Sobota, 20 kwiecień 2024 r.

Osób on-line: 14

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

FA Cup
Manchester City vs Chelsea
20.04.2024, 18:15
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
Archiwum

aktualności

Fatalna druga połowa i porażka w derbach z WHU

dodał: Milin 01.12.2012 14:40 źródło: własne















Chelsea po fatalnej drugiej połowie przegrała z West Ham United 1:3. Oglądanie Niebieskich w drugiej połowie było prawdziwą katorgą, a to, co działo się w ostatnich 10 minutach meczu i pierwszych 2 połowy wołało o pomstę do nieba.

Pierwszą bramkę zdobył w 13 minucie Juan Mata. Świetne prostopadłe podanie Mosesa do Torresa, Hiszpan podholował piłkę do linii końcowej, wpadł w pole karne i wycofał do swojego rodaka, który pewnym, płaskim strzałem zdobył gola.

Najaktywniejsi na boisku byli Victor Moses i Cesar Azpilicueta. Znakomite szanse mieli po stronie Chelsea Eden Hazard, znowu Mata i Torres, jednak albo piłka szybowała nad bramką, albo, po strzale Maty, kapitalnie zachował się Jaaskelainen.

Po przerwie Młoty wzięły się jednak ostro za siebie. Najpierw przez 10 minut atakowały Chelsea na ich połowie, co chwilę oddając strzał, albo wykonując rzuty rożne. Po jednej z takich akcji piłka po strzale pomocnika gospodarzy minęła Cecha, jednak zatrzymała się na wyciągniętej nodze Branislava Ivanovica.

Opłaciło się to, bo w 63 minucie Carton Cole, były gracz Chelsea prawie wskoczył na Branislava Ivanovića i pewnym strzałem głową tuż obok słupka nie dał szans Cechowi na jakąkolwiek interwencję.

Ta akcja bardzo zdenerwowała Chelsea. Najpierw z narożnika pola karnego strzelał Hazard, a dobijał Torres, ale w obu sytuacjach kapitalnie spisał się Jaaskelainen. Chwilę potem Juan Mata przymierzył z rzutu rożnego, ale footballówka odbiła się tylko od słupka.

W następnych 15 minutach Chelsea nie potrafiła przebić się przez defensywę Młotów, którzy chętnie atakowali bramkę Cecha, zwłaszcza po rzutach rożnych. Te jednak nie dawały żadnego efektu, bo 3 pod rząd wrzutku Nolana wybijał Fernando Torres.

Na boisku pojawili się i Marko Marin i Oscar, zmieniając odpowiednio Victora Mosesa i Edena Hazarda. 82 minuta to kapitalna interwencja Cecha, który zatrzymał Jarvisa. Chwilę potem Cole wybił piłkę, zmierzającą do bramki po strzale Reida. W 86 minucie kibice Chelsea przeżyli dramat. Po wybiciu piłki z autu, footballówkę otrzymał Cole, podał przed pole karne do wprowadzonego w przerwie Mohameda Diame, który kapitalnych strzałem obok Cecha dał WHU prowadzenie.

Chelsea próbowała atakować, jednak nic z tego nie wynikało. Podczas jednej z takich akcji już w 91 minucie, obrońcy nie zrozumieli się z Colem, którego podanie przejął Maiga i podał do kolegi, którego strzał wybronił Cech. Jednak dobitka Maigi okazała się skuteczna i West Ham pokonał Chelsea 3:1.

W ostatniej akcji meczu dobrze z ostrego kąta w polu karnym uderzał Torres, ale Jaaskelainen nie dał się pokonać. Tym samym Chelsea notuje 7 mecz bez zwycięstwa oraz 3 spotkanie z rzędu pod wodzą Rafy Beniteza bez zwycięstwa. Bilans bramkowy wynosi 1:3.

WHU - Chelsea 3:1
Juan Mata 13 - Cole 63, Diame 86, Maiga 90+1



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 4

19337 wyświetleń | 82 komentarze | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

GoolmanCfC02.12.2012 17:22

ObiektywnyCFC - ale on ma 12 lat <lol>

Lamps9002.12.2012 17:22

Poprostu żal mi takich ludzi jak Szymek :/

ObiektywnyCFC02.12.2012 15:49

Szymek557- widzę, że mama ci dzisiaj dobrą bajkę czytała na dobranoc, albo jakiś fajny towar pojawił się u ciebie w mieście. Trafnie ktoś tu zauważył, że w Chelsea nie ma lidera i kolejne słowo jakie mi się tu nasuwa- Didiera! Tak Didiera Drogby. On, Lamps i John to był legendy,a teraz nie mam nikogo nawet na ławce, żeby opierdolić tych młodocianych graczy. Benitez to w ogóle jest pomyłka. To może być najgorszy sezon w historii Chelsea zaraz po jednym z najlepszych.

Szymek55702.12.2012 14:38

Cóż...mieliśmy szanse wygrać 7 trofeów w tym sezonie..."Czelsea-Srelsa"...K­ocham ją i wierze że nasza słaba ukochana drużyna wyjdzie z kryzysu i wygra Ligę Europejską,albo chociaż LM.Premier League,KMŚ,FA Cup i CoC :) ja w nich wierze,na to wszystko jest szansa,nadzieja umiera ostatnia :D :D

bluethebest02.12.2012 13:41

no tak...jednak największa bolączka Chelsea obecnie to bezapelacyjnie brak lidera, po prostu bez Johna nie umiemy wygrywać, jak wróci na LM z Duńczykami to jestem pewien awansu...co do szans na mistrza 10 pnk straty do Wielkiego MU ok, to nie jest juz mały dołek między nami ale nie przepaść, więc uważam,że jeśli zaczniemy systematycznie wygrywać to nadrobimy przynajmniej do 4 pnk straty nawet do końca grudnia, nie takie wyniki Chelsea nadrabiała, nie takie Chelsea nadrobiła 2 lata temu 15, czy 18 pnk do mu dwa miesiące przed końcem sezonu, więc 10 pnk straty w połowie sezonu dla mnie tragedią nie jest, będziemy walczyć do ostatniej kolejki tego jestem pewien w 100%, musimy tylko systematycznie wygrywać, uważam że po powrocie naszego lidera jest to jak najbardziej do zrobienia, dodatkowo oba manchestery nic wielkiego nie grają, a fakt że jeszcze 1 miesiąc temu sami mieliśmy nad nimi przewagę 4 pnk, świadczy jak sytuacja może się szybko i diametralnie przewrócić, więc jeszcze wszystko przed nami
Carefree!

MATAdor02.12.2012 13:10

Ja nie wiem, co mam o tym myśleć. W pierwszym spotkaniu za kadencji Beniteza zagraliśmy słabo i wymęczyliśmy trochę ten remis, ale Rafa nie miał za bardzo czasu, by wdrożyć swój plan dotyczący gry zespołu; po prostu w ciągu tych kilku treningów nie dało się za wiele zmienić. Stąd ten remis można uznać za dobry, zwłaszcza, że graliśmy przeciwko City. W drugim spotkaniu nasza gra ofensywna się już poprawiła, ale zabrakło tak zwanego "instynktu killera"- nie tylko u Torresa, ale i u naszych ofensywnych pomocników. Przełomem i naturalnym pokazaniem, że jest progres w grze miał być ten mecz, z WHU. Trudny rywal, najlepszy z beniaminków, który gra stricte siłową piłkę, co przeciwko naszym chuderlakom mogło się okazać zgubne. I się okazało. Ale po kolei.

Zaczęliśmy niemrawo, jakby ktoś nas musiał obudzić, bo podsypialiśmy na boisku. Po paru minutach jednak wszystko wróciło do normy i udało się nam zdobyć bramkę. Jest progres, pierwszy gol pod batutą Beniteza, który swój osobisty wkład w ten gol miał :) (podanie piętką Azpiemu, by ten wyrzucił szybciej piłkę z autu, co zapoczątkowało akcję bramkową). Potem graliśmy już tylko lepiej, a popisowe zawody grali Cesar i Victor na prawym i lewym skrzydle. Podania wycofujące na okolice jedenastego metra mogły się okazać zabójcze, bo widać było wyraźnie, że obrońcy West Hamu sobie z tym nie radzą. Mogliśmy spokojnie strzelić jeszcze 2 bramki do przerwy, ale cóż- nie udało się. Fajnie było jednak oglądać grę naszej drużyny; zwiastowało to lepszą drugą połowę, choć obawiałem się jednego...

...odpuszczenia sobie. Na boisko po przerwie weszły zupełnie inne drużyny- jakby zamieniły się koszulkami. Grający do tej pory nieco asekuracyjnie West Ham za sprawą Diame mocno przycisnął i dosłownie wgniótł nas w nasze pole karne, co skutkowało stratą gola po głupim błędzie Ivanovicia. Cóż, tragedia się nie zdarzyła, bo przecież zawsze można odrobić straty i znów wyjść na prowadzenie. Ale nas już nie było na to stać. Przez chwilę przycisnęliśmy, po czym odpuściliśmy na tyle, że WHU swą siłą nas znokautowało. Taki Manchester Utd, takie City potrafią się odrodzić niczym feniks z popiołów, walczyć do końca- my nie. Każda drużyna, która potrafi walczyć do ostatniej minuty zwiększa drastycznie swoje szanse na zwycięstwo. My się załamaliśmy pierwszym golem i potem piłkarzom się odechciało. Zamiast zabić mecz, daliśmy siebie zabić i tu tkwi problem. Możliwe, że to przez brak liderów, mimo wszystko Cechowi do Terry'ego czy Lampsa pod tym względem trochę brakuje. Ale my wysiedliśmy też kondycyjnie po pierwszej połowie. W pierwszych 45 min zamęczaliśmy rywala szybkimi skrzydłami- w drugiej ich już nie było widać. Obrona straciła głowę i nie mogła się już skoncentrować. Po prostu stawiła się na boisku, żeby nie było walkowera. Brak zdecydowania, koncentracji, energii, pomysłu- wyczerpaliśmy to wszystko już po pierwszej połowie. I oby się nie okazało, że wyczerpaliśmy na amen...

EdinDzeko02.12.2012 12:49

Wg mnie to walkę o mistrzostwo możemy już sobie wybić z głowy.. Mam nadzieje że latem przyjdzie ktoś kto poukłada tą drużynę..

Arty02.12.2012 12:35

10 pkt to juz bardzo duza przewaga tym bardziej ze mu ma 10 pkt a mc 9 pkt wiec ciezko bedzie obie druzyny przescignac

Arty02.12.2012 12:33

Nie używaj wulgaryzmów; nie obrażaj kibiców innych drużyn; nie odpowiadaj na ich prowokacje; staraj trzymać się zasad ortografii; nie przesadzaj z wykrzyknikami; nie pisz dużymi literami; nie reklamuj innych serwisów; nie pisz, że jesteś pierwszy, drugi itp.; w komentarzu nie używaj samych emotikon - w przeciwnym razie ostrzeżenie, a potem BAN!

Arielos02.12.2012 12:06

Na 2 polowe juz nie miałem ochoty na to patrzeć... graliśmy bardzo zle :( jak tak dalej pójdzie to możemy zapomnieć o walkę o mistrza...







tabela

strzelcy

1.

Manchester City

32

73

2.

Arsenal

32

71

3.

Liverpool

32

71

4.

Aston Villa

33

63

5.

Tottenham

32

60

6.

Newcastle United

33

51

7.

Manchester Utd

31

49

8.

West Ham United

33

48

9.

Chelsea

31

47

10.

Brighton & Hove Albion

32

44

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6480 dni

  • Online: 14
  • Użytkowników: 333463
  • Newsów: 56205
  • Komentarzy: 738184