Cole nielubiany w Londynie

Niemałą gratkę przygotowano wczoraj dla wszystkich sympatyków NBA z Londynu. W O2 Arena doszło do spotkania pomiędzy New York Knicks a Detroit Pistons. Wielu znanych na Wyspach piłkarzy wybrało się na to spotkanie, między innymi Ashley Cole. Byłoby jednak lepiej, gdyby tego nie uczynił.

Realizator starał się wyłapywać zasiadające na trybunach znane osoby, po czym ich sylwetki wyświetlane były na wielkim ekranie. Mniej więcej w połowie trzeciej kwarty dało się słyszeć ogłuszające buczenie ze strony zgromadzonych w londyńskiej hali. Projekcja, która spotkała się z tak negatywnym przyjęciem, dotyczyła Ashleya Cole'a.

Spiker starał się uspokoić rozeźlony tłum przypominając, czego Cole dokonał dla reprezentacji Anglii, jednakże to nie poskutkowało. Wydarzenie to pokazuje nam, jak małą popularnością cieszy się Ashley poza niebieską częścią Londynu.

Cole oczywiście zignorował zachowanie publiczności i zachował się jak na profesjonalistę przystało. Ignorując hałas, nadal kontynuował swoją rozmowę.

"Na szczęście" nie tylko Ashley został potraktowany w podobny sposób. Z taką samą rekację publiczności spotkaliśmy się, gdy wyświetlono postać Bacary'ego Sagny. Prasa sugeruje więc, że być może było to spowodowane rosnącym napięciem przed niedzielnymi derbami Londynu.

Samo spotkanie z pewnością mogło się publiczności podobać. Knicks, druga drużyna Konferencji Wschodniej zwyciężyła w stosunku 102 do 87. SKRÓT SPOTKANIA