Di Matteo odpowiada krytyce

W ostatnim czasie na Chelsea polało się morze krytyki m.in. za defensywne ustawienie zespołu na mecz z Barceloną czy - rzekomo również - z Arsenalem oraz za sięganie po weteranów. Roberto di Matteo przyznał, że czytając te wszystkie głosy ma wrażenie, jakoby 'The Blues' byli najgorszym zespołem w Anglii i odpowiada krytykom.

Co mogę powiedzieć? Znajdujemy się o jeden punkt za Tottenhamem, jesteśmy w półfinale Ligi Mistrzów i finale FA Cup a czasem mam wrażenie, jakbyśmy byli najgorszym zespołem Anglii. Cóż, szanuję każdą opinię - rozpoczął Roberto di Matteo.

Osiem zmian w składzie na mecz z Arsenalem wielu odebrało za poddanie się w walce o pierwszą czwórkę Premier League i przerzucenie wszystkich sił na próbę zwycięstwa w Lidze Mistrzów.

Nie, nie poświęcamy niczego kosztem innego. Zawsze staram się dobrać skład do wygrania meczu. Znajdujemy się poza czwórką, ale tylko na skutek utraty punktów w przeszłości. To co zrobiliśmy w ostatnich sześciu tygodniach, ilość punktów jaką zebraliśmy - myślę, że można to odbierać tylko pozytywnie.

Aż do ostatniego meczu będziemy próbować wejść do pierwszej czwórki, dopóki będzie to matematycznie możliwe. Jak wiadomo, mamy szalony terminarz meczowy. Nasz cel to nie poddawać się - zobaczymy, w jakim miejscu będziemy przy końcu rozgrywek - ciągnie di Matteo.

Zagraliśmy trzy mecze w ciągu sześciu dni - to szaleństwo! Coś takiego wykańcza fizycznie i psychicznie naszych zawodników - wydaje mi się, że ludzie tego nie rozumieją. Pod koniec spotkań widać po graczach, jak są wycieńczeni. Oni są tylko ludźmi - broni się trener Chelsea.