostwo kraju Perezowi tego nie wynagrodziło. No, ale dobrze możemy rzucać oskarżeniami, ale jeśli Fabio naprawdę szkodzi swojemu zespołowi to muszą być jakieś powody, prawda?
Zacznijmy może od jego najlepszych perełek, podczas powołań. Pierwsze pytanie ? co robił Heskey na MŚ 2010? Czy naprawdę nie mieliśmy do powołania nikogo lepszego, ponad faceta który na boiskach Afryki pokazał jak ładnie stracić piłkę oraz ogólnie jak lepiej nie grać w nogę? Skąd też pomysł na Wrighta Phillipsa? Owszem to była kiedyś wielka nadzieja krajowej piłki, jednak kiedy piłkarz ma już dwadzieścia dziewięć lat, ciężko mówić o nim dalej posługując się tymże tytułem. Być może to ja jestem stronniczy jednakże sam nie widziałem podczas spotkań pod wodzą Capello, które miałem (nie)przyjemność oglądać aby ci zawodnicy przydali się do czegoś więcej niż stanowienie lektury dla spikera.
Inną sprawą jest to jak Włoch chcę budować atmosferę w zespole. Pomijając już temat powołań... John Terry i opaska kapitana. Skoro już odbieramy, to odbieramy prawda? Tymczasem Fabio szybko zmienił zdanie, przywracając JT opaskę i skazując się na focha ze strony Rio Ferdinanda, oraz narażając zespół na podziały i kłótnie związane z rzeczą, która w zespole powinna mieć znaczenie drugorzędne. Szczęście, że nic takiego się nie stało. W każdym razie gdyby bazować na prasowych wypowiedziach zawodników, a te jak wiadomo nie muszą zdradzać całej prawdy. W końcu lepiej niektóre rzeczy zostawić dla siebie, albo wśród członków zespołu.
Ostatnia sprawa... przy okazji defensywy wspomniałem, że może ktoś nie potrafi jej ?poskładać?. Tak, zrzucam tutaj winę na barki selekcjonera. Rozumiem, że selekcjoner nie ma tyle czasu co klubowy manager, aby swój zespół poskładać do kupy, ale dobry boże... zespół, w którym gra tylu wybitnych zawodników, nie powinien grać aż tak źle. Poza tym nie widać między nim a zawodnikami jakieś więzi, która ułatwiłaby im współprace. To raczej relacje w stylu szef ? pracownik, a to nie sprzyja zespołowi.
Co więc należałoby wymienić w kadrze? Z bólem serca, jednak twierdzę że trenera. Byłem wielkim zwolennikiem Fabio w Anglii, w końcu z klubami odnosił wiele sukcesów, jego drużyny wygrywały, dzięki czemu można było wybaczyć czasami siermiężny styl gry. Tutaj został tylko styl, bez wygrywania... No i oczywiście nie można zapominać o kultowej już dla Anglików pozycji bramkarza. Niestety tutaj nie pozostaję nic innego jak czekać i liczyć na pojawienie się zawodnika o poziomie drużyny, bądź ewolucji Joe Harta. No chyba, że z tym naturalizowaniem wtedy to było na serio.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Chelseaclubfc11.06.2011 12:56
Fajny felieton
Tomczak88811.06.2011 12:46
swietny felieton, zgadzam sie niemal ze wszystkim, Anglia nie gra zespolowo bo wszyscy chca nagle sie pokazac zeby prasa po nich nie jechala.... no i nazywanie kogokolwiek Judaszem to lekka przesada, mimo to milo sie czyta
superLAMPARD11.06.2011 12:17
Igytaldeath - nie można stwierdzić czy trener by pasował czy nie dopóki się tego nie sprawdzi.
FANATICCFC11.06.2011 10:20
po prostu nie jest im dane zagrać tak jak im wypada, nie rozumiem dlaczego np. daniela nie powołują do reprezentacji ??
od bentów, crouchów, czy innych napastników prezentuje lepszą formę, no i wniósł by do tej drużyny sporą świeżość
dla Roo, Daniel byłby alternatywą jak Chickaritto. ten sam wiek , podobne predyspozycje , technika danego wydaje się lepsza nawet. więc co szkodzi capello powołać daniela? jak dla mnie na euro 2012 napad: rooney - sturridge zrobiły by spoooooro
i jeszcze wraca gerrard z kontuzji, i sadzę ze nasz frank się nie załapie do podstaw na euro, jeśli będzie prezentował tą formę jaką ma, miejmy nadzieję że wakacje mu posłużą, i chłopak wróci do formy z sezonu 09/10
Igytaldeath11.06.2011 09:55
w Anglii sprawdziłby się tylko Hiddink cudotwórca, ale on jest zarezerwowany dla nas ;]
Roberrcik11.06.2011 09:51
W Anglii nawet trener nie pomoże, ta reprezentacja jest po prostu dziwna. W Premier League niemal każda drużyna gra innym stylem, zawodnicy mają inne zadania, nagle przychodzi im grać w reprezentacji i nie jest łatwo ot tak przestawić własny styl. Arsenal gra inaczej niż Chelsea, Manchester United inaczej niż Aston Villa, Tottenham. Trener, racja, do wymiany. Taki, który jakimś cudem potrafiłby to wszystko zgrać.
Igytaldeath11.06.2011 09:50
teraz już wszystko w porządku, tekst ciekawy, ogólnie - podoba mi się
VisoR11.06.2011 09:50
To już poprawione.
Igytaldeath11.06.2011 09:49
wszystko super, tylko autor tekstu pomylił Turcje ze Szwajcarią



